Skocz do zawartości

Samica P.Ramireza.


damilio
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mój temat dotyczy samicy P.Ramireza. Para, zamieszkała na początku sierpnia. Pięknie się wybarwiły, żywe, podpływały do ręki. ładnie jadły, mięsko (ochotka, artemia, czasami ikra, troszeczkę komara, i nawet chyba z jedna suszona krewetka) płatków nie ruszą za nic. Serce wołowe....no powiedzmy że też nie. Wszystko było ok. Jednak tydzień temu, samica stała się szara, smutna, osowiała. Pływa pod taflą wody, w roślinach. Ciężko ją znaleźć. Straciła barwy, płetwy? Nooo czasami grzbietowa złożona, reszta w miarę ładnie otwarte. Nie widać ospy, zniszczeń skrzel, ran, poszarpanych płetw. No ewentualnie może szybko oddycha, ale nie wiem, nie przyglądałem się wcześniej. Więc nie mam porównania. Wiem że są wrażliwe na wodę. I teraz. Wyjechałem na tydzień urlopu, zmieniłem wodę przed. Po powrocie, okazało się że u mnie w bloku pękła rura wodna. I w wodzie jest pełno syfu, chloru itepe. Co chwile rura pęka, już 3 razy (hehe, chłopaki mają co robić) więc od prawie 3 tygodni nie podmieniam wody. Dziś zrobiłem testy:

PH 7.6 (zawsze takie mam)

GH 13 (średnia to 10-15)

KH 9 (średnia to 7-13)

NO2 0,025

NO3 15 w skali dla pielegnic

Temperatura 27'C

Wczoraj wyczyściłem filtr, odlałem trochę wody i przepłukałem wkłady. Do akwa dolałem 5L świeżej wody. Wyczyściłem rury, troszkę zarosło.

Link do mojego Akwa post456723.html#p456723

 

I pytanie. Co moze być z moją Łoną (tak to imię :)) W sieci znajduje różne info, i w większości wypadków kończy się zgonem.

No więc. Od 2 dni woda w kranie robi się normalniejsza. Więc planuję podmianę. Myślałem o wymianie, w tym wypadku 50%, wody. Czy to pomoże? Czy ewentualnie dolać jakiegoś CMF'a czy innego "cudownego leku".

 

Edit. Nie palcie papierosów po zrobionych testach, posmak jest zabójczy....

 

Odpowiadając na sugestię kubasa. Oddychanie, noooo raczej normalnie, ni wolno ni szybko. Już poszły spać, ale rano zobaczę jak samiec oddycha i porównam. Nie ociera się o dno, rośliny czy coś. po prostu pływa w miejscu, pod taflą, w roślinkach. je raczej normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem podobnie już trzy razy z ramirezami i niestety nie poradziłem sobie, kończyło się zawsze zgonem. Sądziłem długo, że mam za twardą wodę dla tych ryb, ale Ty masz miękką a objaw ten sam...

Może stare są? Ramirezy w końcu żyją krótko, bo do 2 lat podobno... chętnie poobserwuję ten wątek, może się czegoś dowiem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej są młode, przyniosłem je małe do domu. Samiec to okaz zdrowia. Piękny, duży, ślicznie wybarwiony, duże płetwy. Żywy, no pełno go w akwa. Dlatego jeżeli miał bym coś z wodą, samiec też miał by objawy jakies. No chyba że samiec sterroryzował samicę, dlatego taka jest.

Dziś obniżyłem temperature. Z 27'C na 24'C, samica teraz pływa przy dnie. Pływa....porusza się w miejscu...Nie wiem....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam obecnie ten problem z nową samicą stara padła bo miała ponad 2 lata teraz samiec jest ładnie wybarwiony a samica chowa się za filtrem i wypływa tylko na jedzenie a samiec jej nie ściga wygląda jak by się go bała lecz on nic jej nie robi . Też zrobiła się jaśniejsza i ma złożony płetwy gdy się chowa , pływa normalnie i nie widać objaw ph u mnie wynosi 6,8 kh 12-15

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja jakby zaczęła być żywsza. Zauważyłem, że od jakiegoś tygodnia zaczęły się ocierać o dekoracje i roślinki. Nie wiem czy nie jest to spowodowane karmą. W sumie ostatni raz ją widziałem "normalną" jak zżerała z samcem krewetkę (jeszcze nie dorosłą ale już sporą RC). Może jej zaszkodziła. Zacząłem tez więcej karmić mrożonkami ze względu na A. agassizi i dawąłem i gamarus i kryl i serca wołowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zauważyłem że samiczka zaczyna się ocierać o elementy deszczowni...

 

Edit:

No przypatrzyłem się skrzelom. Są lekko rozchylone, oddycha szybciej niż samiec. I...hmm, odnosze wrażenie iż ciężko się jej oddycha. Jadę dziś do akwarystycznego, może tam coś podpowiedzą. I może skończy się izolacją. Jednak, jeżeli to przywry, trzeba by leczyć ogólniak.

 

Edit.

No sytuacja rozwiązała się sama. Wraz z lubą, postanowiliśmy zmienić wygląd akwa. Zakupy, skały, rośliny. Skalno roślinne. Wczoraj po powrocie z pracy, świecę latarką, wszystko jest. Samiczka w ludwigii. No to wstałem dziś, i szykuję akwa do przemeblowania. Wyciągnąłem wszystko, poza Ludwigią. Żwir i ryby i ludwigia. Samicy nie ma. Nie ma szkieletu, kości czy nawet oka. Wcięło, wsiorbało, ambafatima.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dulle, tak tez właśnie pomyślałęm. Sklep ->Giełda->właściciel sklepu->sklep u mnie w mieście->akwa w sklepie->3 godziny później transport do mnie do domu. Stres, trochę chłodu. Mają kwarantannę. 2 dzień. Kropki znikły w 60%. Mam tylko nadzieję że nie skończy się to jak ostatnio. Przywrami. Jeżeli tak, to sklep idzie w odstawkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...