Skocz do zawartości

okaleczyłam mocno rybkę :(


sunnu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Przy dzisiejszym sprzątaniu zdarzyła się tragedia. Staram się swojemu haremowi bojowników (2+1) zapewnić jak najlepsze warunki,,, - mam je od połowy grudnia i muszę powiedzieć że przywiązałam się do moich rybek. Uwielbiam obserwować ich zachowania, podchody - a nawet byłam już świadkiem tarła. Niestety - dziś zmasakrowałam jedną z samiczek. Przy odmulaniu dna rybka dostała się do odmulacza - takiego na baterię,, i wirnik zrobił swoje. Rozkręciłam odmulacz i znalazlam w środku wciąż żywa rybkę, chociaż okaleczoną. Przeniosłam do osobnego pojemnika z wodą z akwarium.. Rybka żyje, chociaż jest pokiereszowana i to bardzo. Najczęściej leży na boku i brakuje jej kawałka grzbietu. Ale od czasu do czasu stara sie pływać chociaż zatraciła orientację góra-dół. Nie wiem co mam robić. Serce mi pęka z żalu,nie wiem czy mam nią dobić czy ratować. A jak ratować, to jak?? Zaraz pewnie spadną na mnie gromy tutaj :/ Ale zrobiłam to mega niechcący i bardzo bardzo mi przykro :( Byc moze moglabym nią trzymac w kotniku w akwarium, i jakoś ratować ale ona naprawde niezbyt dobrze wygląda. Co byście zrobili? Może mieliście podobne przejścia..? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh... zdarza się...

 

Co zrobić zależy moim zdaniem od stopnia pokiereszowania. Jeśli jest bardzo źle i rybka z tego nie ma szans wyjść to do kubeczka i do lodówki - szybko i rybka nie będzie się godzinami męczyć. Jak jest szansa to powinnaś robić dalej to co robisz, czyli trzymać w osobnym pojemniku.

 

Ma okaleczoną pletwę grzbietową czy rana wchodzi daleko w ciało?

Jak pokiereszowane są tylko płetwy to dojdzie do siebie, bojki nieraz po straceniu prawie całych płetw dochodziły do siebie, jak rany są głębokie to gorzej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Fotki, daj fotki.

Jeżeli jest bardzo pokiereszowana to tak jak napisał Atreyu. Do kubka i do lodówki aby się nie męczyła. I pamiętaj o dokupieniu od razu 2 samicy dla bojka, bo za niedługo zacznie Ci zamęczac tą co masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafika

 

Na grzbiecie rana wchodzi głębiej, ma też zerwane mięśnie po jednej stronie grzbietu (widac na zdjeciu - taki pasek). Oka też nie ma i jedno skrzele się nie rusza - wygląda na uszkodzone. Ma problem z plywaniem, dlatego siedzi w siatce tuz przy powierzchni wody. Nie mam kotnika - ani zapasowej grzałki dlatego siedzi w akwarium w siatce. Wybaczcie bledy ale szybko piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :( mój chłopak się uparł że rybka da radę, ale ja nią wrzucam do lodówki niestety. Ech... nauczka na przyszłość, zapatrzyłam się na wypławki bądź też nicienie które pojawiły się kiedy zaczęłam ruszać podłoże - i nie zauważyłam rybki. Bojowniki mają to do siebie, że kompletnie niczego się nie boją, przynajmniej moje tak mają. Muszę je odganiać przy czyszczeniu szyb albo przy innych zabiegach w akwarium, bo ciągle podpływają mi pod rękę, no i o tragedię nie trudno - jak widać na powyższym zdjęciu. Pomyślę o tym zabezpieczeniu, albo może o odmulaczu, który działa jednoczesnie wtedy kiedy odciągam wodę z akwa, bez żadnych wirników.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...