asia1982 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Witam Jakiś czas temu znajoma zrobiła mi prezent i dała kilka małych rybek, ze swojej hodowli,ale nie które są zdeformowane tzn. nie mają oka bądź są uszkodzone ( kręgosłupy) gdy były odławiane po urodzeniu. No i nie wygląda to ładnie. Znajomi polecili mi wpuścić je do kanalizacji albo dać kotu na objad. Niestety nie jestem wstanie tego zrobić, do sklepu zoologicznego ich nie wezmą, na pokarm dla innej ryby, nie mam takiej ryby która by je zjadła, a gdy bym miała to nie wiem czy bym to zrobiła, i trzymać też ich nie chce. Jak macie takie ryby to co z_nimi robicie? Drugi problem to, że wszyscy widzą u mnie 3 akwaria to zaraz robią mi prezenty, teraz znowu dostałam gietkoząd wielopłetwy ok 20 cm, Ja mam malutkie ryby i gdy taki olbrzym pływa moje ryby uciekają. Jak mowie że nie chcę to słysze prezęntów się nie oddaje. Każdy się pozbywa to co mu zalega a ja .............., zupę rybną będę miała, jak ktoś chce mnie odwiedzić to tylko mówie że bez żadnych ryb!!!! Najgorsze że nikt nie chce gietkoząb wielopłetwy, byłam w 4 sklepach zoologicznych!!! Chyba ja zacznę robić prezenty teraz Michał84:Zwróć uwagę na pisownie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gupiczek Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Co do tych zniekształconych to ja używam kanalizacji . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafi200 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Najlepiej by było jakiemuś hodowcy ryb drapieżnych oddać jako pokarm, bo nawet ryba z pokrzywionym kręgosłupem zbyt długo nie pożyje. Można też uśmiercić w bardziej humanitarny sposób. Dajesz je ze wodą do słoiczka i wsadzasz do zamrażarki. Może to wygląda okrutnie, ale ryba się szybko wychładza wraz ze spadkiem temperatury wody i to najlepszy sposób na uśmiercenie ich. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sławek121 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Można też uśmiercić w bardziej humanitarny sposób. Dajesz je ze wodą do słoiczka i wsadzasz do zamrażarki. ...to najlepszy sposób na uśmiercenie ich. Absolutnie nie uśmierca się w ten sposób ryb. "Zamrożenie Metoda polega na włożeniu ryby do naczynia (np.słoika) i umieszczenie do w zamrażalce. Zdaniem wielu, zwłaszcza młodych i niedoświadczonych akwarystów najbardziej humanitarna metoda. Niestety zastosowanie zamrażalnika powoduje męczarnie dla zwierzęcia. Zamarzająca woda wychładza najpierw rybę. Następnie formujące się kryształki lodu rozdzierają każdą komórkę ciała ryby. Śmierć następuje w okropnych męczarniach dla zwierzęcia. Dodatkowo proces trwa dość długo co powoduje przedłużającą się agonię w cierpieniach. Metoda niepolecana w przypadku jakiegokolwiek zwierzęcia." Ps.Rafi200 to jak w końcu,wolno czy szybko ? Może to wygląda okrutnie, ale ryba się powoli szybko wychładza ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafi200 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Zaraz poprawie. Widziałem nie raz jak ichtiolodzy stosują tą metodę do wyłapywania introdukowanych ryb. Ryba jest zmiennocieplna, czyli jej temperatura zależy od temperatury otoczenia. Wraz ze spadkiem temperatury wody, następuje również wychłodzenia ciała ryby. Jeżeli to nie jest humanitarna metoda to jaka nam pozostaje? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gupiczek Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Raczej nie ma humanitarnej metody ZABIJANIA rybek . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jarus Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Też tej metody używam - ktoś może coś WIARYGODNEGO podpowiedzieć? Bo nie chciałbym męczyć nawet tych rybek które idą 'do odstrzału'. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafi200 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Raczej nie ma humanitarnej metody ZABIJANIA rybek . Można to nazwać wymuszoną eutanazją. To jest okrutne ale jak pisałem rybie ze zdeformowanym kręgosłupem nie jest lekko. To raczej skrócenie cierpień. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sławek121 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Ryba jest zmiennocieplna, czyli jej temperatura zależy od temperatury otoczenia. Wraz ze spadkiem temperatury wody, następuje również wychłodzenia ciała ryby.A doczytałeś co robią rybom kryształki lodu? To nie tylko wychłodzenie,które przy okazji trwa stosunkowo długo. Jeżeli to nie jest humanitarna metoda to jaka nam pozostaje?Dekapitacja-odcięcie głowy. Precyzyjnie wykonane jest szybkie i o ile w ogóle można tu o takim mówić-bezbolesne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locdog Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Za ogon i łbem o blat też jest humanitarnie? Ja stosowałem i mam nadzieję, że już nie będę stosował metodę Rafiego. Z tym, że zamiast zamrażarki używałem lodówki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sławek121 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 http://www.akwarium.info.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1994:eutanazja-czyli-jak-umierci-ryb&catid=97:porady&Itemid=151 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafi200 Posted July 8, 2012 Share Posted July 8, 2012 Aż mi się przypomniało jak ostatnio oglądałem dokument o tym że głowa skazańca jeszcze chwilę po śmierci zachowuję funkcje życiową i świadomość. Kilka sekund jeszcze cierpi, czuje, słyszy i widzi to co się dzieje dookoła. Ręce w odruchu próbują ją włożyć z powrotem na miejsce. Był eksperyment że jeszcze 5 godzin po odcięciu głowy, "podłączyli" ją do obiegu krwi żywego psa, i reagowała na imię właściciela głowy. Nóż musi być więc bardzo ostry. Nie może być tępy bo się tylko zmiażdży rdzeń kręgowy zamiast go przeciąć. Co do chłodzenia, to myślałem że to będzie przyspieszona hipotermia. Cieszę się że mój błąd został poprawiony. Ja się nauczyłem czegoś nowego i następni początkujący się czegoś dowiedzą. Proponują przypiąć artykuł z tym uśmiercaniem, bo zwykły laik spuszcza rybę zazwyczaj w sedesie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jarus Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Słyszałem o metodzie wrzucania ryby do kieliszka z mocnym alkoholem - wódką lub spirytusem. Ponoć też dość szybka śmierć. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SkanDaL Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Słyszałem o metodzie wrzucania ryby do kieliszka z mocnym alkoholem - wódką lub spirytusem. Ponoć też dość szybka śmierć.I to jest najlepsza i najbardziej humanitarna metoda,tyle,że minimalnie się różni.Rybę wpuszcza się do naczynia(np.słoika) w której jest zmieszana woda i jakiś alkohol w stosunku 2:1.Czytałem o tym w magazynie MA i zdecydowanie jest to najbardziej humanitarna metoda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Qugar_ Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Najbardziej humanitarną metodą będzie gotujacy się wrzątek, tak bynajmniej zabija się raki i homary. Sam stosuje te metodę w pracy Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locdog Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 "Zalanie wrzątkiem Polega na zalaniu ryby gotującą się wodą lub wrzucenie jej do ukropu. Metoda naganna. Powoduje szybką śmierć, ale w strasznych męczarniach. Jest to jedna z najbardziej okrutnych metod uśmiercania. Białka zawarte w tkankach ścinają się powodując ból całego ciała zwierzęcia." Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Qugar_ Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Ok wszyscy kucharze na świecie stosują te metodę zabijając skorupiaki. Więc z tąd mój pomysł. Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
locdog Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Akwarysta to nie kucharz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sarissa Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 A na czym polega śmierć ryby w alkoholu? Jak wtedy jest z cierpieniem? (A teraz moralniak jak nie wiem, bo ostatnio eutanazję robiłam rybie i ją do zamrażalnika dałam...) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SkanDaL Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 A na czym polega śmierć ryby w alkoholu? Jak wtedy jest z cierpieniem? (A teraz moralniak jak nie wiem, bo ostatnio eutanazję robiłam rybie i ją do zamrażalnika dałam...) Nie wiem jak wytłumaczyć Ci na czym to polega-jakby Ciebie wrzucili do komory z Co2 to też byś nie pozyła długo nie? Tylko,że tu się ryba nie dusi.Z tego co wyczytałem to powoduje tylko minimalny ból u ryby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sławek121 Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Słyszałem o metodzie wrzucania ryby do kieliszka z mocnym alkoholem - wódką lub spirytusem. Ponoć też dość szybka śmierć.I to jest najlepsza i najbardziej humanitarna metoda,tyle,że minimalnie się różni.Rybę wpuszcza się do naczynia(np.słoika) w której jest zmieszana woda i jakiś alkohol w stosunku 2:1.Czytałem o tym w magazynie MA i zdecydowanie jest to najbardziej humanitarna metoda. Absolutnie się z tym nie zgodzę. Alkohol jest silnie drażniący i ryba przed śmiercią odczuwa ból. Po drugie co to znaczy "...jakiś alkohol w stosunku 2:1." Piwo to też alkohol Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sarissa Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Na logikę - ryba zmuszona by była oddychać alkoholem. Jak dla mnie to musi być koszmarnie bolesne. Moja babcia zabijała karpie tak, że głuszyła je młotkiem w głowę, a potem waliła młotkiem w koniec ciała - tak przy ogonie. A potem jak ryba się nie ruszała odcinała łby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atreyu Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Małe kompendium: - spuszczenie w kanalizacji - Nie, problem tylko znika nam z oczu. Ryba w ściekach męczy się bardzo długo. - wrzucenie do alkoholu - Nie, ryba umiera w męczarniach. - zamrożenie - Nie, teoretycznie zasypia, w praktyce zamrażana jest żywcem. - wrzątek - Nie, poparzenia i ścinanie białek żywcem raczej boli.. - wyciągnięcie z wody - Nie, ryba umiera długo i dusi się. - wrzucenie do drapieżnika - Nie, jeśli wykrzywienie nie miało podstaw genetycznych, tylko zmian chorobowych. Dla niektórych niehumanitarne. - dekapitacja/złamanie rdzenia - O ile zrobimy to porządnie to najlepsza metoda. Ryba umiera w ułamku sekundy, nie męczy się. Pewnie boli, ale ten ból trwa tyle co mrugnięcie ludzkiego oka. Przy czym ryby chore genetycznie, należy elminować z hodowli już w stadium narybku. Metody naturalnej selekcji są tutaj najlepsze. Słyszałem też o takich którzy wrzucali rybom leki nasenne, ale to już gruba przesada. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sławek121 Posted July 9, 2012 Share Posted July 9, 2012 Słyszałem też o takich którzy wrzucali rybom leki nasenne, ale to już gruba przesada. Leki nasenne to może przesada,ale już specjalne środki przeznaczone właśnie do usypiania-eutanazji,to jedna z lepszych metod. Problem polega na tym,że te środki są trudno dostępne dla przeciętnego Kowalskiego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rafi200 Posted July 10, 2012 Share Posted July 10, 2012 Ok wszyscy kucharze na świecie stosują te metodę zabijając skorupiaki. Więc z tąd mój pomysł. Słyszałem że kraby w ten sposób wrzucane do wrzątku piszczą wniebogłosy na pewno nie ze szczęścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.