montreja Opublikowano 22 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2013 Witam. Jakiś czas temu pisałem ze zamierzam suszyć świeży korzeń przez jeden miesiąc w temp.około 60 stopni,tak też zrobiłem.Wygotowałem go w wodzie z solą przez dwie godziny,następnie jedną dobę moczyłem w czystej wodzie i po tym czasie wygotowałem go w czystej wodzie przez trzy godziny.Po następnych dwóch dniach moczenia korzeń zatonął i od razu włożyłem go do akwarium.Po dwóch dniach na korzeniu pojawiła się w kilku miejscach pleśń (nie ma jej dużo) Czytałem w necie na ten temat i ilu ludzi tyle opini. Jedni twierdzą że korzeń trzeba ponownie wygotować,drudzy ze pleśń sama zniknie.Bardzo bym prosił o poradę czy mam z nim coś robić czy zostawić i poczekać jakiś czas. Dodam jeszcze że nie zauważyłem żadnych zmian w zachowaniu rybek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martusia86 Opublikowano 22 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2013 Też tak miałam z moim korzeniem, ponownie go spreparowałam i potem było już dobrze, ale jeśli nie spreparujesz go ponownie to i tak nic się nie stanie, pleśń sama zniknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
don_Vall Opublikowano 23 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2013 Ale to jest pleśń czy taka galaretka? Pleśń sugeruje, że korzeń nie jest za dobry i będzie gnił. Wydaje mie się, że pleśń rozwija się gdy w drewnie jest dużo powietrza a drewno jest miękkie. Mam taki jeden korzeń, który pow wysuszeniu jest lekki jak piórko a w wodzie potrzebuje b. dużo czasu by zatonąć. Po włożeniu do wody po tygodniu pojawia się pleśń (biały nalot jak na drewnie na powietrzu). Pleśń nie powinna być szkodliwa dla ryb lecz może do wody uwalniać toksyny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
georobert Opublikowano 23 Stycznia 2013 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2013 Ja miałem też taki nalot na początku, ale małe zbrojniki się nim zajęły i teraz nie ma po nim śladu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
montreja Opublikowano 23 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2013 Pleśń czy galaretka? hm trudno wyczuć.Powiedział bym że taki kotek.Ale z tego co dzisiaj zauważyłem to prawie znikło, mam (kotka) jednym miejscu gdzie dwa odnóża zachodzą na siebie i trochę kory zostało. Zobaczymy co będzie się dalej działo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemeee Opublikowano 2 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2013 Ja miałem taką galaretkę na początku ale znikła i korzenie są ok Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lesiu681 Opublikowano 3 Lutego 2013 Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2013 Pleśń czy galaretka? hm trudno wyczuć.Powiedział bym że taki kotek.Ale z tego co dzisiaj zauważyłem to prawie znikło, mam (kotka) jednym miejscu gdzie dwa odnóża zachodzą na siebie i trochę kory zostało. Zobaczymy co będzie się dalej działo. Pleśń czy galaretka , nie ma znaczenia powinno zniknąć samo lub rybki to "wszamają" , u mnie gurami się tym zajada i praktycznie problem został zjedzony (korzeń nowy , znaleziony w lesie). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
montreja Opublikowano 3 Lutego 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Lutego 2013 Po pleśni nie ma już śladu,więc sytuacja jest opanowana.Z czego bardzo się cieszę,bo jak inni twierdzili że korzeń może się nie nadawać to serce mi ściskało,taki korzeń i do wywalenia nemo130: W takim razie zamykam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi