Skocz do zawartości

Bocja wspaniała chudnie (pasożyty) ?


son78
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jedna z moich bocji wspaniałych strasznie schudła, zauważyłem że nie je, jest lekko zgarbiona. Innych zewnętrznych objawów nie zauważyłem.


Wrzucam filmik. Trochę się wystraszyły gdy zobaczyły mocne światło flesza.

Nie pytajcie mnie o parametry wody, nie znam ich.

Wiem że bocji jest za mało, wkrótce dokupię kilka.

 

 

Czytałem sporo o takich przypadkach.

Czy przyczyną może być pasożyt przewodu pokarmowego ?

Co myślicie o zastosowaniu leku capitox ?

Jeśli tak, to w ogólnym zbiorniku czy oddzielić rybę (o ile jej to bardziej nie zestresuje)

 

https://www.youtube.com/watch?v=CWopOEIurhE&list=UUbAGpm1W0yVdQc3ULN83JmA

Edytowane przez son78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznimy od tego: http://forum.superakwarium.pl/topic/8125-przeczytaj-zanim-za%C5%82o%C5%BCysz-nowy-temat/

 

A co do testów wody to są podstawą zarówno do prawidłowego funkcjonowania i życia ryb jak i ewentualnego leczenia. Lanie leków na "oko"  to świadome trucie i osłabianie ryb. Jeśli się okaże,że z tym lekiem "nie trafiłeś" to kolejnego leczenia mogą po prostu nie przeżyć. Szansa,że trafisz jest znikoma, tym bardziej,że chorób i leków (nie rzadko silnych) jest wiele. Proponuję też poczytać o bocjach wspaniałych, są wymagające co do jakości wody, dorastają do 25cm i wymagają zbiornika min.300l więc zanim kupisz następne upewnij się,że masz warunki na te które już posiadasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację. Zrezygnuję z zakupu kolejnych bocji.
Tymczasem potrzebuję pomocy w leczeniu tej.
Zauważyłem że ryba szybko oddycha. Końcówki ogona są blade, białe.
Oznak ospy nie ma. Pleśniawka też raczej nie. Nie jest też tak że ryba jest na wykończeniu, jak trzeba to potrafi pogonić z miejsca na miejsce. Jest chuda i widać że słaba. Szybko się męczy. Po wrzuceniu pokarmu wcale się nim nie interesuje. Nie je, czy to nie znak że to jakaś choroba układu pokarmowego ?
Mam dodatkowe akwarium około 20 litrów, mogę przenieść tam rybę lecz potrzebuję jakiejś diagnozy, co jej może być ?
Inne ryby zachowują się dobrze, druga bocja też, jest żwawa i wypasiona.
Widać po zachowaniu i wyglądzie że jest jej dobrze.
Azotany jak pisaliście...... hmmmmm..... testów wody nie mam ale nie podejżewam wysokiego poziomu. Filtr zewnętrzny z deszczownią ma zeolit, ceramikę, do tego duża ilość roślin, podmiany wody, sól akwarystyczna z aloesem SANITAL.

Akwarium ma 144 litry. Temperatura wody (zima 25-26 st. C.) (latem 27-30 st. C.)
Ogólnie dbam o akwarium.

Wrzucam film kręcony innym sprzętem, który lepiej nagrywa w gorszych warunkach oświetleniowych i  nie muszę używać flesza.

Pod koniec filmu bocje pięknie się ustawiły i widać wyraźną różnicę.

Proszę zwrócić uwagę na płetwy i ogon chorej bocji i jak oddycha.

Proszę włączyć jakość 720p.
Czy pokusi się ktoś o postawienie diagnozy ? Chyba lepsze to niż patrzenie jak ryba się męczy.

Edytowane przez son78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie bocja zachowuje się normalnie. Nie jest apatyczna? Nie izoluje się?

Nie widzę pociemnienia barw. Wręcz przeciwnie, jakby wyblakła nieco. Ale coś mi się o uszy obiło, że przy wiciowcach może być wyblaknięcie w miejsce pociemnienia.

Mi osobiście jednak nie bardzo pasuje to do wiciowców. 

Prędzej nicienie, przywry, czy coś w tym stylu. Nie zauważyłeś ocierania się o przedmioty w akwarium?

Niestety można tu tylko gdybać. Bez zbadania odchodów pod mikroskopem, to leczenie "w ciemno" (nie można wykluczyć pasożytów). Ale o tym już V_i pisała.

 

Wiem, że załatwienie mikroskopu "na cito" i jeszcze zidentyfikowanie intruza trochę trwa i nie zawsze jest łatwe. Sama pewnie miałabym z tym problem ;)

Gdybym jednak miała próbować to z Capitox-S: jest bezpieczny dla wkładów biologicznych i roślin, więc można leczyć w zbiorniku ogólnym. Trzeba pamiętać o intensywnym napowietrzaniu.

Niestety, powtarzam, to diagnoza i leczenie w ciemno :(

 

Natomiast pewna jest tu martwica płetw, ale może to być wynik osłabienia ryby chorobą pasożytniczą (którą tu podejrzewamy). Najpierw trzeba więc wyleczyć "przyczynę", a później dopiero zająć się tą martwicą.

 

Co do wystroju (podłoże i dekoracje) nie będę się tu zbytnio rozwodzić. Na pewno do przemyślenia i zmiany na lepsze.

Bocje wolą kwaśniejszą i bardziej miękką wodę, a widzę, że masz żwir biało-czarny (zapewne bazalt pomieszany z marmurem), który najprawdopodobniej zatwardza ci wodę i podnosi ph.

Nieodpowiednie parametry obniżają odporność ryb na choroby.

 

Ale tego bez testów się nie dowiesz.

 

Mapet jest dość dobrze obeznany w tematyce pasożytów ryb, ale bez badania pod mikroskopem nawet znawca będzie miał problem z diagnozą ;)

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ocieranie ? Tak. Zauważyłem że rzuciła się kilka razy o kamień ozdobny.

Czasem zachowuje się normalnie ale wyraźnie widać że coś jej jest.

Nie zauważyłem żadnych ciągnących się odchodów a praktycznie żadnych bo ryba nic nie je.

Co do kamieni możesz mieć rację ja specjalistą nie jestem. Przy wyborze podłoża podpierałem się opiniami na forach i wybrałem właśnie takie. Bazalt nie zmienia parametrów wody (choć opinie są podzielone) http://www.akwa.szczecin.pl/podloze-w-akwarium/bazalt-i-jego-wplyw-na-wode/dobrze wpływa na ukorzenianie się roślin. Mam to akwarium w takiej kombinacji trzy lata i nie zauważyłem aby jakoś specjalnie ryby chorowały. Dodam że rośliny rosną jak szalone.

Z perspektywy czasu doszedłem do wniosku że moga być trochę za ostre dla niektórych gatunków ryb, szczególnie dennych choć nigdy nie zauważyłem żadnych ran, uszkodzeń itd...

maziama dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. :)

Edytowane przez son78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi to wygląda na :  Ichtiosporidiozę - Ichtioofonozę.

Ale oczywiście bez mikroskopu tego nie potwierdzę, powodem między innymi może być to że pokarm i różne inne resztki zalegają Ci pomiędzy bazaltem, gdzie wszystko gnije, tworzy się pleśń, dodatkowo bazalt rani bocje (które nawet nie mają łusek) i  tadaaaa. Grzybek gotowy.

 

Można to wyleczyć ale potrzebny jest mikroskop (wycinek płetwy chorej ryby z 2 mm2) i odpowiednio do tego przygotowana woda w akwa.

U Ciebie brak mikroskopu i testów, więc i ja pomocy w  leczeniu się nie podejmę, bo nie chcę zabić Ci ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Cześć @son78 :)

Niestety minęło sporo czasu, ale liczę na to, że bocja jeszcze żyje (często ta dolegliwość w zasadzie nawet nie uśmierca ryby, ale męczy ją przez wiele lat). Oczywiście Koledzy nie potrafili powiedzieć w czym tkwi problem, tylko musieli rzucać "randomowymi" diagnozami (że woda zła, że nie ma warunków) i krytyką. Typowe.

W każdym razie to typowa dla bocji dolegliwość - jak słusznie zauważyłeś w pierwszym poście - pasożyty.

Capitox (capisol) niby zawiera tam jakieś pomocne w odrobaczaniu substancje, ale są to z pewnością zbyt małe stężenia.

Potrzebny jest czysty lek - metronidazol. Ale podany w karmie, czyli na przykład przez namoczenie tabletki pokarmowej. Rybkę najlepiej wyizolować i tam podawać jej pokarm, bo ryba w takim stanie ma pewne problemy z pobieraniem pokarmu - zje mniej niż pozostałe ryby, bo ją wyprzedzą i przegonią, a poza tym samo przeżuwanie (?) sprawia jej problemy. Więc nasiąknięta tabletka - i ryba powinna wyzdrowieć.

Mam nadzieję, że to przeczytasz i uda się rybę jeszcze odratować. A jeśli nawet nie to z pewnością przyda się komuś innemu, bo gros bocji w handlu już jest zarobaczona. Generalnie jak tak patrzę po sklepach to masa takich bocji tam pływa :(

pozdro

Edytowane przez Rimsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi rozsądnie. Ryba żyje choć jest wyraźnie chudsza od tej z którą ją kupiłem.

Metronidazol to jeden z cięższych antybiotyków,jeśli uda mi się go zdobyć to spróbuję jej podać,choć nie wiem jak wejść w jego posiadanie (recepta) Kiedyś potrzebowałem antybiotyk dla ryby,udałem się do apteki bez recepty, powiedziałem że dla ryby licząc na dobre serce farmaceuty. Potraktowała mnie jak narkomania i wygoniła z apteki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko musieli rzucać "randomowymi" diagnozami (że woda zła, że nie ma warunków) i krytyką. Typowe.

Za to Ty teraz tą radą zaświeciłeś , od razu bez problemu zdiagnozowałeś problem, poleciłeś pewny lek, który na pewno pomoże, zapewne wg Ciebie wszystko w tym akwarium jest idealne.

Nie no jesteś "super", można gdzieś u Ciebie na praktyki się zapisać z magicznej kuli, bo moje wróżenie z fusów oszukuje?

 

 

 

Potrzebny jest czysty lek - metronidazol. Ale podany w karmie, czyli na przykład przez namoczenie tabletki pokarmowej.

Takie głupie rady sam wmyślasz czy Ci ktoś w tym pomaga?

Jak na razie piszesz tylko głupoty, na leczeniu widzę również się znasz jak świnia na gwiazdach.

 

Jak jesteś taki cwaniak w leczeniu to może powiedz nam jeszcze jakie "robaki" ryba ma i na jakie to metronidazol zadziała, a co najważniejsze w jakich dawkach i jak powinien go rozrobić, żeby namoczyć ten pokarm dla ryb (mała podpowiedź - metronidazol jest ciężko rozpuszczalny w wodzie) oraz jakie parametry powinna mieć woda i dlaczego akurat w tym przypadku podany w karmie?

No to teraz śmiało, "panie wielce pomocny" pokaż co potrafisz.

Jak na razie nic nie pokazałeś na forum, tylko skaczesz i cwaniaczysz (co widać w innym temacie o krewetkach, nawet nie potrafiłeś ze zrozumieniem przeczytać co zostało już napisane).

Złe rady mogą zaszkodzić jeszcze bardziej a głupie, takie jak te zostaw dla siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, typowe. Zawsze na forum "gwiazda" się musi wymądrzać, a jeśli to jest mod to już w ogóle, bo przecież straci reputację :D

 

 

 

Za to Ty teraz tą radą zaświeciłeś , od razu bez problemu zdiagnozowałeś problem, poleciłeś pewny lek, który na pewno pomoże, zapewne wg Ciebie wszystko w tym akwarium jest idealne. Nie no jesteś "super", można gdzieś u Ciebie na praktyki się zapisać z magicznej kuli, bo moje wróżenie z fusów oszukuje

Człowieku - jestem w temacie i naczytałem się setki wypowiedzi na zagranicznych forach odnośnie przypadłości bocji. W polskim internecie znalazłem niedawno tylko jedną wzmiankę :( Podobne kuracje stosuje się przy dyskach (nie wiem czy to ten sam pasożyt), i tu już jest więcej informacji. Polecam lekturę.

To jest To typowa i klasyczna dolegliwość - nie trzeba tu nic badać pod mikroskopem, Panie biochemiku... Rozwiązanie jest powszechnie znane i zamiast się cietrzewić, polecam schować dumę do kieszeni i uświadomić sobie, że nie we wszystkim ma się racjęi ;) Zobacz pod hasłem "skinny loach" i sam się przekonaj.

 

 

 

Jak jesteś taki cwaniak w leczeniu to może powiedz nam jeszcze jakie "robaki" ryba ma i na jakie to metronidazol zadziała,

Jak wyżej. Taka informacja jest niepotrzebna.

 

 

 

a co najważniejsze w jakich dawkach i jak powinien go rozrobić, żeby namoczyć ten pokarm dla ryb (mała podpowiedź - metronidazol jest ciężko rozpuszczalny w wodzie) oraz jakie parametry powinna mieć woda

Metronidazol w płynie. I nic nie trzeba rozpuszczać. Może być też lewamizol - również zadziała.

 

 

 

i dlaczego akurat w tym przypadku podany w karmie?

Jakby robaki żyły na skórze to spoko ;) Ale żyją w układzie pokarmowym. To logiczne, że tam trzeba doprowadzić lek. Życzę powodzenia osobom, które odrobaczają ryby podając lek do wody - bardzo się przyda :)

 

 

 

No to teraz śmiało, "panie wielce pomocny" pokaż co potrafisz. Jak na razie nic nie pokazałeś na forum, tylko skaczesz i cwaniaczysz (co widać w innym temacie o krewetkach, nawet nie potrafiłeś ze zrozumieniem przeczytać co zostało już napisane). Złe rady mogą zaszkodzić jeszcze bardziej a głupie, takie jak te zostaw dla siebie.

Bez komentarza. Wiem, że jestem nieproszony, po nie opiewam wspaniałości forumowego staffu, coż pogodziłem się z tym. :/

Edytowane przez Rimsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak wyżej. Taka informacja jest niepotrzebna.

 

 

. Może być też lewamizol - również zadziała.

 

 

Jakby robaki żyły na skórze to spoko ;) Ale żyją w układzie pokarmowym. To logiczne, że tam trzeba doprowadzić lek. Życzę powodzenia osobom, które odrobaczają ryby podając lek do wody - bardzo się przyda :)

 

Czyli jednak nic o leczeniu ryb nie wiesz, Levamol i metronidazol działają na całkiem różne pasożyty, to co zabija metronidazol, levamizol nie rusza. Do jednego leku i drugiego potrzebne są odpowiedne parametry wody, gdyż przy innych lek jest toksyczny a przy innych traci swe "lecznicze" właściwości. Rozumiem, że jak ryby nie jedzą to je karmisz pićnetą, żeby jednak to żarcie z lekiem pochłoneły. :lol:

 

 

Podobne kuracje stosuje się przy dyskach

Serio :o i co mi jeszcze o tym opowiesz :lol:

 

Czyli jak zwykle... taki kogucik, napisał aby napisać...

Proponuję Tobie leczyć się w taki sam sposób jak Ty chcesz leczyć komuś ryby: jak zaboli Ciebie głowa, zaaplikuj sobie tabletki na sraczke. :)

Co do biochemika.. tak COpodawane do akwarium nie zakwasza wody. :lol:

 

 

Zawsze na forum "gwiazda" się musi wymądrzać, a jeśli to jest mod to już w ogóle, bo przecież straci reputację :D

Coś mówiłeś o jakiejś dumie i racji? :)

Właśnie Ty jesteś taką gwiazdeczką na naszym forum, która próbuje zaświecić ale zaraz zapewne spadnie i zgaśnie a przez chwile popisze o tym o czym nie ma pojęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi, poniższe zdania:

 

 

Czyli jak zwykle... taki kogucik, napisał aby napisać...

 

Właśnie Ty jesteś taką gwiazdeczką na naszym forum, która próbuje zaświecić ale zaraz zapewne spadnie i zgaśnie a przez chwile popisze o tym o czym nie ma pojęcia.

...potwierdzają tylko to co napisałem o forumowej atmosferze i hierarchii. Odważyłem się naruszyć Twoją nieomylność i muszę za to odpokutować. Nazywając mnie "kogucikiem" dobitnie pokazujesz, że jestem dla Ciebie maluczkim, którego możesz zdmuchnąć pstryknięciem palca [ban]. No cóż, tak już jest. Prawie jak komuna, ale nic się nie poradzi...

 

 

 

Czyli jednak nic o leczeniu ryb nie wiesz, Levamol i metronidazol działają na całkiem różne pasożyty, to co zabija metronidazol, levamizol nie rusza. Do jednego leku i drugiego potrzebne są odpowiedne parametry wody, gdyż przy innych lek jest toksyczny a przy innych traci swe "lecznicze" właściwości. Rozumiem, że jak ryby nie jedzą to je karmisz pićnetą, żeby jednak to żarcie z lekiem pochłoneły. :lol:

Cóż zdaję sobie sprawę, że z betonem nie pogadam :( Wiem, że i tak nie ma szans żebyś publicznie przyznał się do błędu - w końcu jesteś tu modem, panem i władcą. No i prawie 4k postów. To zobowiązuje do bezwzględności :)

W każdym razie żywię cichą nadzieję, że po cichu wyciągniesz sobie z tego wnioski i zastosujesz je w swoim dalszym życiu.

Udajesz głupiego, pisząc o parametrach, mimo że cały czas jest mowa o podaniu leku drogą pokarmową.

Piszesz o tym co działa na jakie pasożyty, chętnie bym nabył tak szeroką wiedzę. Ale zdaję sobie sprawę, że wiele się od Ciebie nie dowiem, bo widzę że potrafisz tylko mieszać ogólnikami i nic konkretnego nie mówić.

Pewnie nie zadałeś sobie minimalnego trudu poczytania tego co Ci poleciłem - leki te są stosowane z powodzeniem wymiennie, co potwierdziły moje doświadczenia podczas odrobaczania dyskowców i nie ma powodu żeby w przypadku bocji było inaczej (odrobaczałem również je).

 

 

Rozumiem, że jak ryby nie jedzą to je karmisz pićnetą, żeby jednak to żarcie z lekiem pochłoneły. :lol:

Ten tekst pokazuje wartość Twoich leczniczych doświadczen.

 

 

Co do biochemika.. tak CO2 podawane do akwarium nie zakwasza wody. :lol:

Co to ma być?

Edytowane przez Rimsky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj chcecie pomóc (przynajmniej w tym się zgadzacie), ale na pewno nie służy temu wzajemne dogryzanie sobie.

Skończcie wycieczki osobiste, albo przenieście je na pw.

 

Autorowi tematu polecam zakup testów kropelkowych, nie jest to duży wydatek a naprawdę warto je mieć.

Zakup mikroskopu z powodu jednej chorej ryby brzmi pewnie jak absurd (tym bardziej dla kogoś kto nie posiada nawet testów), dlatego sugeruję o wiele tańszą alternatywę. Mianowicie, pobranie próbek i udanie się do osoby która taki sprzęt posiada lub (jeszcze lepiej) do weterynarza. Chyba każdy wet dysponuje mikroskopem, a przynajmniej ja jeszcze nie spotkałam się z takim, który by go nie miał :) Można poprosić weta o sprawdzenie materiału pod mikroskopem pod kątem obecności konkretnych pasożytów. Ewentualnie możesz nagrać przez okular to, co będzie widoczne w próbce i zamieścić filmik na forum - dostaniesz wtedy jasną diagnozę. Będzie wiadomo co masz i jakie środki faktycznie pomogą. Tym bardziej, że problem tak naprawdę dotyczy nie tylko jednej ryby, ale całego akwarium.

 

Podawanie silnych leków w ciemno to żadna pomoc.

Weź próbki i idź do weta, przy okazji w razie potrzeby dostaniesz receptę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podawanie silnych leków w ciemno to żadna pomoc.

Proszę, poczytaj również Ty o tym:

 

 

Zobacz pod hasłem "skinny loach" i sam się przekonaj.

I zobacz, że żadne badania tu nie są potrzebne. Te same metody działają na każdą bocje, bo najpewniej jest tak, że są nieodporne na właśnie te, konkretne, które można zwalczyć w podany powyżej sposób ;)

Nie jest to żadne w ciemno, bo sprawdzone przez ogromną liczbę akwarystów, głównie zza oceanu.

Nie odpowiedziałeś na żadne moje pytanie a dalej cwaniaczysz, taka właśnie jest Twoja wiedza. Zza oceanu mówisz... Mapet

 

Nie  odpowiedziałem? To bardzo ciekawe, że moderatorem na popularnym forum jest człowiek, który nie umie czytać. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że zdecydujesz się jednak zerknąć na podane przeze mnie źródła. Idź być dyktatorem gdzie indziej. Pobaw się swoim mikroskopem.

Nie odpowiedziałeś. Przeczytaj jeszcze z 5 razy co napisałem wyżej. :)

Edytowane przez Mapet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...