Skocz do zawartości

Niezidentyfikowana choroba gupików, żadne leczenie nie pomaga


darkqueen23
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

Postanowiłam napisać nowy wątek, ponieważ w żadnym z wcześniejszych nie znalazłam odpowiedzi na mój problem.

Proszę o pomoc, bo od prawie 2 miesięcy bezskutecznie borykam się z jakąś chorobą gupików. Nie potrafię jej zidentyfikować. Gupiki zapadają na nią stopniowo (raz na tydzień zauważam jedno nowe zachorowanie). Pierwsze objawy to kołyszące ruchy podczas pływania, następnie stopniowo usztywnia się płetwa ogonowa oraz płetwy piersiowe, samce gupików wyraźnie bledną, samice nie zmieniają barw, oprócz tego nie ma żadnych widocznych zmian skórnych, płetwy nie mają ubytków. Pokrywy skrzelowe odchylone, zaróżowione, niedługo przed śmiercią rybka ma widoczne problemy z oddychaniem, u niektórych pojawiają się deformacje ciała. Od momentu pojawienia się pierwszych objawów do śmierci rybki upływa za każdym razem około 2 tygodni, pomimo prób rozmaitego leczenia. Rybki z pierwszymi zauważalnymi objawami każdorazowo odławiane są do "szpitalika". Próbowałam je leczyć zarówno Ichtio, CMF-em, Healthosanem (oczywiście nie wszystko na raz) za każdym razem stosując również sól niejodowaną bez żadnego skutku.Leki i sól były również dodawane do akwarium ogólnego. Chorują jedynie osobniki dorosłe, narybek ma się dobrze. W akwarium ogólnym niektóre rybki ocierają się o korzenie i rośliny, ale brak żadnych widocznych zmian skórnych - nie wszystkie z tych ocierających się chorują. Czuję się już całkowicie bezradna, średnio co tydzień na tę dziwną chorobą zapada jedna rybka. Obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to stopniowo wyginie cała obsada :/

 

Informacje o akwarium:

akwarium dojrzałe 180 l , filtracja wewnętrzna 500 l/h (gąbka + wkład torfowy + wkład ceramiczny)

temperatura stała 25 stopni C,

 

Obsada:

około 15 gupików dorosłych (przewaga samic nad samcami)

około 30 sztuk narybku gupika

 

cotygodniowa podmiana wody około 25 l, każdorazowo jest to woda odstana z zastosowaniem uzdatniacza, akwarium oświetlone w standardzie około 0,5 W/l , gęsto zarośnięte roślinami, regularnie wykonuję testy paskowe jbl 6 w 1 oraz kropelkowe na obecność amoniaku. Wszystkie parametry wody cały czas są w normie. 

 

Mam nadzieję, że ktoś cokolwiek zdoła podpowiedzieć ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pokrywy skrzelowe odchylone, zaróżowione, niedługo przed śmiercią rybka ma widoczne problemy z oddychaniem, u niektórych pojawiają się deformacje ciała.

 

Wszystkie parametry wody cały czas są w normie.
Podaj wyniki pomiarów związków azotowych. To, co dla Ciebie może być normą, dla ryb może już być stężeniem powodującym zatrucie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mikroskopu nie mam dostępu. Wg testów paskowych JBL zarówno NO2 jak i NO3 jest na poziomie właściwym (wg skali porównawczej na opakowaniu), a wg testów kroplowych NH3 jest na poziomie zerowym przy pH w granicach 7. Ogółem wszystkie pozostałe wartości wg testów paskowych zawierały się w normie wg skali na opakowaniu (mam również na myśli twardość wody i chlorki). Parametry wody od 2 miesięcy są stałe, nie wahają o ile można zaufać wynikom z testu paskowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, nie zgrywam się. Po prostu aktualnie znajduję się ponad 100 km od miejsca zamieszkania i nie miałam tych pasków przy sobie. Pisałam z pamięci ostatnie wyniki, które porównywałam do skali. Mąż mi podaje dokładne wyniki z najnowszego testu :

NO2 i NO3 między 0-10 mg/l

GH powyżej 7 ale poniżej 14 (niestety te paski nie pokazują dokładniej)

KH 6

pH 7,2

Cl2 0

NH3 0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej pory sądziłam, że jest to zakres tolerancji (zawierzyłam skali na tych paskach). Tak teraz patrzę na normy w necie, że NO3 jest bezpieczne dla ryb na poziomie 0-50, ale znacznie gorzej ma się to z NO2. Najwyżej dokupię test kroplowy i jeszcze sprawdzę. W ogóle to jestem zaskoczona tą sytuacją z gupikami, przyznam szczerze, że mam jeszcze kilka akwariów i te gupiki są wyhodowane przeze mnie w akwariach, gdzie nigdy nie badałam parametrów wody i nic się nie działo. Zaczęłam badać wodę, gdy zauważyłam, że po przeniesieniu do innego zbiornika źle się dzieje, ale z racji tego, że jednak rybki okresowo ocierają się o roślinki i korzeń, bardziej podejrzewałam jakiegoś wstrętnego pasożyta. No chyba, że jedno i drugie powoduje problem. W każdym razie narybek ma się odpukać świetnie. Prędzej podejrzewałam, że przywlekłam coś z nowo zakupionymi roślinkami (chociaż je dezynfekowałam dokładnie chloraminą), bo jakoś od czasu ich wprowadzenia zaczęło źle się dziać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

NO3 jest bezpieczne dla ryb na poziomie 0-50
 Powyżej 20 ppm już jest kaszana. 

 

Nie ma co się szczypać z paskowymi, są zbyt drogie. Kropelki są dokładne i tanie. 

 

Pamiętaj, że ryby piękniczkowate to brudasy, trzeba uważać z karmieniem. No i obecnie gupiki sklepowe mają zerową odporność. Jak jeden coś złapie, to zwykle choruje od razu całe akwarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...