Skocz do zawartości

Sciemy sprzedawców...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

cytat z forum trójmiejskiego akwarystycznego na temat sklepu w CH TESCO Gdańsk Chełm

 

K - Macie jakieś glonojady bo oddałam jednego bo urósł miał takie wąsy na głowie.

 

S - To był pewnie zbrojnik niebieski a takich aktualnie nie posiadamy.

 

K - A jakie macie teraz ?

 

S - Syjamskie i Gibicepsy.

 

K - A duże rosną Gibicepsy ? bo mam niewielkie akwarium.

 

S - Nie nie rosną duże

:zamieszany:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 345
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

  • 3 tygodnie później...

Byłam dziś w jednym z dużych sklepów typowo zoologicznych.Nazywa się to Zoo Varuhus,na Kungens Kurva (przedmieście Sztokholmu).W necie reklamują się,że wszystko mają i w dobrych cenach.Podjechaliśmy tam z moim Tomkiem,w celu kupienia jakichś ładnych roślin do nowego akwarium.Rzecz wygląda tak:

1.W momencie wejścia chce się wyjść,bo obsługa jest tak "miła".

2.Oferta drobiazgów do akwa (chemia,karma itp.) to może ze 3 półeczki,ceny-kosmos.

3.Akwaria 3 razy droższe niż tam gdzie robię zakupy.

4.Rośliny,fakt że piękne,ale z bonusem-kupa ślimaków.

5.Rybek dużo,dość drogie,ale ładne.Niestety co trzecie akwarium z dodatkiem-ospa aż wyłaziła z baniaków.

Szybko stamtąd wyszliśmy.W życiu nie zrobię tam zakupów,nawet jakby mi za darmo chcieli coś dać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami trzeba też sobie jasno powiedzieć to że sprzedawcy coś komuś wciskają wynika w głupoty klientów, zwykłej ignorancji. Każdy powinien pamiętać, że sprzedawca ma sprzedać. I to my klienci podejmujemy ostateczną decyzję. Miałem obok swojej pracy sklep akwarystyczny w którym się zaopatrywałem w drodze do domu. Sprzedawcy doświadczenie i rzetelnie tłumaczyli klientom, doradzali niestety sklep podupadał pod koniec trochę się łamali i byli bardziej skłonni do omijania pewnych kwestii by sprzedać ryby ale sklep i tak padł. Czy sprzedawca papierosów zastanowi się czy sprzedając Ci paczkę fajek dostaniesz od nich raka ... i tak jest ze wszystkim co chcemy kupić :?: Wiele z powyższych wypowiedzi dowodzi wręcz kretynizmu kupujących (np. chęć kupienia wody akwariowej :zamieszany: ) Nikt i nic nie zwalnia z myślenia, a ostateczną decyzję czy coś kupuję podejmuje JA SAM z wszystkim konsekwencjami tego :!:

Co może i powinno irytować to warunki w jakich są trzymane wszystkie zwierzęta w niektórych sklepach zoologicznych :zamieszany: Bo krew mnie zalewa jak widzę rybę którą pleśń już na dnie obrasta, lub leży sobie "trupek", a inne rybki wesoło go podskubują. Albo widzę akwarium z chomikami jeden w koncie leży w widocznym już stężeniu pośmiertnym z wywalonymi ślepiami reszta chomiczków przerażona/trzęsąca chowa się w drugim koncie, a sprzedawca mówi, że on tylko tak wygląda bo teraz śpi (prawie się nie mija z prawdą :cry: ), a nad wszystkim powiewa karteczka z napisem " wszystkie zwierzęta są pod stałą opieka weterynaryjną" :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym z warszawskich sklepów zwróciłem uwagę sprzedawcy, że w akwa pływają zdechłe neony.

Przytargał drabinę, wlazł na nią, zaczął je wyławiać. W pewnym momencie siatka wypadła mu z rąk i poszła na dno. On spokojnie zlazł z drabiny, powiedział że drugiej nie ma i później się tym zajmie bo teraz "nie będzie rąk moczył". :D

Jak zajrzałem tam pół godziny później to siateczka wypełniona martwymi neonkami dalej leżała na dnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ta a później nie dziwota, że ktoś ma taką a nie inną obsade w akwa... Mi kiedyś sprzedawca zaproponował 10 neonków do 7 litrowej kuli... :o Stwierdził, że są to dla nich idealne warunki do rozrodu... Po tym jak mu powiedziałem co myslę o kuli troche się spienił...A jak mu powiedziałem co o nim myśle wyprosił mnie ze sklepu.

 

No i bardzo dobrze :mrgreen: Ja może osobiście ze ściemą się nie spotkałam, ale z brakiem doświadczenia ze strony sprzedawców. Albo tak jak w2k2 napisał, po prostu nie dbają o rybki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że w sklepach akwarystycznych ryby są trzymane w zbyt małych akwariach np. 50 małych skalarów w 40l, ale czy oznacza to, że dla 5-6 małych rybek ma być osobne akwarium?

Gdyby tak było w sklepie byłoby 500 albo więcej akwariów + koszt utrzymania każdego z nich + pompa, filtr, grzałka = kosmiczne koszty utrzymania sklepu = mała ilość sklepów, ponieważ mało kogo byłoby stać na prowadzenie go.

To co ująłem w poprzednim zdaniu chyba trochę usprawiedliwia prowadzących sklepy, oczywiście nie mam na myśli, że wszystko ok, bo w niektórych sklepach to ryby są trzymane rzeczywiście w przesadnych ilościach i porażających warunkach.

Chciałem jeszcze dodać, że ryby są tam trzymane przez okres miesiąca lub maks. dwóch.

To tak samo jak z pobytem w hotelu.

W sklepie, w którym się zaopatruję ryby są trzymane w dużej ilości w jednym akwarium, ale rybka ma trochę przestrzeni, a większe ryby są trzymane pojedyńczo np. duże skalary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mati masz dużo racji,ale z drugiej strony...

Nie wiem jak to jest w Polsce,mogę się wypowiadać na temat szwedzkich sklepów,bo tu mieszkam i robię zakupy.Czytam Wasze posty i powiem szczerze,że często włos się na głowie jeży.Tutaj jest tak,że jak ktoś prowadzi sklep akwarystyczny to w każdej chwili może się spodziewać kontroli.Sprzedaż kul jest zabroniona prawem.Poza tym zauważyłam jedną rzecz,nie sprowadzają "50 tysięcy" rybek jednego gatunku,żeby się nie kisiły w baniakach.Fakt,że jeden ze sklepów,które odwiedziłam "obsmarowałam" w innym temacie,ale mniejsza o większość.Druga sprawa,że tutaj zwierzęta są chronione prawem,jakie by nie były.Np.: pies nie może być dłużej sam w domu niż 8 godzin.W Szwecji ludzie bardzo dbają o zwierzęta i choć może to być uważane za idiotyzm,o ich komfort psychiczny.Tu sąsiad "podkabluje" sąsiada,jeśli coś jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość akwarium nie jest problemem zakładając, że jest to sytuacja chwilowa ;)

I raczej nie ma sklepów akwarystycznych na świcie (choćby nie wiem jak dbali o ryby) które pozwoliłyby sobie na trzymanie ryb w dużych akwariach ( wszędzie w interesie liczy się rachunek ekonomiczny: dochód - koszty - prąd, czynsz itd. jeżeli koszty będą większe niż zysk interes trzeba zamknąć)

Pod pojęciem dobre warunki powinno zawierać się: czystość, chore osobniki (martwe) powinny być natychmiast odławiane, ryby karmione ale nie przekarmiane itd.

Większość ryb bierze się od hurtownika (który i tak jest pośrednikiem) więc trzeba się liczyć że mnóstwo ryb które są zdrowe tego nie wytrzymuje. Ja cały czas myślę sobie tak, że ten mój baniaczek to taka ludzka fanaberia aby stworzyć sobie taki mały mikroświat. I to My tworząc popyt jesteśmy bezpośrednimi sprawcami zamieszania. Kupując w tych sklepach które są "dobre" mamy pewien wpływ na podejście sprzedawców, bo czasy pasjonatów którzy się zajmowali tym interesem chyba minęły, więc klient swoim zachowaniem może wymusić na sprzedawcach to aby w drodze walki o klienta dbali o zwierzęta w sklepach. Róbmy zakupy w tych sklepach i podkreślajmy to w sklepie dlaczego kupujemy tam a nie gdzie indziej a zmotywuje to sprzedawcę aby dbał o zwierzęta tak jak się należy i na odwrót też, strat jednego klient nie boli ale 10 i wiedza z jakiego powodu daje do myślenia (czyt. rachunek ekonomiczny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Co do litraży,to wiele kwestii można rozsądnie i w miarę ekonomicznie rozwiązać...Ostatnio byłam w sklepie,w którym bojowniki były trzymane w jednym dużym akwarium pooddzielane siatkami,przez co miały około 20 litrów/osobnika, filtrację itp. :D Przy okazji wspaniale wybarwione 8-)

Dobrze mieć sprawdzone sklepy,a przede wszystkim sprawdzonych sprzedawców.Ale co zrobi biedny pracownik-pasjonata,jeśli szef nie daje mu szansy na pracę,jaką byśmy sobie życzyli...np.bojownik=kubek,a nie akwarium... :?::roll:

 

edit:

 

A tak wracając do tematu:mojej siostrze sprzedawca polecił 5-cio litrową kulę z dwoma welonkami,do tego niebieski żwirek,2 sztuczne (z twardego plastiku) roślinki i woreczek błękitnych kryształowych kamyków,żeby "ozdobić" to pseudo-akwa...Oczywiście zaradził postawienie kuli w okolicy okna,najlepiej na parapecie,bo wtedy kryształki będą lepiej widoczne... :zamieszany:

W tym samym sklepie młodej parze zamierzającej założenie akwarium polecono 45 litrów ze zbrojnikiem,6 neonkami inessa,coś jeszcze,ale tego już nie usłyszałam,do tego piasek,bo będą się w nim dobrze ukorzeniać roślinki :shock: ...A rybki "powinno" się wpuścić po odstaniu wody przez dobę... :zamieszany: Jedyna rzecz,na której dobrze zna się ta sprzedawczyni,to parametry sprzętu(tu naprawdę jest całkiem nieźle u całej obsługi) i chemia... ;)

 

ahaed: Edytuj posty!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w zoologu w tesco zakupić akwarium 25l i bojka

sprzedawca polecił mi taką obsadę

-8 brzanek rekinich

-2 welonki

i najlepsze 2 p.pawiookie :o mnie zatkało zabrałem akwa i wyszedłem z zoologa

mam 1 zaufany sklep zologiczny w którym sprzedawcy doradzą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi do 25 litrów zbrojnika,welonkę(wyrośniętą) i jeszcze małego czarnego skalarka(jekieś 2,może 3cm wysokości),a jako że był czarny to zapłaciłam 22zł(według sprzedawcy to i tak tanio za tak rzadki okaz... :shock: ). Grzałka oczywiście niepotrzebna,bo sprzedawca zachował logikę i dając mi karmę dla ryb zimnolubnych nie wsadzał nic niepotrzebnego dla takich rybek(jakimi z pewnością były zbrojnik i skalar... :roll: )... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mnie denerwuje sprzedawanie barwionych ryb czy to danio czy to przeźroczek i wciskanie kitu, że to naturalne barwy.

Denrwuje mnie też sprzedawanie pary płodnych pielęgnic papuzich, bo są to mieszańce między rasowe niestety nie płodne.

A w mojej działce czyli krewetek drażni mnie sprzedawanie krewetek crystal red i biene w niskich gradacjach i udawanie, że się_albo nie wie jakie będą albo, że są super. Młode krewetki crystal red bardzo często na początku życia wyglądają podobnie nawet w bardzo odległych od siebie gradacjach. Również drażni mnie jak sprzedawcy mówią, ze trzymają te krewetki na kranówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Parę dni temu podczas zakupu gupika, moja rozmowa z Panem sprzedawcą:

-poproszę samca gupika, tylko proszę wybrać takiego żwawego:)

-po co Pani żwawy gupik?-zapytał zdziwiony sprzedawca

-chcę powiększyć obsadę w zbiorniku, potrzebuję więcej samców

-przecież one sie nie rozmnażają- spojrzał na mnie z politowaniem

-jak to się nie rozmnażają?-zrobiłam wielkie oczy:)

-TO PANI NIE WIE ŻE TO MADE IN CHINA?-zapytał ze zdziwieniem

potraktowałam to jako żart oczywiście, choć mina jego nie wykazywała ochoty na żarty, coś tam jeszcze pod nosem zaczął wykładać ze pędzone chemią to na pewno się nie rozmnożą i żebym sobie zakupiła skalary jak chcę rozmnażać ryby...

EDYTUJ

Tragedia po prostu, szkoda że w moim mieście nie mam prawdziwych i zaufanych sklepów akwarystycznych z profesjonalistami;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie ile razy mnie w konia zrobili? :D Ludzie... Mam akwa 25 litrów. Zanim trafiłem tutaj miałem w nim: pyszczaka, sterleta, trzciniaka, welonkę, suma rekiniego, 3 zbrojniki. :) łapiecie? w 25 litrowym akwa. Posiedziałem trochę tutaj, poczytałem i dowiedziałem się przy okazji, że mój kumpel pracuje w sklepie akwarystycznym na Kazimierza Wielkiego w Krakowie. Jeżdze teraz do niego jak coś potrzebuje, on mi doradza bądź odradza. I co najlepsze ostatnio zjechałem typa w sklepie, bo bliżej domu mam sklep ten w którym właśnie mnie zrobili w konia i czasami idę tam żeby popatrzeć i posłuchać jak robią w konia innych ludzi, ( do kumpla do sklepu mam 40 min jazdy tramwajem więc jeżdżę tam tylko na zakupy). I ostatnio był ojciec z synem (w tym sklepie co nabierają ludzi), początkujący akwaryści, kupili kulę 10l i do tego sprzedawca im doradził 10 neonów, albo 10 gupików. :D łapiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Hmm...byłem w wielu sklepach. Słyszałem różne dziwne porady, głupoty większe lub mniejsze.

Ale coś mi się wydaje, że zaczynacie powoli wymyślać "przygody" ze sprzedawcami. Nie bronię ich specjalnie, ale idę o zakład, że część z opowieści tutaj przedstawionych to "bajka" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij




×
×
  • Dodaj nową pozycję...