Skocz do zawartości

Narybek molinezji - od narodzin po dziwną śmierć..


shati
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

dzieki za informacje. tym malenstwom daje kamyki z glonami - to chyba im najbardziej smakuje, a oprocz tego jedza juz zwykly pokarm dla rybek, tylko musze im go drobno kruszyc. mysle ze i tak wiekszosc z nich bede musiala oddac do sklepu zzoologicznego, bo 20 litrowe akwarium jest zdecydowanie zbyt male jak na 50 rybek. a moze jest na forum ktos z rzeszwa kto chcialby sobie kilka wziac ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za miesiac juz powinny ich nie zjadac

po raz kolejny dzisiaj wprowadzasz ludzi w błąd.

 

jak narybek osiągnie te min. 2cm wtedy możesz spróbować wrzucić do rodziców. Choć i tu byłbym ostrożny, zależy jak duże masz te molki w ogólnym.

 

a skąd jesteś shati?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi sie wydaje ze po 3 tygodniach to one beda jeszcze zbyt malutkie, przeciez one sie wszystkiego boja, wystarczy kolo nich przejsc to wszystkie chowaja sie pod kamienie. i pewnie tak samo bedzie jakbym je wpuscila do rodzicow. zamiast plywac to beda siedzialy pochowane gdzies w kątach zeby nie zostac zjedzone. wole je przytrzymac troche dluzej zeby podrosly.

 

dziwne jest w nich to, ze rodzice są calkowicie żółci, a dzieci urodzily sie żółte, różowe i w ciapki. no ale zobaczymy co z nich wyrosnie za kilka tygodni ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziwne jest w nich to, ze rodzice są calkowicie żółci, a dzieci urodzily sie żółte, różowe i w ciapki. no ale zobaczymy co z nich wyrosnie za kilka tygodni ;)

kwestia genów, najlepiej stworzyć na przestrzeni lat drzewko genealogiczne i z każdego kolejnego miotu odkładać parkę i ją rozmnażać dalej. Musiałbyś trochę liznąć o genetykę to może udałoby ci się wyhodować ciekawe odmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nietety nie mialam drugiego akwarium. nie nastawilam sie na hodowle, a tu sie niestety tak stalo;p teraz male molinezje trzymam w takiej duzej misce. oczywiscie jak juz widzialam ze mi molinezja puchnie, to do miski wlalam wode, zeby sie tam zrobilo troche glonow, jak widzialam ze molinezja zaraz "wybuchnie" no to wode zmienilam i w momencie jak zaczela rodzic to ją dałam do tej miski. zaraz po urodzeniu wszyscich rybek dalam ją spowrotem do akwarium. no i teraz male rybki mieskaja sobie w misce :P wiem ze to nie tak powinno wygladac no ale nie mam innych warunkow dla nich. wode im podgrzewam, nowe kamyki z glonami wkladam raz na 2 dni. maja roślinke - chyba im tam dobrze :P w sumie to nie maja wyjscia.

 

juz raz mialam mlode molinezje jednak niestety wszystkie mi "powybuchały" bo polozylam przy nich komórke i zaczela dzwonic no i sie niestety z rybek zrobil popcorn. strasznie to brzmi ale to moze bedzie przestroga dla innych zeby komórki trzymali jak najdalej od rybek.

 

no to jak ? jest ktos z Rzeszowa kto chciałby molinezje ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co ma komórka do rybek? mogłabyś to rozwinąć? ciekawi mnie to..

na kotniki jak ktoś zajmuje się hodowlą najlepiej kupić plastikowe pojemniki na żywność, są z atestem i nie szkodliwe. w sklepach typu "wszystko po 4 złote" można kupić np 5 pudełek w w/w cenie i się sprawdzają :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

postawilam sobie miske z rybciami na biurku zeby im sie toche poprzygladac, a zaraz kolo miski lezala komorka. w momencie gdy w glosnikach zaczal byc slyszalny charakterystyczny dzwiek od sygnalu komorki, kilka z moich malych rybek zaczelo sie "rzucac" po calym pojemniku i na moich oczach po prostu wybuchly w ciągu nie wiem, 5-10 sekund. zaczely latac jak szalone po pojemniku i nagle pękały ich główki i normalnie az nie wiem jak to opisac - z każdej glowki wyszlo cos, jakaś gulka no i rybki spadaly na dno. to byl taki szok ze nie skojarzylam tego wogole z komórką, ale jak zaczela dzwonic wtedy wszystkie rybki, kolo 60 rybek, wpadlo w szal, zaczely sie rzucac jak szalone i jedna po drugiej wybuchaly i niestety wszystkie umarly w ciagu pol minuty.

 

kilka lat temu mialam podobną przygode (o ktorej sobie wlasnie teraz przypomnialam). mialam 5 glonojadow po okolo 3 cm - takie jeszcze male, welonke, skalara i nie pamietam juz jakies 2 czarne rybki. na noc na szafce kolo nich zostawilam telefon. rano zobaczylam na nim kilka nieodebranych polaczen. a jak zobaczylam akwarium to szok. wprawdzie ryby nie powybuchały, jednak wszystkie zdechły, leżały na dnie i tylko jeden glonojadek umarł przyssany do szyby. myslalam ze jeszcze zyje ale jak go dotknelam to odpadł od szybki i tez spadl na dno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to teraz się nieźle wystraszyłam. U mnie akwa stoi na stoliku przy łóżku i zawsze na noc kładę tam 2 a czasem 3 komórki :o Niekiedy zdarzają się w nocy jakieś nieodebrane połączenia... W dzień, kiedy komórki częściej dzwonią, też czasem leżą przy akwa... Nie myślałam, że to może mieć jakiś większy wpływ na ryby. Może ktoś jeszcze ma takie doświadczenia? Myślę, że wszystkich to powinno zainteresować (o ile nie jest to żadna ściema ;) ).

 

A co do narybku. Wpuść je do ogólnego baniaka jak będą większe niż "dzioby" reszty ryb.

wode im podgrzewam, nowe kamyki z glonami wkladam raz na 2 dni. maja roślinke - chyba im tam dobrze :P w sumie to nie maja wyjscia.

Co oznacza dokładnie te twoje podgrzewanie wody i czy podmieniasz im często wodę skoro nie mają żadnego filtra?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że rybki też "pierdzą" i pękają ? ;)

A tak poważnie to trochę dużo tłumaczenia, bodajże na elektrodzie to zagadnienie jest dość obszernie opisane i uwierz mi, że to nie tak. Komórka musiała by mieć naprawdę bardzo dużą moc nadajnika żeby wywołać taki efekt. Poza tym jeżeli takową by posiadała to szanowna autorka tego postu powinna już cierpieć na białaczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...