Skocz do zawartości

Sciemy sprzedawców...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mi nigdy nie zdarzyło się aby sprzedawca chciał mnie oszukać, zawsze staram się być konkretny.

Pewnego razu gdy kupowałem lekarstwo na ospę i 2 zbrojniki niebieskie nie zapłaciłem bo mój sprzedawca nie miał z czego wydać-miał stos banknotów a zero drobnych. Ale jako uczciwa osoba wróciłem do niego z 15złotyma, jego zdziwienie było nie do opisania :)

Koleś naprawdę uczciwy a dlaczego? Koleś pracuje jako górnik a jako hobby zajmuje się w wolnych chwilach handlem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Odpowiedzi 345
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Dobry temat - szczerze, to mało kiedy spotykam rzetelnych sprzedawców.

 

Ostatnio konfrontuję zdobytą wiedzę na forach internetowych, w sklepach zoologicznych i spotykam się często (co najmniej ze zdziwieniem ze strony sprzedawców).

 

Np. kiedy spytałem o to czy mogę trzymać ramirezy ze spokojnymi rybkami, pan prawie mnie ochrzanił.

"przecież to pielęgnica, a pielęgnice są agresywne" stwierdził.

 

Taka sama reakcja padła na trzymanie bojownika z krewetkami (w innym sklepie).

 

Kiedy chciałem kupić na początek żywy pokarm, to stwierdził że płatki mi wystarczą (2 rodzaje). :shock:

 

No i hit - na starcie spytałem o obsadę do mojego 98l.

 

cytuję

"paanie, to duże akwarium - na jedną rybkę przypada litr wody więc jest duże pole do popisu" :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowe pierniczenie żeby sobie kieszeń nabić

mi wcisnęli helenki zdechłe (dziwne)powiedzieli że

odżyją a tu nic po 8 dniach odniosłem i na szczęście

dostałem żywe.Czy w Polsce też tak by się zachował

sprzedawca?

 

Przypadek podobny, zakup 20 sztuk ściągniętych specjalnie dla mnie. W domu wpuszczam - 3 nie wstały. Następnego dnia do sklepu - niech pan przyjdzie za tydzień to już będą.

 

A jednak się zachował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Oto co mi doradzili:

 

1. Sprzedawca wcisnął mi płaskoboki ( chociaż pytałem się czy nie jedzą roślinek itd ) powiedział że nie będą. Ale im strasznie posmakowały roślinki w moim baniaczku i te najładniejsze pożarły.

2. Na akwarium w sklepie pisało żałobniczki - dostałem brzanki sumatrzańskie - moje gupiki straciły ogony.

3. Wcisnęli mi 2 pyszczaki ( spytałem czy nie będzie z nimi problemów i czy nie zjadają krewetek ). Sprzedawca stwierdził że nie, a do krewetki to jedynie mogą podpłynąć i ją powąchać . Zamiast powąchać krewetkę to ją pożarł. I w dodatku kopały doły, a jeden z nich stał się agresywny w stosunku do innych ryb.

4. Wystarczy w sklepie podać swoją obsadę, a na pewno usłyszymy, że wszystkie rybki ze sklepu się nadają.

5. Welony można trzymać 1 szt. na 4 litry wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widziałem jak sprzedawczyni mówiła dzieciakowi że w 25l można trzymać 8 welonów

i jeszcze dorosłym ludziom sprzedała do 10 l - 10 neonów innesa , 6 zbrojników (glonojadów) , parę mieczyków

i jeszcze jakieś ryby , było to 6 lat miałem wtedy 7 lat i nie wiem jak się nazywały .

w tym sklepie z sumatrami trzymane są danio i gupiki - bez ogonów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto sytuacja w zoologu .

 

Ja-ja

S - sprzedawca

K-kupujący

 

ja-Idę po 4 neonki innesa ale najpierw się rozglądam na rybkach

k- dziecko i jego rodzice pytają się jakie rybki do akwa 54 l.

s-mogą być kiryski ,neonki ,bojownik,i wiele różnych ryb nie nadających się do tego akwa .

Ja- kiryski min 6 sztuk neonki 8 .

S - wcisneła im wszystkie ryby po dwie szt :cry::cry: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia poszliśmy z synkiem dokupić rybki do naszej wówczas 112. Małemu spodobały się paletki (75 zł/ szt) kiedy mu tłumaczyłem, że mamy zbyt małe akwarium sprzedawca stojący obok stwierdził, że jego kolega miał w 112 - 7 paletek !!! Kiedy powiedziałem, że to duża przesada stwierdził, że niekoniecznie gdyż rybki miały się dobrze (nie wiem po czym tak wnioskował chyba jedynie po tym, że się nie pozjadały nawzajem :)). W rezultacie kupiliśmy mieczyki. Gościu był pewnie bardzo rozczarowany, że nie uległem namowom dziecka i nie wcisnął nam kilku paletek po 75 zł/szt. Dziwne bo wcześniej robiłem zakupy u niego i wydawał się kompetentny i rzeczowy. Chyba to nieodparta chęć zysku przyciemnia ludziom umysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odwiedziłem sklep zoo u naszych południowych sasiadów, nawiasem mówiąc ceny są bardzo zachęcające, zresztą moje pawice kupiłem własnie w Czechach. Ale do rzeczy, rozglądałem się za zbrojnikami, pani zapytała sie jakie mam akwarium i jaką obsadę, odpowiedziałem że 450l z parą pawiookich. Pani na początku zrozumiała że mam tam tylko 2 gupiki, bo w Czechach to są właśnie "pawiookie", kiedy pokazałem jej rybę na zdjęciu powiedziała że jest to "hrubozub pawiooki" czy jakoś tak. W każdym bądź razie zdziwiła się, że mam tylko parę i zaproponowała mi do akwa 4 sztuki green terror...coź, nie wiem jak by to mogło wyglądać, fakt że akary akurat były na stanie i były piekne, miały po jakieś 12-14cm. Cóż, jakbym miał drugi zbiornik to bym się skusił, zwłaszcza że cena była kusząca - 125kć za rybę więc 20 pln za łeb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem kiedyś kraba w 25l żył 5 lat

kiedy zakładałem mu akwarium

powiedziałem sprzedawcy jakie mam akwarium

i chciałem kupić filtr

on zobaczył ile mam lat ( miałem 8 )

chciał mi wepchnąć filtr-łudź podwodna

długości mojego małego akwarium

nie zgodziłem się

to on powiedział że albo kupie ten za 100zł albo taki mały za 10zł :aniol_diabel:

a ja chciałem kupić za 60zł w końcu kupiłem za 10zł jakiś chiński że w

całym domu było go słychać a woda była mętna

i raz w tygodniu robiłem podmiane wody 70%

i tak to jest słuchać się sprzedawców :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na samym początku moich przygód z akwarystyką poszedłem do sklepu w Leclercu ażeby zakupić 25 l. na prezent dla żony.

Oczywiście wyszła moja ignorancja w pierwszych chwilach rozmowy ze sprzedawcą a ja wyszedłem zadowolony płacąc 230 zł za 25 l. z grzałką i filtrem.

W tym momencie jak przechodzę obok tego gównianego sklepiku, to mam ochotę sprzedać kopa w wystawę.

Dodam, że aktualna cena to 45 zł za szkło a za dodatki wedle ich jakości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, moja ciotka prowadzi zoologika, przed założeniem akwarium pytałem sie jej o ceny, zaproponował mi takie, że kupiłem 450-kę z pokrywą, osprzętem itd. w cenie 300l bez osprzętu, w jej sklepie. Żądza pieniądza.... I opłacało mi się pojechać po akwarium 100km, do producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Przy zakupie pierwszego akwarium też sprzedawca mi całkiem nieźle doradził. Kupiłem 54L które mam do dzisiaj tyle że musiałem się rozstać z proponowaną obsadą. 2 brzanki rekinia, 2 sum rekini i zaproponował 6 neonów i 2 wielkopłetwy wspaniałe jakby tego było mało 2 samce! Oczywiście zapytałem po jakim czasie mogę je wpuścić w odpowiedzi dostałem preparat typu 15 min i akwarium gotowe. O dziwo rybki żyją do dzisiaj tyle że zmieniły właścicieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dwa dni temu byłem w sklepie i w akwarium z neonami pływają gupiki endlera .

Zapytałem się więc ile kosztują te gupiki endlera , sprzedawca popatrzył na mnie na akwarium i powiedział tu są same naony :) . Za chwile przyszedł facet i powiedział poproszę trzy neony ten mu dał zielonego , czerwonego i innesa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj kupowałem mrożonki, ochotkę i serduszka, w sklepie właściciel proponował klientowi 4 skalary do kuli, takiej 30cm. Powiedziałem klientowi, że jeśli chce, to odstapię mu akwarium ok. 30-35l ale na inne ryby, bo skalary to nie za bardzo, powiedział że "w kuli ryby ładniej wyglądają".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Bronię teraz sprzedawców. a dlaczego? Bo miałem kontakt z wieloma z nich i wiem, że jak zacznie się konkretnie rozmowę to można wiele się dowiedzieć itp. Natomiast z podejściem "nowego" to sorka. Ale wszędzie Ci wcisną kit. ;)

 

 

 

Jeśli na wstępie pokaże się, że wiadomo o co chodzi, to sprzedawca to wyczuwa i nie wciśnie kitu. Oni dostosowują się do poziomu zaawansowania klienta. Wiem, bo jak zaczynałam, też mi wcisnęli kit, a teraz już się to nie zdarza. Co do kakadu to w każdym jest inaczej. Teraz mam takie upatrzone, w którym godzinę można gadać ze sprzedawcą i wyjść bez żadnej rybki, bo on nie owija w bawełnę i szczerze mówi co do czego się nadaje.

Poza tym, sprzedawca w sklepie sieciowym, nawet jak się zna, to ma nad sobą jakiegoś zwierzchnika, pracuje sprzedając więc jak za często odradza klientom to może wylecieć :P Tak miała moja znajoma, fanka welonków. Po kilku odradzonych kulach, kierownik stwierdził że "działała na szkodę sklepu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

U mnie jest mega sklep. Załóżmy że proszę cztery neonki gość odławia pięć i mówi że gratis. I jak go nie ma przez dwa dni to mówi że prosi swoją siostrę żeby zajęła się rybami ode mnie przyjął kanarka ,akselotle,i pare ryb na drzwiach ma plakat zakaz sprzedawania kul i dobre ceny .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij




×
×
  • Dodaj nową pozycję...