Skocz do zawartości

Podmiany wody - fakty i mity...


grzest
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

To mój pierwszy post, co nie znaczy, że akwarystyka jest mi obca...

Niestety miałem przerwę ok. 20-letnią. :)

Wcześniej pompki, filtry zewnętrzne i inne rozwiązania robiłem sam (klej do akwarium dopiero się pokazał i kosztował majątek)

Ale do rzeczy.

 

Kiedyś "szkoła" mówiła, że w dobrze utrzymanym akwarium wodę się wymienia "raz na rok". Podmiany praktycznie nie było (nie licząc uzupełniania) Nie miałem problemu z rybami ani roślinami (zawsze lubiłem bujnie obsadzone zbiorniki), filtr zewnętrzny własnej konstrukcji o nie za wielkiej wydajności, ale woda była kryształ (jednym z mediów była kilkucentymetrowa warstwa drobniutkiego piasku)

Skalary wycierały się wielokrotnie i bez problemu.

 

A teraz, mam wrażenie, powstała niemal fanatyczna religia, niestety bez proroka....

 

Od czego uzależniacie te podmiany? Każdy dość autorytatywnie pisze: tyle, a tyle procent co tyle, a tyle czasu. Każdy pisze inaczej...

 

Poproszę o konstruktywną dyskusję.

"Szkoła", którą pamiętam, mówi o tym, że wyregulowany zbiornik o zamkniętym cyklu staje się samooczyszczającym się środowiskiem. I rzeczywiście tak było. Oczywiście czyszczenie dna co jakiś czas było obowiązkowe.... :)

 

Pamiętam też opisany gdzieś eksperyment, że taki biotop zaklejono od góry i był "samodzielny" przez ponad rok. (oczywiście wszystko naukowo dobrane i zapewniona odpowiednia równowaga obsady, wody i poduszki powietrznej, oświetlenia...)

 

 

Osobiście skłaniam się do kontroli wody i reagowania wymianą jedynie w sytuacjach rozbiegania się jej jakości.

Co Wy na to?

 

Aktualnie (na wniosek syna :) ) małe 116l akwa, Dużo roślin niestety sporo drobnych rybek, Filtr zewnętrzny Aquael Multikani (na razie jestem zadowolony z jego pracy), 2x18W T8 ale dokupiłem 24W T5 Philips Aquarelle

Właśnie po miesiącu zamyka się cykl, ale ryby (wpuszczone za wcześnie i za dużo - mam tego świadomość) mają się dobrze.

pH 6,8

GH 7

KH 0-1 !

NH3/NH4 już śladowo

NO2 - dużo-nie będę was drażnił :)

NO3 - ok 40mg/l

PO4 - poniżej progu (ledwie mierzalne)

CO2 - co dzień, dwa, dolewam niskozmineralizowanej, wysokonasyconej CO2 wody tzw mineralnej.

Nawóz i żelazo, garbniki....

Rośliny rosną wyraźnie i dość szybko.

 

Więc co z tymi podmianami?

 

Dziękuję i proszę o wyrozumiałość. Człowiek uczy się całe życie. Niestety nie znalazłem w necie nic konkretnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też żadnym specjalistą nie jestem ale wiem że robi się podmiany aby zniwelować wysokie stężenie azotanów w zbiorniku. Kiedyś na rynku akwarystycznym nie były dostępne tak różnorodne i "egzotyczne" gatunki ryb. Typowe mieczyki , molinezje , gupiki są bardziej odporne na takie związki w akwarium niż na przykład jakieś pielęgniczki.

 

Dolewasz wodę mineralną do zbiornika zamiast CO2 ? Opłaca się to w ogóle ? Są jakieś efekty ? Przyznam że pierwszy raz słyszę o takiej metodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podmianka wody to jedna z najważniejszych czynności wykonywanych w akwa.

 

grzesz :Kup sobie CO2 w płynie .Ja mam takie i się rośliny świetnie mają. Kiedyś męczyłem się z ręcznej roboty bimbrownią ,ale ten sposób jest o wiele lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość wody podmienianej raz w tygodniu należy dobrać do obsady i inaczej będzie to wyglądało w przypadku 112l akwarium z gęstą roślinnością i małej obsady rybnej w stosunku do akwarium ubogiego w roślinność i większej obsady.Należy też brać pod uwagę że niektóre ryby wydzielają więcej amoniaku i odchodów.

Z reguły można założyć że podmieniając około 30% wody będzie optymalne w większości akwariów ogólnych często może wystarczyć nawet kilka % tygodniowo,ale czy coś się stanie jak podmienimy więcej i nie zakłócimy równowagi w akwarium?Wątpię.

czyszczenie dna co jakiś czas było obowiązkowe..

Czyli jednak przy odmulaniu przy okazji była spuszczana woda,czy wlewałeś ją z powrotem?

No2 nie powinno być wykrywalne w akwarium,ten związek ma działanie trujące na ryby.U ciebie jest wysokie,wystrasz mnie ile wyniósł wynik testów i jakich używasz.Jak napowietrzasz wodę?Czy tafla wody rusza się czy nie?

No3 również dość wysokie.

Tak wysokie stężenie tych związków może mieć wpływ na odporność ryb a tym samym zwiększy się ryzyko zapadania na choroby.

Dolewanie wody mineralnej do akwarium na dłuższą metę również się do tego przyczyni,nie piszę że dziś i że na 100% ale...

Kiedyś nie było w sprzedaży takich roślin i ryb jak teraz,często w naszych zbiornikach znajdują się ryby pochodzenia egzotycznego,one potrzebują więcej niż jakieś gupiki.

Obejrzyj akwaria w galerii,zobaczysz na czym polega różnica,kiedyś a teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wypowiedz w tej materii nie jest oparta o jakąś lekturę tylko o moje własne przemyślenia - temat sam w sobie ciekawy - więc i poteoretyzować troszkę można ;)

25-30lat temu dostępność techniki do prowadzenia akwariów była niewielka i w zasadzie wszystkie akwaria jakie powstawały były klasycznymi akwariami LT. Obfita roślinność stanowiła główny filtr , podłoże -ziemia dostarczała niezbędnych pierwiastków do życia roślinom z mocnym systemem korzeniowym które wówczas były osiągalne - a więc nurzańce , kryptokoryny , żabienice itd. Rośliny takie jak moczarka , wywłóczniki , mikrozoria (wtedy rarytasy) czerpały niezbędne pierwiastki z wody. Dlaczego wszystko to się jako tako kręciło? Moim zdaniem głównym czynnikiem limitującym wzrost roślin jest światło i to od niego najwięcej zależy. Kiedyś zbiorniki były oświetlane zwykłym światłem żarowym , później pojawiły się pierwsze świetlówki fluorescencyjne i to był ten moment przełomu w technice akwarystycznej - mogliśmy dostarczyć roślinom więcej światła , dziś , dzięki zaawansowanym technologiom możemy dostarczyć jeszcze więcej - kilkakrotnie więcej z 1W energii niż jeszcze np 10 lat temu . W akwariach LT procesy fotosyntezy przebiegają powoli z powodu małej ilości światła - jako nawożenie wystarczyło odpowiednio zasobne podłoże i odchody ryb. Wszystko stanowiło zamknięty eko-system w pewnym sensie samowystarczalny. Uzupełniając wodę uzupełniało się związki wapnia i magnezu a pozostałe pojawiały się w sposób naturalny . Podmiany faktycznie nie były potrzebne. Ale z czasem to się zaczęło zmieniać - dlaczego? Zwiększając ilość światła akwarystyka zaczęła powoli podążać w kierunku akwariów HT.

Co się wiąże z większą ilością światła? - odpowiedz banalna - wszystko . Rośliny wymagają coraz to większych ilości związków mineralnych ponieważ procesy fotosyntezy przebiegają nieporównanie szybciej niż w akwariach LT. Stąd konieczność stosowania dodatkowego nawożenia solami mineralnymi dostarczania roślinom makro i mikro elementów. Wiąże się z tym jeszcze jedna rzecz - nie jesteśmy w stanie przewidzieć ani wyliczyć ile rośliny są w stanie spożytkować dostarczonych im nawozów - tak żeby podawać tylko tyle ile im jest potrzeba - jest faktem naukowo potwierdzonym że niedobory pierwiastków są czynnikiem pro-glonowym , więc lepiej podać więcej nawozów niż mniej - w związku z tym pojawia się pytanie - jeśli ciągle dajemy więcej niż potrzeba to w końcu kiedyś pojawia się nadmiary. I to jest prawda .Żeby zniwelować nadmiary substancji zbędnych w akwarium ,wykonujemy podmiany wody są one tak samo niezbędne jak kiedyś dolewanie wody do akwarium .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzest, pokaż nam swoje akwarium i kondycję roślin, ryb. Bez tego ten temat będzie jałowy :)

Napisz czym go nawozisz, same info. "nawóz, zelazo..." raczej nic nam nie mówi.

Napisałeś, że masz niskie kH, wiesz ile kH ma woda, którą wlewasz do akwarium ?.

Napisałeś, że odmulałeś dno - co robiłeś z ubytkiem wody w akwarium - dolewałeś tą zlaną, odmulałeś przez pończochę i woda od razu wpadała do akwarium czy może dolewałeś świeżej ?.

Piszesz też, że kiedyś się nie podmieniało wody - a ja zapytam - dolewałeś kiedyś, 20 lat temu, wodę mineralną ?.

Napisz też ile dolewasz tej mineralki.

Napisałeś, że posiadałeś filtr zew. własnej roboty o niewielkiej wydajności - a po co Ci duża wydajność, chodzi o dużą powierzchnię filtracyjną - tzw. złoże biologiczne na którym osiedlają się bakterie, które oczyszczają wodę - i właśnie dlatego miałeś wodę kryształ i nie miałeś problemów z roślinami i rybami :).

Jeszcze odnośnie tematu dodam od siebie - tak, można prowadzić zbiorniki bez podmian lub z rzadkimi podmianami, ale trzymając się pewnych zasad postępowania - zbiorniki LT. Nie wyobrażam sobie HT-eka bez podmian.

 

Może załóż oddzielny temat o swoim akwarium, jak robią to inni - opisujemy tam swoje zbiorniki, jakiej używamy techniki, jak je prowadzimy, jakie mam problemy, sukcesy, itd.

 

Proszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podmiany są w zasadzi potrzebne tylko po to by zmniejszyć ilość NO3 w wodzie. Jeżeli uzupełniamy niedobory mikro i makro dla roślin to dla ryb jest istotna tylko jakość wody. Znaczy to tyle, że w wodzie nie powinno być toksyn (w skrócie - NH4, NO2, NO3). NH4, NO2 powinna "załatwia" filtracja. NO3 możemy "załatwić" albo podmianą albo denitryfikatorem. Dla większości ryb wyhodowanych w niewoli wystarczy. Dla niektórych niestety parametry wody muszą być bardziej dopasowane do tych w jakich żyją w warunkach naturalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam testy Zoolek: pH GH KH NH3/NH4 NO2 NO3 PO4 Fe - więcej nie trzeba... :)

Akwa wystartowało 20 czerwca.

Po tygodniu (wiem, wiem - ale nacisk młodego poskutkował - a niech tam, przyszły ryby).

 

Tydzień temu, przed wyjazdem na krótki wakacyjny wypad w góry - nie było już amoniaku, NO2 ok 10mg/l !!!

NO2 skoczyło z 1,5 do 10mg/l w ciągu zaledwie 3 dni - przez upały tak szybko..

NO3 doszło do 40mg/l

 

Po tygodniu:NH3 i NO2 na granicy mierzalności. Można przyjąć 0mg/l

NO3 - 20mg/l

pH 6,6 (była zakwaszana kwasem ortofosforowym bo kranówa ma gdzieś między 7-8) plus garbniki

GH 8 st n

KH 0 ?

Odpowiadając na pytanie mardow'a: KH mojej kranówy to 12 stopni n.

 

Grzegrzół: napowietrzanie jest realizowane przez najmniejszy z dostępnych filtrów wew, który mieli tylko wodę i miesza z zasysanym powietrzem. Tafla się rusza dzięki sporej ilości bąbelków i obiegowi wody powodowanemu przez oba filtry. Kiedyś pomyślę może nad deszczownicą, ale mam mało miejsca pod pokrywą, a i dojdzie w tym tygodniu jeszcze 24W T5 Philips Aquarelle. Traz są dwie świetlówki SERA 18W T8: color plant i briliant daylight Jakoś tak...

 

W akwa jako podłoże mam tzw substrat. Nie odmulałem go jeszcze. O odmulaniu pisałem o zbiorniku, który miałem 20 lat temu. Wtedy były takie kielichy na pompowane powietrze i wciągały muł i osadzały w siatce z szyfonu, a woda wracała do zbiornika.

Ten filtr zewnętrzny własnej roboty to była kolumna 15x15x60 wypełniona różnymi fajnymi rzeczami... :)

Przepływ to może ze 50l/h ale po 3 dniach to i atrament z wody wyfiltrował... ;)

Czyszczony raz na 1,5-2 lata, jak i całe akwarium (miało coś koło 160l). Teraz to filtr ze trzy razy obróci wodę w godzinę.

 

Ale dalej:

Wszystkie preparaty tropicala: Aqua Plant (nawóz), Ferro Active, garbniki.

Jedynie światło było niewłączane przez tydzień i rośliny do przycięcia, bo strasznie się wydłużyły. Przez poprzednie trzy tygodnie ładnie rosły podwajając swoją objętość... No może nie wszystkie... :)

 

Co do: "kiedyś" - były i rośliny, i rybki.. Najwyżej drogie, bo rzadkie i nie umiano ich dobrze rozmnażać. Wcale nie jestem aż takim dinozaurem... :) Woda za to była chlorowana, a teraz jest ozonowana i z głowy.

Wchodził na rynek TROPICAL i ZOOLEK (produkty zagranicznych firm były rzadkie i drogie). Było coraz lepiej a nawet powiedziałbym, że było więcej sklepów zoologicznych. Teraz byle sklep z karmą dla psów to już zoologiczny, a kupować trzeba wysyłkowo i ciekawe rzeczy trzeba długo szukać, bo w "osiedlowych" sklepach to wszystko takie oklepane...

 

W wolnej chwili rzeczywiście poczytam jak i założę wątek o swoim zbiorniku.

 

Pozdrawiam

grzest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu (wiem, wiem - ale nacisk młodego poskutkował - a niech tam, przyszły ryby).

 

Tydzień temu, przed wyjazdem na krótki wakacyjny wypad w góry - nie było już amoniaku, NO2 ok 10mg/l !!!

NO2 skoczyło z 1,5 do 10mg/l w ciągu zaledwie 3 dni - przez upały tak szybko..

NO3 doszło do 40mg/l

 

Po tygodniu:NH3 i NO2 na granicy mierzalności. Można przyjąć 0mg/l

 

Cóż, czy jest coś w tym dziwnego? Nie. Każdy akwarysta powiedziałby Ci że taka sytuacja powstanie [niezależnie od upałów]. Na tym polega cykl nitryfikacyjny. Wzrost amoniaku, amoniak spada, rośnie NO2, NO2 spada, rośnie NO3. Wpuszczenie ryb w tym okresie, to znaczne zwiększenie ilości związków azotu i igranie ze zdrowiem i życiem zwierzaków - co jest najzwyczajniej głupie, szczególnie dla widzi misie dziecka. Jeśli byłyby to jakiekolwiek wymagające ryby, już wyławiałbyś je martwe na oczach pociechy - a chyba nie o to chodzi, wprost przeciwnie. Była już masa takich właśnie przypadków i jako ktoś odpowiedzialny powinieneś sobie zdawać sprawę z takich rzeczy.

 

Akwarium to zamknięty ekosystem. Cykl nitryfikacyjny w nim się nie zamyka jak w naturze, ze względu na praktyczny brak odpowiednich stref beztlenowych w których mogłyby bytować bakterie denitryfikacyjne odpowiadające za rozkład NO3 - więc ten kumuluje się w zbiorniku. Nie jest tak ekstremalnie trujący jak amoniak i NO2, ale bardzo szybko zbierze się go tak dużo że ryby zaczną umierać. Wyjątek stanowią sytuacje gdzie w akwarium jest bardzo duża biomasa roślinna rosnąca na dobrym świetle, albo mamy hydroponikę, lub filtr deni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czy jest coś w tym dziwnego? Nie. Każdy akwarysta powiedziałby Ci że taka sytuacja powstanie [niezależnie od upałów].

 

Taaa.. A czy ja wyraziłem zdziwienie? I zależnie od upałów, gdyż temperatura ma wpływ na szybkość namnażania bakterii...

 

co jest najzwyczajniej głupie, szczególnie dla widzi misie dziecka.

 

No właśnie na tego typu uwagi czekałem...

 

Jeśli byłyby to jakiekolwiek wymagające ryby, już wyławiałbyś je martwe na oczach pociechy - a chyba nie o to chodzi, wprost przeciwnie. Była już masa takich właśnie przypadków i jako ktoś odpowiedzialny powinieneś sobie zdawać sprawę z takich rzeczy.

 

Toś mnie zawstydził... Gdybym wiedział, że to zagraża rybom, to bym tego nie zrobił. Gdybyś czytał ze zrozumieniem, to złapałbyś intencję tego wątku. Moje doświadczenie "starej szkoły" mówi, że zbiornik mniej więcej dobrze obsadzony poradzi sobie wbrew panicznym trendom dotyczącym jego utrzymania. I nie będę się licytował jakie to wymagające ryby udało mi się utrzymać przy życiu...

 

Mój zbiornik właśnie "wyrównał lot" i nawet sam zużywa azotany. Jeśli możesz napisać coś o równowadze zbiornika, będę wdzięczny.

 

Na razie muszę doprowadzić dwie rośliny do porządku po tygodniu minimalnego oświetlenia. Potem zrobię zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem zrobię zdjęcia.

Czemu potem. Zrób teraz,dziś, już i opisz w jakich warunkach je trzymałeś - przecież to będzie dla nas jakaś nauka/doświadczenie, zebranie jakiejś wiedzy. Przecież forum to nie tylko pokazywanie designerskich gadżetów i akwariów jak z obrazka :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa.. A czy ja wyraziłem zdziwienie? I zależnie od upałów, gdyż temperatura ma wpływ na szybkość namnażania bakterii...

Mówisz o bakteriach nitryfikacyjnych, nie bakteriach gnilnych. Nigdy nie słyszałem o przyśpieszeniu cyklu nitryfikacyjnego w wyniku zwiększenia temperatury wody, natomiast zwiększenie ilości związków azotu w wodzie, w wyniku przyśpieszonego metabolizmu zmiennocieplnych ryb to coś normalnego.

No właśnie na tego typu uwagi czekałem...

Jakie? Szczere i bezpośrednie? Jeśli robisz coś głupiego, to nie dziw się że inni będą uważali to za głupie i mówili o tym na głos. To nie jest przedszkole, jesteś poddawany krytyce tak samo jak inni, bez cackania się. :)

Moje doświadczenie "starej szkoły" mówi, że zbiornik mniej więcej dobrze obsadzony poradzi sobie wbrew panicznym trendom dotyczącym jego utrzymania.

To że kiedyś nie wiedziano o pewnych biologicznych procesach w akwarium, nie znaczy że ich nie było. Jak najbardziej były, ale i ryby hodowane i mnożone w takich warunkach były dużo bardziej wytrzymałe. Dziś wiele obsad padnie masowo przy jakimkolwiek wykrywalnym stężeniu NO2 i amoniaku. Mieliśmy tutaj już wielu akwarystów "starej szkoły", którzy później ze zdziwieniem zakładali szybko tematy w dziale "choroby i lecznie". Po prostu rzeczy o których piszesz, to takie potwierdzone w praktyce milion razy, naukowo opisane dogmaty. Nie wiem jaką branżą zajmujesz się na co dzień, ale wyobraź sobie że przychodzi do Ciebie ktoś i podaje w wątpliwość jakąś podstawową rzecz, która jest dla Ciebie wiadoma i po prostu oczywista... ;)

 

Możemy wytłumaczyć jak to wszystko działa, ale podważyć tego się po prostu nie da, ani ominąć. Masz testy, sam widzisz co się dzieje i że cykl nitro to nie tylko nasz wymysł.

Mój zbiornik właśnie "wyrównał lot" i nawet sam zużywa azotany. Jeśli możesz napisać coś o równowadze zbiornika, będę wdzięczny.

 

Najbardziej trzeba było interweniować podczas gdy to NO2 było bardzo wysokie. Głodówka, podmianki, nie podgrzewanie wody itd. Jeśli specjalnie nie zepsujesz sobie cyklu [np. lejąc chemię, albo regularnie wyłączając filtr] to zbiornik sam wyjdzie na prostą. Sytuacje z NO3 badaj. Jak nie masz dużo roślin, a sporą obsadę rybną, to zacznie on szybko rosnąć.

 

Jeszcze jako konkluzję na koniec, o braku podmian. To co mierzymy testami, to tylko najważniejsze parametry wody. Ilość różnych związków jakie są w wodzie w akwarium jest spora. Nie chodzi tylko i wyłącznie o zbijanie NO3, dodatek świeżej wody co jakiś czas jest mile widziany zawsze.

 

PS: Tak jeszcze co samego startu zbiornika z roślinami. Przy zbiornikach LT panował kiedyś mit że nie muszą one dojrzewać, ale w praktyce nie było tak wesoło. O ile bardzo duża biomasa roślinna potrafi sobie czasem poradzić z nadmiarem NO3, to w świeżym akwarium, nie pochłonie nagłego skoku amoniaku i NO2 [czego Twoje akwarium jest jednym z wielu doskonałych przykładów], szczególnie że zanim rośliny się zasymilują w akwarium trochę czasu mija. Tak jak pisałem mało jest ryb które przeżyją dojrzewanie zbiornika bezproblemowo, nawet współczesne rasowe gupiki [nie kundle z zoologa], nie przetrwałyby tego. Natomiast trzymanie ryb, w wodzie o złych parametrach, gdzie raczej nie czują się wspaniale i mają obniżoną odporność - nawet jeśli przeżyją pierwsze 2 tygodnie od założenia, to nie najlepszy pomysł. Wszystko się "da", nie wszytko się powinno. Skok parametrów w pierwszych dniach od założenia baniaka nawet wg. Starej Szkoły, to fakt, którego przeskoczyć się nie można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz o bakteriach nitryfikacyjnych, nie bakteriach gnilnych. Nigdy nie słyszałem o przyśpieszeniu cyklu nitryfikacyjnego w wyniku zwiększenia temperatury wody, natomiast zwiększenie ilości związków azotu w wodzie, w wyniku przyśpieszonego metabolizmu zmiennocieplnych ryb to coś normalnego.

 

Tu się z Tobą zgodzę: nie słyszałeś. Ale to łatwo "wymyślić"

Jakie? Szczere i bezpośrednie?

 

Impertynenckie.

Jeśli robisz coś głupiego, to nie dziw się że inni będą uważali to za głupie i mówili o tym na głos.

 

No ja uważam Twoją uwagę za głupią...

 

Mieliśmy tutaj już wielu akwarystów "starej szkoły", którzy później ze zdziwieniem zakładali szybko tematy w dziale "choroby i lecznie".

 

Bez komentarza...

 

wyobraź sobie że przychodzi do Ciebie ktoś i podaje w wątpliwość jakąś podstawową rzecz, która jest dla Ciebie wiadoma i po prostu oczywista... ;)

 

Kopernikowi też tak mówili... :)

 

Dajmy spokój, bo nie o taką wiedzę mi chodziło...

 

 

Najbardziej trzeba było interweniować podczas gdy to NO2 było bardzo wysokie. Głodówka, podmianki, nie podgrzewanie wody itd.

 

No wybacz... W zeszłym tygodniu to bez podgrzewania miałem (i chyba nie tylko ja) 30st C

Głodówka była. Przez tydzień dostawały jeść co trzeci dzień.

No i właśnie ze względu na gęstą roślinność NO3 zaczął samoistnie spadać.

 

Jeszcze jako konkluzję na koniec, o braku podmian. To co mierzymy testami, to tylko najważniejsze parametry wody. Ilość różnych związków jakie są w wodzie w akwarium jest spora. Nie chodzi tylko i wyłącznie o zbijanie NO3, dodatek świeżej wody co jakiś czas jest mile widziany zawsze.

No i w końcu coś, co jestem w stanie uznać za stwierdzenie, nad którym warto się zastanowić... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyżej swojej wiedzy z dziedziny biologii i chemii się nie podskoczy niestety. :)

Żeby dyskutować o pewnych procesach, lub je podważać, najpierw trzeba je dobrze samemu poznać i wiedzieć jak działają. Myślę że gdybyś wiedział, ten temat by wcale nie powstał. Kopernik nie podważał czegoś, co było doświadczalnie i co więcej - praktycznie, potwierdzone.

Jemu raczej chodziło o obalenie wymysłów i prawd które się utwierdziły przez lata, coś przeciwnego niż sam próbujesz zrobić. Wymysły i prawdy mieliśmy w latach '80, ale świat i nauka poszły trochę do przodu, nie warto zostawać z tyłu. ;)

 

Nie jesteś pierwszą, drugą, ani dziesiątą osobą która stara się podważyć pewne rzeczy. Jeszcze żadnej się nie udało jak tu jestem. ;)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bla, bla, bla... Dopiero wróciłem z gór i teraz na szybko zorganizuj mu zdjęcie... :)

 

Brak światła dał się we znaki ludwigii i hygrofilii. Pierwsza skarłowaciała, a druga wręcz przeciwnie strasznie wydłużyła łodygi i liście...

 

Moczą się jeszcze nowe kamienie i korzeń już trzeci tydzień po gotowaniu, ale wypływa...

Wtedy akwa, myślę, nabierze kształtu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyżej swojej wiedzy z dziedziny biologii i chemii się nie podskoczy niestety. :)

Żeby dyskutować o pewnych procesach, lub je podważać

Pierwsze to prawda. Drugie... Przypomnij mi, co ja podważałem?...

A! Może chodzi Ci o to, że udawało mi się z powodzeniem utrzymać zbiornik w dobrej kondycji bez podmian wody przez kilkadziesiąt miesięcy?

I to jest powód, dla którego sugerujesz moją niewiedzę w tym temacie, choćby podstawową wymaganą w akwarystyce?

 

Rozczarowałeś mnie.

 

Edytuj posty.-Sławek121

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzeń może jeszcze długo wypływać. Z ciekawości:

Jaka filtracja, wymiary, obsada?

A! Może chodzi Ci o to, że udawało mi się z powodzeniem utrzymać zbiornik w dobrej kondycji bez podmian wody przez kilkadziesiąt miesięcy?

Badałeś wtedy parametry wody? Hodowałeś jakieś wymagające pielęgnice? Nie? :lol:

No to dołączasz do setek innych którzy robili tak samo dawniej w tym i ja. Tak jak już mówiłem, wielu takich już widziałem co wracali do akwarystyki i robili "po swojemu" wbrew współczesnym doświadczeniom i praktyce innych. W jakim dziale później pisali tematy już mówiłem.

 

PS: Nie przeczytałeś regulaminu forum. Tam jest coś o pisaniu postów. Rozczarowałeś mnie. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam z zaciekawieniem cały temat i powiem że przeglądam prawie każdy temat(a może i wszystkie a nie wiem) i jeszcze nie spotkałem takiego tematu gdzie obyło się bez podmian wody,a jak już były to nawet zbyt rzadkie,potem widywałem autora w naszym raczej niechlubnym dziale.

Podmiany są konieczne,nawet dolewanie odparowanej wody nie jest do końca fair wobec obsady.

Ps.Takich roślin lepiej nie sadzić w tak małym akwarium.

Dokładnie zrozumiałem o czym pisał Łoren i uważam że ma rację.

Moim zdaniem głównym czynnikiem limitującym wzrost roślin jest światło i to od niego najwięcej zależy. Kiedyś zbiorniki były oświetlane zwykłym światłem żarowym , później pojawiły się pierwsze świetlówki fluorescencyjne i to był ten moment przełomu w technice akwarystycznej - mogliśmy dostarczyć roślinom więcej światła , dziś , dzięki zaawansowanym technologiom możemy dostarczyć jeszcze więcej - kilkakrotnie więcej z 1W energii niż jeszcze np 10 lat temu . W akwariach LT procesy fotosyntezy przebiegają powoli z powodu małej ilości światła - jako nawożenie wystarczyło odpowiednio zasobne podłoże i odchody ryb. Wszystko stanowiło zamknięty eko-system w pewnym sensie samowystarczalny. Uzupełniając wodę uzupełniało się związki wapnia i magnezu a pozostałe pojawiały się w sposób naturalny . Podmiany faktycznie nie były potrzebne. Ale z czasem to się zaczęło zmieniać - dlaczego? Zwiększając ilość światła akwarystyka zaczęła powoli podążać w kierunku akwariów HT.

Co się wiąże z większą ilością światła? - odpowiedz banalna - wszystko . Rośliny wymagają coraz to większych ilości związków mineralnych ponieważ procesy fotosyntezy przebiegają nieporównanie szybciej niż w akwariach LT. Stąd konieczność stosowania dodatkowego nawożenia solami mineralnymi dostarczania roślinom makro i mikro elementów. Wiąże się z tym jeszcze jedna rzecz - nie jesteśmy w stanie przewidzieć ani wyliczyć ile rośliny są w stanie spożytkować dostarczonych im nawozów - tak żeby podawać tylko tyle ile im jest potrzeba - jest faktem naukowo potwierdzonym że niedobory pierwiastków są czynnikiem pro-glonowym , więc lepiej podać więcej nawozów niż mniej - w związku z tym pojawia się pytanie - jeśli ciągle dajemy więcej niż potrzeba to w końcu kiedyś pojawia się nadmiary. I to jest prawda .Żeby zniwelować nadmiary substancji zbędnych w akwarium ,wykonujemy podmiany wody są one tak samo niezbędne jak kiedyś dolewanie wody do akwarium .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A! Może chodzi Ci o to, że udawało mi się z powodzeniem utrzymać zbiornik w dobrej kondycji bez podmian wody przez kilkadziesiąt miesięcy?

"Dobrej kondycji" - to pojęcie względne, szkoda, że nie mam teraz zdjęcia anubiasa, którego dostałem od osoby twierdzącej, że jest on w dobrej kondycji - zdjęcie dodam w poniedziałek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...