Skocz do zawartości

Co to za choroba?


nick1234
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak wydęte brzuchy u innych neonów pojawiły się po głodówce, coraz więcej neonów to dopada bez względu na to czy mają głodówkę czy nie.

 

To cudo które podałam im do jedzenia to supervit Tropicala-na 100% świeży. Na no2 nie mam testu ale regularnie mierzę no3 i po4-wszystko ok, podmiana wody co tydzień 20 - 25 litrów,  nie wiem jak mam jeszcze zwiększyć jakość wody.

Postaram się zrobić zdjęcie tych pasożytów ale nie wiem co z tego wyjdzie.

 

Maziama ja to wszystko rozumiem i wszystko fajnie, masz 100% racji ale w tym momencie to ja już nie patrzę czy im się poprawia czy pogarsza, w tym momencie to ja wyławiam trupy, a ramirezy nie jedza już w ogóle. Radzisz,żeby poczekać tydzień i nic nie robić tyle,że ja już czekałam tydzień wcześniej-głodówka była 3 dniowa i wszystko się pogarsza. Jak za tydzień wszystkie zdechną to sobie nie wybacze,że w tym momencie czegoś nie zrobiłam.

 

Poza tym sugerujesz,że ja o swoje ryby nie dbam,że nie zapobiegałam i z tym się nie zgodzę, bo dbam o swoje ryby, a choroby zdarzają się wszędzie Ja może robie błąd bo o tym pisze, bo szukam tutaj pomocy-wtedy każdy czyta i mówi "o tej znowu chorują", a prawda jest taka,że wszystkim chorują ale większość w ogóle się tym nie przejmuje i nie zada sobie trudu,żeby im pomóc-bo co tam taka ryba za pare złotych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Zeby nie mieć problemów z rybami w docelowym akwa, stosuje się kwarantanny. W docelowym o wiele gorzej się leczy, podłoże, rośliny, filtr, korzenie... Nie wyleczona choroba powraca ze zdwojoną siłą.

Moje ryby zanim trafią do doecelowego siedzą w kwarantannie od 1,5 do 3 miesięcy...

Tak jak paletki, pierwsza kwarantanna w Brazylii (obeserwacja, ewentualne leczenie), druga u dystrybutora i dystrybutor zapewnieł że jedzą, są zdrowe, można wpuszczać do akwarium od razu po aklimatyzacji, a co miały jak przyszły: wiciowce, nicienie, ameby, przyrwy i po miesiącu u mnie uaktywniło się to na co nie byłem przygotowany: bakterie, opis zachowania ryb (speedowanie), diagnoza, zanim przyszedł lek mineło 2 tygodnie zeszły mi 3 ryby... Widzisz jak rozpędza się bez powodu i wali w szybę aż się zamroczy, chwila przerwy i powtórka... Gdybym się posłuchał to bym miał całe akwa do odkażania....

Dlaczego nie podałem innych leków, bo by nie pomogły a tylko osłabiły ryby.

Masz mikroskop korzystaj z niego, ja za mojego zapłaciłem 30 zł, zabawka dla dzieci do szkoły, palstikowa optyka (badziew) a zdjęcia da się zrobić, baa nawet filmik. Tu masz próbkę zdjęć:

nicie.jpg

Nicień (samica prawdopodobnie) powiększenie 150x. W połączeniu z wiciowcami robią sito z ryby...

 

1x450.jpg

Colurella powiększenie 450x niegroźne, wystepuje u każdego w akwarium.

Zdjęcia robiene przystawionym aparatem do okularu mikroskopu, filmik nagrywałem tel (tak samo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, i macie racje dziś ochłonęłam i mimo tego,że nie jest to łatwe postaram się podejść spokojnie do tematu Maziama przepraszam,że się wczoraj uniosłam, cięzki dzień miałam, wiem, że starasz się pomóc i dziękuję za to.

 

Zrobię tą głodówkę i postaram się zrobić te zdjęcia. Mam taki mikroskop: http://allegro.pl/show_item.php?item=4215205220

 

Nie wiem co robię nie tak, że inni gorszymi robią lepsze zdjęcia :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, wiem co to znaczy jak ryby chorują i jak bardzo człowiek chce zrobić cokolwiek, żeby przestały padać. Ale robiąc "cokolwiek" można bardziej zaszkodzić niż pomóc.

Nie twierdze, że robiąc głodówkę rybom, wyleczysz je. Ale one potrzebują teraz spokoju. Skoro nie jedzą, to coś mają z przewodem pokarmowym, albo stres tak na nie działa. Coś jest cały czas nie tak...

Po tej dwudniowej głodówce piszesz, że ryby zjadły pokarm. Ramirezy też jadły?

Daj świeże (dzisiejsze) zdjęcie akwarium i możliwie z bliska portrety ryb, zwłaszcza ramirez.

I postaraj się ze wszystkich sił zrobić te zdjęcia z mikroskopu. Weź świeże dzisiejsze próbki oczywiście ;)

Czas odgrywa tu dużą rolę. Musimy wykluczyć, lub potwierdzić te pasożyty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok mam co nieco. Poniżej zdjęcia z próbki bezpośrednio "oderwanej" od ramirezy. Nic się tam nie ruszało, kupa była cała biała.

 

Zdjęcia robione na powiększeniu 300 i 600.

 

post-15884-0-48112400-1399719672_thumb.jpgpost-15884-0-51503400-1399719699_thumb.jpgpost-15884-0-07074700-1399719711_thumb.jpgpost-15884-0-09091700-1399719727_thumb.jpgpost-15884-0-69488700-1399719734_thumb.jpg

 

Mam też film z próbki z "błota" z foltra-z tej pierwszej warstwy/gąbki. Tutaj znalazłam coś takiego-powiększenie 600.

 

https://www.youtube.com/watch?v=iKdvpATL7AY&feature=youtu.be

 

https://www.youtube.com/watch?v=qo5VE_w0skw&feature=youtu.be

 

https://www.youtube.com/watch?v=gjNq7t1tFU4&feature=youtu.be

 

 

Kilka aktualnych zdjęć ramirezów-samica ma na głowie białe kropki.Z ramirezami to jest tak,że jak podchodzę do akwa to się "cieszą",otwieram pokrywę to już pod powierzchnią czekają ale jak nasypie to skubną jedno, wyplują, znowu skubną, wyplują ,a potem na dno już płyną jakby zrezygnowane i już nie próbują jeść. Tak jakby chciały ale nie mogły.Z nimi jest najgorzej, borelli też mają białe odchody ale one ciut lepiej jedzą i są bardziej aktywne. Neonom jakby te brzuchy się zmniejszyły, one ładnie jedzą i są ruchliwe. Kirysów jakby w ogóle to co się dzieje nie dotyczyło, tak samo ta jedna danio która mi się ostała ale ciernooczków nie widzę ostatnio. Cągle siedzą sobie w tej swojej kryjówce, żyją napewno ale są mniej aktywne, wczesniej przypływały do karmienia kirysów , teraz już nie.

 

 

post-15884-0-99253800-1399721173_thumb.jpgpost-15884-0-16295000-1399721190_thumb.jpgpost-15884-0-89823600-1399721203_thumb.jpg

 

Mam nadzieję,że będzie coś już wiadomo.

Edytowane przez V_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zdjęcia miodzio :D Wyraźne wszystko. Niestety ja na interpretacji się nie znam, ale jak tylko Mapet się pojawi myślę, że można będzie na niego liczyć.

Chociaż skoro odchody ramirezy były czyste to nie wydaje mi się, żeby tu cała sprawa opierała się na pasożytach. No ale poczekajmy na Mapeta.

Co do wypluwania pokarmu przez ramirezy. One potrafią być na prawdę wybredne, jak im pokarm nie pasuje. Stań na głowie i kup gdzieś Tropical D-50 Plus, to pokarm dla paletek więc z najwyższej półki, jeśli ramirezy tego nie ruszą, wtedy bym się zaczęła martwić.

Nie wiem, czy dobrze widzę, ale te ramirezy nieco pociemniałe są. Powinny być jaśniejsze.

Co z tą sztuczną ozdobą? Unikasz tematu, bo nie chcesz jej wyjmować?  ;) Jak nie tu na forum to napisz mi na PW.

Podaj wyniki NO3 i PO4. Masz dużo krasnorostów. Nie znam się aż tak na glonach, ale te akurat chyba lubią starą wodę, bogatą w składniki (jeśli się mylę, to mnie poprawcie), więc mam podejrzenia, że testy chyba jednak nie są tak do końca OK. Zaopatrz się w test na NO2, nie licz na to, że na oko stwierdzisz, że jest dobrze. Jakie masz PH wody, bo mi umkło?

Utrzymujesz głodówkę, czy ryby dzisiaj jadły?

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciach z odchodów to prawdopodobnie nierozłożone tłuszcze, dziwne że się tam nic nie poruszało.

 

Na 1 filmiku prawdopodobnie wiciowce (jeszcze posprawdzam).

Na 2 Colurella-wrotek.

Na 3 też chyba coś z rodziny wrotków.

 

W sumie objawy też pasują do wiciowców,  nastroszenie łusek, rozdęcie brzucha, na początku wybredne ryby co do pokarmu, w późniejszej fazie pobierają pokarm i go wypluwają. Miała któraś z ryb wytrzeszcz oczu? Zaburzenia równowagi?

Oddychają szybciej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napociłam się nad tymi próbkami, cieszę się,że nie poszło to na marne :)

 

Tą kupę ze zdjęć pobrałam bezpośrednio od ramirezy-załapałam ją na siatkę i wtedy się od niej oderwała ;) Przejrzałam ją wzdłuż i wszerz i nic się nie ruszało.

 

Ten ostatni gupik który zdechł kilka dni temu miał przy ogonie podniesione łuski i rozdęty brzuch, a kupa która się za nim ciągła była chyba z 2 razy dłuższa niż ok. Nie jestem do końca pewna czy zdechł tylko od tych pasożytów bo dzień wcześniej danio go mocno poobgryzał i pewnie go to dobiło. Te gupiki i danio które zdechły już kilka tygodni temu - one wychudły, nie miały rozdęcia ale właśnie kołysały się na boki. Wytrzeszczu oczu i szybszego oddychania nie zauważyłam u żadnej ryby, te które mi się teraz ostały z równowagą też wszystko ok.

 

PH mam 6,6 a GH ok 6, KH ok 2

NO3: ok 11

PO4: ok 1,4

 

Wczoraj ryby odrobinkę dostały jeść, dziś jeszcze nic - ramirezy, aż się proszą o jedzenie, ale co z tego jak i tak wypluwają.

 

Stateczku nie wyjęłam, wiem ale to prezent od męża i kirysy go tak lubią-całe stadko tam śpi. Wiem,że kupił go w zoologu i nie dał mało, jest chyba z ceramiki i miał przyczepioną karteczkę z producentem-jakaś firma zoologiczna i był tam też atest.

W piątek pojechałam za tym D-50 Plus do innego zoologu, patrze jest! SUPER! odwracam opakowanie, a tam data ważności 03.2014.:/ Jak upoluje gdzieś świeży to na pewno kupię.

Edytowane przez V_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie mają czasem zaczerwienionych odbytów?

Nie dawaj na razie im nic jeść. Masz sporo glonów to dadzą sobie radę. Jak do tygodnia nie kupisz tego D-50 to podaj im po głodówce tylko spirulinę (chociaż wątpię, żeby ramirezy się skusiły ;) )

 

Mapet, jak z tą interpretacją co do pasożytów? Twoim zdaniem są czy nie bardzo, bo coś by trza działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę zaczerwienionych odbytów le samiec borelli ma takie czerwone przy ogonie, nie kojarzę żebym to wcześniej widziała ale pewna nie jestem. Jeszcze kilka fotek-widać tam dobrze tego borelli.

 

post-15884-0-50628300-1399745675_thumb.jpgpost-15884-0-97667600-1399745691_thumb.jpgpost-15884-0-90053400-1399745707_thumb.jpgpost-15884-0-11411600-1399745772_thumb.jpgpost-15884-0-91922700-1399745803_thumb.jpg

 

A mam jeszcze pytanie, dziś uruchomiłam bimbrownie (w związku z walką z glonami) -taka prosta drożdże,cukier, kostka lipowa itd. Już ładnie bąbelkuje. Czy taka bimbrownia nie zaszkodzi rybkom w tym stanie? Zostawić 24h czy wyłączyć na noc? Czy można normalnie z nią leczyć ryby, podawać leki itp?

Edytowane przez V_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mapet, jak z tą interpretacją co do pasożytów?

Poradziłem się kolegi, który pomagał mi przy dzikich paletkach, odpowiedz była: chyba. Więc przyjmuję, że diagnoza poprawna...

 

Ale tu V_i utwierdziła mnie w przekonaniu, że to wciciowce, przy nich często występuje zaczerwienienie podstaw płetw.

 

 

samiec borelli ma takie czerwone przy ogonie

 

 

 

PH mam 6,6 a GH ok 6, KH ok 2

Wodę do leczenia masz dobrą.

 

Zaopatrz się w metronidazol u weterynarza tabletki 250g, na 112 L potrzebujesz  20 labletek na jedną turę leczenia i 20 na drugą (w jednym opakowaniu chyba jest 20). Łatwo nie będzie bo one są już mocno nimi zainfekowane, więc nie obiecuje, że nic więcej nie padnie....

 Ja podejrzewałem ostatecznie również tasiemca, bo z nicieni za dużo jaj by było w odchodach.

Maziama a co Ty sądzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram się ze wszystkich sił o ten metronidazol ale łatwo nie będzie...z jedynym weterynarzem nie żyję dobrze-w zeszłym roku szczepił mi psa i pies jak to pies zastrzyków nie lubi i zęby pokazał to go tak mocno uderzył laczkiem w pysk,że mu krew z nosa poszła,pies się jeszcze bardziej rozwścieczył i skończyło się awanturą , może bardziej aptekarkę ubłagam, ostatecznie poproszę mamę-ma tam znajomą, może coś się uda...

 

Taki metronidazol 250 g w tabletkach jest tylko jeden? Żebym dobry kupiła.

 

Tak w razie "w" jeśli z metronidazolem nie wyjdzie to jest jakaś alternatywa?

 

Rozumiem,że bimbrownia nie zaszkodzi? Na czas podawania leków ją odłączyć?

 

Mapet bardzo, bardzo Ci dziękuję, kochany jesteś! Maziama Tobie również wielkie dzięki za wszystkie cenne rady. Fajnie,że jest to forum i jeszcze są ludzie, którzy chcą pomagać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, skoro diagnoza wstępna jest na "chyba", to chyba trzeba podjąć leczenie.

Osobiście uważam, że w zaawansowanym stanie - a w takim wydają się być - odchody nie byłyby czyste i coś tam jednak byśmy znaleźli.

Ale pozostałe objawy wskazują, że jednak coś niedobrego się dzieje.

Tylko teraz tak: leczenie metro przeprowadzić w ogólnym? Chyba tak, bo wszystkie ryby trzeba leczyć i to podwójnie. Inaczej trzeba by zrobić całkowitą dezynfekcję zbiornika, żeby pozbyć się tego co jeszcze siedzi w samym zbiorniku.

Obawiam się tylko, czy ramirezy dadzą radę. Jak wiadomo ogólnie źle reagują na leki/chemię.

Trzeba też pamiętać, że ryby są już bardzo osłabione, a metro to silny lek.

 

Mapet podaj jej dokładną instrukcję (metodę podawania) tego leku.

Zobaczymy, czy w ogóle uda się go zdobyć V_i.

Jak nie, to nie będzie wyjścia i trzeba zastosować lek z zoologa - najlepiej Zoolek Protocaps-M (dawniej Aquasan-S).

 

Osobiście mam mieszane uczucia, czy decydować się na leczenie, ale ostateczną decyzję podejmujesz ty, V_i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam mieszane uczucia ale szczerze, jaka jest szansa, że nie robiąc nic same dojdą do siebie? Raczej marna, a za długo czekając (co już i tak ma miejsce) stadium choroby się pogłębia.

Jeśli się nie uda to przynajmniej nie zarzucę sobie,że nie próbowałam im pomóc.

 

Zastanawia mnie tylko dlaczego kirysy nie mają żadnych objaw? Czy podawać rybom jedzenie na czas kuracji czy nie?

 

Moja mama kupuje sporo leków dla siebie i taty, ma "układy" w aptece i widząc moje zaangażowanie w to akwarium powiedziała,że mi ten metronidazol załatwi nawet jakby miała iść do lekarza po receptę-mam nadzieje,że się uda. Ja nawet nie mam kiedy bo wyjeżdzam do pracy wcześnie a wracam późno, jeden zoolog mi tylko pozostaje żeby coś kupić-jedyny otwarty do 19nastej.

 

Zastanawiam się tylko czy wybrać ten metronidazol czy jednak protocaps? czytałam na innym forum,że protocaps ryby lepiej znoszą,a też przynosi dobre rezultaty. Przyznam,że trochę boję się leczyć czymś co nie jest stricte dla ryb. Co Wy byście wybrali?

Edytowane przez V_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę nigdzie znaleźć dokładnego składu Protocaps-u, ale na jednym z for przeczytałam, że zawiera większą dawkę metro w przeliczeniu na gram niż ten kupiony w aptece, a zatem leczenie wychodzi taniej.

Ale Mapet pisał, że lepiej nie używać tych leków ze sklepu, może ma jakieś info o którym mało kto wie, dlaczego.

 

Z moich dostępnych mi informacji należy metronidazol podawać także w karmie, można użyć do tego Protocaps-u. Na metro z apteki nie znam dawkowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie bardzo rozumiem, skoro protocaps to też metronidazol, ogólnie dostępny w zoologu, leczenie wychodzi taniej i jest stricte przebadany pod kątem leczenia ryb to dlaczego nie on tylko metronidazol z apteki.

 

Znalazłam receptę na leczenie metronidazolem:

 

"przed podaniem leku podmieniamy 30% wody i podnosimy jej temperaturę do 30°. Dawkujemy 400-500mg leku na 40l wody, a po 8 godzinach podmieniamy 25% wody i ponawiamy dawkę. Cykl powtarzamy przez kolejne 3 dni.
Lek podajemy również z pożywieniem w proporcji 1g leku na 100g pokarmu, trzy razy dziennie przez kilka dni."

 

U mnie to niewykonalne-mnie w domu nie ma po 12h w ciągu dnia :/ Poza tym nie wiem jak kirysy zniosłyby podniesienie temperetury do 30 stopni.

 

Protocaps jest prostrzy w zastosowaniu.

 

"Przed zastosowaniem rozpuścić kapsułkę z preparatem w 100 ml ciepłej (40-50 C) wody, a następnie rozcieńczyć 500 ml wodą o temperaturze pokojowej. Całość preparatu wymieszać i antychmiast wlać do akwarium."

 

Dawkowanie:

- podstawowe - 1 kapsułka na 50 litrów wody
- profilaktyka - 1 kapsułka na 100 litrów wody

Po 3 dniach podmienić 30 do 50% wody. Po 5 dniach postępowanie powtórzyć."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam dawkowanie metronidazolu w stężeniu 750 mg/100 litrów wody, więc podobnie do tego co napisałaś. Z tym że u mnie nie pisze o powtórzeniu dawki po 8 godzinach, tylko po prostu przez kolejne trzy dni. Więc to jest do zrealizowania. Potem podmiana 80-100% wody i filtrowanie wody przez węgiel aktywny (przez 4 dni). Siódmego dnia kurację powtórzyć.

Dawkowanie leku do karmy tak samo jak napisałaś. Karmienie albo dwa razy dziennie przez 5 dni, albo 1 raz dziennie przez 3 tygodnie (bardziej zalecane)

Temperatura dla kirysów, ale i także dla neonów (jeśli jeszcze coś zostało) dość wysoka, silne napowietrzanie to podstawa. Przy leczeniu Protocaps-em też trzeba podnieść temperaturę.

Metronidazol nie zabija wiciowców tylko je osłabia, tak, żeby układ odpornościowy mógł je zwalczyć. Tu mam nieco obawy w jakim stanie jest układ odpornościowy twoich ryb :(

Aaa... I bimbrownię na razie bym sobie podarowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w razie "w" jeśli z metronidazolem nie wyjdzie to jest jakaś alternatywa?

Ja tym przepisem lecze moje ryby na wiciowce (wydaje mi się że dość skutecznie (jedno opakowanie będzie kosztowało jakieś 13-17 zł),

W sumie to ja innego przepisu nie znam :).

 

 

Przyznam,że trochę boję się leczyć czymś co nie jest stricte dla ryb

Jak do tej pory leczyłem tym sposobem, paletki, kirysy, potem drugie paletki (dzikie). Ważne są parametry wody (Ty masz dobre) a rybom nic nie powinno się stać (chyba ze już są tak osłabione).

 

 

Taki metronidazol 250 g w tabletkach jest tylko jeden?

Ja raz kupiłem tabletki 500 mg (gorzej się dzieli odpowiednio do litrażu, można ze szpitala w płynie (podawany po wycięciu wyrostka robaczkowego), od weterynarza z dopiskiem "dla zwierząt", wszędzie jest to samo. :)

Ja używam prostych leków jednoskładnikowych, dobrych na jedną przypadłość a nie na kilka, jedynie chyba tylko  na tasiemca i przyrwy mam lek, który ma w sobie 3 substancje czynne chemicznie.

Metronidazol działa głównie na ameby i wiciowce, wiciowce można też zabić podwyższoną temperaturą do 37'C ale ani rośliny ani ryby mogą Ci tego nie wytrzymać.

 

Dawki przepisu którrego ja używam:

Podmiana z odmuleniem dna, czyszczenie filtra, temp 28 'C, dodatkowy napowietrzacz. Zaciemniamy akwarium na czas leczenia, gdyż często leki przy swietle się szybciej rozkładają w wodzie i nie mają odpowiedniego działania. W ogólnym zawsze leczy się trudniej, ale musisz inaczej wszystko do odkażenia, ze względu na cykl rozwojowy kurację powtarzamy także:

1 dzień -1,5 g metro na 100 L wody - w Twoim wypadku jest to 6, 3/4 tabletki 250 mg

2 dzień tyle samo

3 dzień tyle samo

4 dzień podmiana 100% z odmulaniem i czyszczeniem filtra

 

11 dzień- 1,5 g metro na 100L wody - jak wyżej 6 i 3/4 tabletki 250 mg

12 dzień tyle samo

13 dzień tyle samo

14 Podmiana 100 %

 

Potem do żarcia co miesiąc (moje dostają mix z metrem przez 3-4 dni)- ze względu na formy przetrwalnikowe jakie wytwarzają wiciowce, mogą się ujawnić nawet po 5 miesiącach.

Może i takimi podmianami rozwalisz biologię, ale musisz dokładnie po tych 3 dniach usunąć lekarstwo z wody, żeby ryby się nie zatruły i żeby trochę ochłoneły.

 

Ps. Zapomniałem, bimbrownię, tak jak pisze Maziama też bym wywalił na czas leczenia z akwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mapet, twoje dawkowanie 1,5 g/100 litrów mam podane, żeby stosować w ciężkich przypadkach. Nie będzie to za silne stężenie dla jej osłabionych ryb? Chyba, że przy twoim dawkowaniu już się nie daje leku do jedzenia, to wtedy dadzą radę.

Czyli temperatura 28*C też może być. To już łatwiejsze do zniesienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas tego leczenia nie dajesz nic do żarcia (i tak ryby nie jedzą, więc jest to bezcelowe).

Taka dawka na pewno unicestwi wiciowce (nie cysty, dlatego powtórka potem), dawka leku jest bezpieczna, kirysy wielkości 1 cm ładnie ją zniosły ( z 15 padł tylko jeden). W sumie  parametry wody i wielkość ryb tu głównie odgrywa rolę, faktem jest też to że przy dużej liczebności wiciowców część obsady i tak padnie (niby jakieś 20% - takie niby są statystyki...).

Dzięki temu że nie dajemy  lekarstwa z innymi składnikami, możemy dać większą dawkę, czasami inne leki powodują śluzowanie ryby co za tym idzie ich duszenie, tutaj ryby i tak szybciej oddychają, zapewne wiciowce uszkodziły im nerki i ryby wydalają trujące związki z organizmu za pomocą skrzel.

Ja przy tej temp leczyłem ostatnio dzikie paletki ale to ze względu, że miały bakterie (dlatego nie mogłem podnieść temp.), hodowlane były leczone metrem przy 36'C (oczywiście temp. była stopniowo zwiększana żeby ryby nie dostały szoku termicznego), wytrzymały.

V_i sprawdzaj co jakiś czas (po podaniu leku) czy pH Ci nie poszło w górę, powinno cały czas utrzymywać się poniżej 7, inaczej lek może mieć zły wpływ na ryby, poniżej pH 6 ma osłabione działanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra to wszystko wiem i zależy od tego czy dostanę ten metronidazol z apteki. Gdyby się nie udało to kurację protocapsem zrobić tak jak na opakowaniu?

 

"Przed zastosowaniem rozpuścić kapsułkę z preparatem w 100 ml ciepłej (40-50 C) wody, a następnie rozcieńczyć 500 ml wodą o temperaturze pokojowej. Całość preparatu wymieszać i antychmiast wlać do akwarium."

 

Dawkowanie:

- podstawowe - 1 kapsułka na 50 litrów wody
- profilaktyka - 1 kapsułka na 100 litrów wody

Po 3 dniach podmienić 30 do 50% wody. Po 5 dniach postępowanie powtórzyć."

 

Nic nie jest napisane,żeby go podawać z jedzeniem ani aby podnieść temperature...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, żeby uzyskać stężenie, które podał Mapet trzeba by było podać 3 kapsułki a nie dwie na 100 litrów wody. Ale nie wiem jak się to ma wtedy do pozostałych składników, czyli akryflawiny i błękitu metylenowego.

Ciężka sprawa. Mapet doradź coś, bo ja wymiękam.

Osobiście zastosowałabym ten Protocabs normalnie według zaleceń producenta, ale pytanie brzmi, czy to rzeczywiście zadziała. Nigdy nie leczyłam w praktyce ryb z pasożytów, a teoria często ma się nijak do rzeczywistości. :(

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kotek..."układy" nie pomogły, aptekarka nie chce sprzedać metronidazolu,a do weta nie mogę się dodzwonić chociaż on i tak na 90% by mi tego nie załatwił-to jest taki weterynarz jak to u nas mówią "od krów".

Jade po pracy po protocaps - popatrze też za tą karmą D-PLUS, zastosuje takie leczenie jak na ulotce, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Nie wiem też jak na to leczenie krewetki zareagują bo o skorupiakach też nic nie pisze-tylko,że nie szkodzi na rośliny.

 

Mam Mam jeszcze kilka pytań-obiecuje,że już ostatnie:)

 

Czy karmić ryby na czas leczenia? Może podawać jedzenie z tym protocapsem-tylko jak to zrobić, w jakich proporcjach?

 

O ile podnieść temperaturę? Na cały czas leczenia?

 

 

Na ulotce od protocapsu nic nie jest napisane ale czytałam na różnych forach,że ludzie tak robią-nikt tylko nie napisał jak dokładnie:/

 

 

Ja już też jestem tym zmęczona, chce żeby to się skończyło bo też już mi głupio tak Was męczyć.

Wiem,że to "tylko" ryby za pare złotych ale dla mnie to żywe stworzenia i nie potrafie przejść obojetnie kiedy coś się dzieje, za bardzo chyba emocjonalnie podchodze i przez to potem odbija mi się też na moim zdrowiu bo się stresuję.

Na przykład ta głupia bimbrownia, chciałam dobrze dla roślin i na glony,a potem naczytałam się gdzieś,że potrafi zatruć ryby i w nocy 2 razy wstawałam sprawdzić czy wszystko jest ok - chore :/

 

Ja się chyba do akwarystyki po prostu nie nadaje :(

Edytowane przez V_i
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij




×
×
  • Dodaj nową pozycję...