maziama Opublikowano 10 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2015 Witam, spodobała mi się tytułowa rybka, mianowicie Bedocja (Aterynka) madagaskarska Bedotia geayi. Poczytałam co nieco o niej i z informacji zaczerpniętych z internetu wynika, że to towarzyska rybka, do trzymania w większej grupie. Akwarium mam w miarę duże - 240 litrów - więc, przynajmniej w teorii, wystarczające. Niestety w sklepie usłyszałam słowo przestrogi, że rybcie te gdy podrosną robią się agresywne i trzeba się dobrze zastanowić, zanim się je kupi. Obsadę w tej chwili mam złożoną głównie z miedzików obrzeżonych. Podobno "nie powinno się im nic stać, ale nie ma pewności". Został mi samiec ramirezy (samiczka niestety odeszła), więc albo do oddania, albo dokupię mu towarzystwo kilku sztuk. Wiem, że w zasadzie sprzedawców w sklepie lepiej nie słuchać, ale rybka tu u mnie nie należy do najtańszych, więc gdyby gościu nie znał się na rzeczy, to pewnie z rozkoszą wcisnąłby mi stadko tego gatunku, żeby zarobić. A on mnie przestrzegł i kazał się zastanowić. Moje pytanie brzmi, jak to jest faktycznie z tymi rybciami. Może ktoś miał je w swoim zbiorniczku, lub wie od innych hodujących je akwarystów, czy rzeczywiście występuje u nich jakaś agresja do innych gatunków, lub wewnątrz własnego. Będę wdzięczna za wszelkie informacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 20 Listopada 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2015 (edytowane) Tak przypuszczałam, że to mało popularne i rzadko spotykane rybki w akwariach, dlatego pewnie nikt się nie wypowiedział. Postanowiłam zatem spróbować ich w mojej obsadzie. Jeśli informacje co do ich agresywności się potwierdzą, będzie to przynajmniej uzupełnienie do tego, co na ich temat można znaleźć w internecie. Jeśli się to nie potwierdzi to sprzedawca otrzyma ode mnie "bukiet róż" za wprowadzanie klientów w błąd Najpierw kilka portretów, a później garść pierwszych zaobserwowanych zachowań. . Samica Samiec po lewej, samica po prawej Po wpuszczeniu do zbiornika bedocje były nieźle wystraszone. Niestety wpuszczałam je w porze wieczornej, gdy miedziki miały swój rytuał szalonych gonitw po akwarium. Wystraszone bedocje były blade (naturalna reakcja), co zmyliło miedziki w amoku, i wzięły nowo przybyłe osobniki... za potencjalne samice miedzików. Zwłaszcza samice bedocji były biedne, jako że ich naturalne barwy są w srebrnym odcieniu. Pięć samców miedzika po kolei "terroryzowało" samice bedocji przez pierwsze 15 minut od wpuszczenia. Dopiero gdy bedocje zorientowały się, że zwykłe machnięcie ogonem odstrasza natrętów, miedziki "odnalazły" swoje właściwe partnerki. Po godzinie od wpuszczenia bedocje poczuły się swobodnie i miedziki zaczęły się orientować, że nie ma co podskakiwać. Ramireza do dziś jest nie zauważana przez bedocje. Nawet bym powiedziała, że czują przed ramirezą respekt, ale to chyba z racji tego, że na razie są od niej nieco mniejsze. W tej chwili bedocje przeganiają miedziki, nie bardziej niż znane mi tęczanki (które niegdyś u siebie miałam). Oczywiście czas pokaże, bo w miarę wzrostu może być różnie. Oby nie, bo urzekły mnie te rybki i stają się coraz śmielsze oraz chętnie zaczęły pozować - co widać na zdjęciach Edytowane 22 Listopada 2015 przez maziama Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dhuz Opublikowano 20 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2015 Ja się znów spotkałem z opisem, że to ryba spokojna i pokojowo nastawiona (SF) Więc możliwe, że wszystko zależy od ustawienia gatunkowego, lub ilości samych bedocji. Rybki istotnie urzekające, rozumiem, że możemy liczyć na dalsze relacje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 21 Listopada 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2015 No właśnie! Wszędzie w opisach, nawet na mojej ulubionej SF, jest mowa o spokojnym usposobieniu tych ryb. Inna jej nazwa brzmi Madagascar Rainbowfish, czyli Tęczanka madagaskarska, więc już "rodzinnie" z tęczankami nie pasuje mi ona do agresywnych ryb. A gościu w sklepie - bo znowu trafiłam na tego samego sprzedawcę, gdy kupowałam w końcu bedocje - ponownie zapytał mnie czy wiem o ich agresywności. Powiedziałam tylko "Tak, tak, niech pan pakuje 10 sztuk" Jakoś nie chce mi się wierzyć w tą ich mroczną osobowość, no ale zobaczymy. Z drugiej strony Niemcy do wszystkiego jak "z jajcem" podchodzą, więc może tak kazali mu mówić. Zresztą, tak jak piszesz Dhuz, pewnie dużo zależy od wielkości zbiornika, towarzystwa dla tychże bedocji i ilości trzymanych osobników. Może zdarzyło się, że sprzedali kilka sztuk jakiemuś początkującemu akwaryście, on je wsadził do małego baniaka z mnóstwem ryb i zaczęła się masakra... No to teraz chuchają na zimne. Zobaczymy. Myślę, że w ciągu kilku miesięcy, jak podrosną, wyjaśni się ta zagadka z Archiwum X Będę relacjonować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2016 Rybcie zaczęły się nieco wybarwiać. Domniemana agresywność wciąż nie występuje - przeganiają miedziki tak jak do tej pory, czyli nieszkodliwie. Mam wrażenie jakby pędziwiatry (miedziki) nieco irytowały nie tak szybkie w ruchach bedocje. Nie wpływa to jednak na ogólne samopoczucie bedocji - nie są nerwowe, ani nic w tym stylu. Wydaje mi się, że jednak lepiej byłoby je trzymać z mniej potrzepanymi rybami Natomiast zdecydowanie obserwuję "problem", jeśli chodzi o pokarm. Na razie niestety są na "suchej" płatkowanej diecie, ponieważ dopiero gdy cieplejsze dni nadejdą, planuję - tak jak w zeszłym roku - hodowlę komara. Jako, że większość diety bedocji powinny stanowić pokarmy żywe lub mrożone, można się było spodziewać komplikacji Choć nie ukrywam, że liczyłam, iż dotrwają tą "chwilę" na suszkach... Po pierwsze, dużo wolniej rosną, choć wybarwiają się jak widać w miarę bez problemu. Po drugie, i to stanowi największy powód do zmartwienia, mają wyraźne problemy trawienne. Codzienne karmienie, nawet niewielkimi porcjami pokarmu, powodowało uwypuklanie odbytu i widoczne "czopowanie". Dopiero dwudniowa przerwa pozwalała im na powrót do normalności. Tak więc dopóki nie rozpocznę karmienia "mięskiem", ryby dostają jeść co trzeci dzień. Nie wtajemniczonym przypomnę, że mrożonek "nie toleruję" bo nie mam do nich zaufania, a wszelkim pełzającym żywym robactwem się brzydzę. Tak więc, poza komarem, ostatecznie jeszcze artemię mogę "postawić", ale nie wiem czy taki drobiazg będzie dostrzegalny dla bedocji. Tyle tytułem obserwacji. Teraz porcja zdjęć. Światło nieco słabe, o czym mowa w temacie ogólnym o akwarium. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dhuz Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Tak więc, poza komarem, ostatecznie jeszcze artemię mogę "postawić", ale nie wiem czy taki drobiazg będzie dostrzegalny dla bedocji. Długoterminowo pomyśl nad rakami marmurkowymi. Wylęg i kilkudniowe młode są w sam raz wielkościowo dla takich rybci. Zwierzaki prezentują się ładnie, słabe światło akurat służy im na zdjęciach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Długoterminowo pomyśl nad rakami marmurkowymi. Długoterminowo to rzeczywiście muszę coś pomyśleć, bo o ile w okresie letnim z komarem nie będzie problemu, o tyle w zimniejszej połowie roku już kiepsko... Jest też opcja zamrożenia larw komara, które sama wyhoduję w lecie. Albo ta artemia, z tym że odchowana do dorosłych rozmiarów. O maluchach raków nie wiedziałam, że mogą służyć za pokarm, ale nie wiem, czy gra warta zachodu. Nie łatwiej się krewetkami "pobawić"? W sumie o rakach nie wiem kompletnie nic, więc od początku musiałabym się zagłębić w temat. Coś na pewno muszę wykombinować, bo na "suszkach" daleko bedocje nie zajadą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dhuz Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Nie łatwiej się krewetkami "pobawić"? Krewetek nie pohodujesz w wiaderku z napowietrzaczem xD Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Krewetek nie pohodujesz w wiaderku z napowietrzaczem No, to wiadomo A raki marmurkowe można...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dhuz Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2016 Potrzebują ~10l na dorosłego raka, dobrze napowietrzonej wody i jedzenia. Temperatura lepiej poniżej 20 stopni, to będą się mnożyć większość roku. Wiadomo, że im lepszej jakości woda tym większy przychówek etc, ale to jedne z najmniej wymagających karmówek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vercynogetorix Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2016 Z tym SF bym nie przesadzał; jest dużo błedów, bo dane podawane są często dla warunków holotypowych, a to niekoniecznie jest trafne; niestety nie mogę zasugerować lepszej strony...bo jej nie ma... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 24 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2016 dane podawane są często dla warunków holotypowych, a to niekoniecznie jest trafne Możesz dokładniej napisać co masz na myśli i dlaczego to nie jest trafne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vercynogetorix Opublikowano 24 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2016 Możesz dokładniej napisać co masz na myśli i dlaczego to nie jest trafne? Warunek holotypowych to taki dla którego występują wszystkie cechy właściwe dla gatunku; żeby zrobić to cokolwiek jasne: badacze znajdują rybkę x na jakimś obszarze; tam gdzie te ryby wyglądają powiedzmy najlepiej określa się holotyp; mierzy się wodę i podaje jako wodę w której rzeczony gatunek występuje. Wystarczy więc że w czasie badań występowały jakieś specyficzne okoliczności i warunki podane będą niepoprawne (SF czasem opisuje to w warunkach - a czasami nie); Zgodnie z zasadami klasyfikacji to gatunek holotypowy jest określany jako właściwy, a cała reszta jako warunki specyficznie lokalne. Tak np. Jeśli tęczanka boesmana zostanie odkryta w jeziorze Ayamaru, w ktorym warunki zostaną określone jako np ph 7-8 tw 10-16 to potem wszyscy uznają to za holotyp czyli idealne warunki, a potem dopiero z biegiem lat wychodzi że tak naprawdę to jest największy zbiornik gdzie boesmana występuje a naturalne warunki są już inne; u mnie np najlepiej się trzymają w ph 6,8 tw 17, trą się niemiłosiernie, żadne choroby ich nie biorą a żerują jak wściekłe. Przy warunkach holotypowych nigdy mi się nie wytarły. Teraz seriouslyfish podaje już że warunki są spoko przy twardościach rzędu 10-20, bo dość osób je hoduje żeby mieć lepsze pole wiedzy; plus poszły w okolice dwie dodatkowe wyprawy badawcze i się okazało, że boesmana tak naprawde endemiczne nie są i występują na całym płaskowyżu; przy warunkach ph 4-9 i twardościach 5-30; oczywiście zakres faktycznej tolerancji jest znacznie mniejszy; bo odpada sezonowość i endemiczność podgatunków + lokalne mutacje. Dodatkowa kwestia jest to fakt, że dostępne u nas ryby są rzadko poławiane w naturze, a dostępne sztuki są pochodnymi kilku generacji rozmnażanych często na kranixie. Innymi słowy, do ideału należy dążyć tak samo, tylko definicja tego ideału to powinna być oglądana z lupą, na spokojnie i w konsultacji z wieloma źródłami. ps. powyższe raczej nie dotyczy najpopularniejszych gatunków; bo te są tak gęsto trzymane że jakiekolwiek błędy pierwotnych badań dawno zostały skorygowane metodą prób i błędów. ps2. seriouslyfish często podaje baardzo szerokie widełki wraz z info skąd taki rozdźwięk, ale teraz akurat rzuca mi u nich 404 więc przykładów nie podam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 11 Czerwca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2016 No cóż, okazało się, że niespodziewanie zostałam obdarzona czterema potomkami moich bedocji Tak jak pisałam w temacie zbiornika, ikra została prawdopodobnie przeniesiona wraz z roślinami do nowo uruchomionego akwarium. Maluchom najwyraźniej nie zaszkodziły ani przenosiny, ani w zasadzie niezbyt dojrzały zbiornik. Jedyne co zostało użyte w tym zbiorniku jako "dojrzałe" to stara woda z poprzedniej aranżacji Jakby nie było, maluchy mają w tej chwili prawie trzy tygodnie (jutro kończą) i już są w zasadzie miniaturkami rodziców, z tym, że są dużo lepiej wybarwione. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że gdy miały dokładnie 1,5 tygodnia zaczęły się między nimi bójki Te przepychanki trwają do dziś i są coraz intensywniejsze. Zważywszy na to, że jest ich tylko 4 i pływają od początku w ogromnym - jak na taką ilość, takiej wielkości ryb - 240-litrowym akwarium, jest to tym ciekawe, co zastanawiające. Gdy dwa osobniki spotkają się "twarzą w twarz", ten silniejszy przegania tego słabszego po całym akwarium. Myślę, że to wiele wyjaśnia w kwestii ich domniemanej agresywności. Na razie ganiają się tylko nawzajem, bo reszta obsady nadal czeka w zbiorniku przejściowym. Zastanawiam się, czy ta "agresywność" nadal będzie postępować i jak będzie to wyglądało, po wpuszczeniu reszty ryb (w tym ich rodziców). Są piekielnie szybkie, więc ciężko nagrać jakiś wyraźny filmik, nie mówiąc już o zrobieniu zdjęć. Postaram się przy którymś karmieniu artemią coś nagrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 12 Czerwca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2016 Co nieco udało się nagrać, chociaż mój aparat ledwo nadążał z łapaniem ostrości 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.