edmun Posted April 14, 2015 Share Posted April 14, 2015 Witam serdecznie Dzisiaj startuje moje 180L. Podłoże wymyte i przepłukane, akwarium umyte. Filtr przeczyszczony i nowa belka oryginalna Juwela z dwoma świetlówkami t5 zamontowana. Cała dekoracja leży ładnie i aquascaping można udać za udany (jeśli chodzi o część układania, zasypywania itp).. zobaczymy jak to wyjdzie jak rośliny wyrosną. Problem z którym się borykam, to problem mojego 25l ślimaczarium, w którym zatoczków mam pewnie z około 50-100, w zależności jak głęboko pochowają się w roślinach. Rośliny rosną mi na tyle łatwo i ładnie, że miałem wielką nadzieję że uda mi się uciąć i zasadzić te same rośliny w nowym dużym akwa. Ktoś pewnie poleci na problem małego akwa bocję wspaniałą, ale nie chcę tych ryb, a kupowanie jednej mija mi się kompletnie z celem. Nie będę męczył stworzenia tylko dlatego, żeby mi ślimaki wyczyściło. Zapewne druga podpowiedź będzie assasin snail czyli helenka, ale tu też mam problem, bo w małym akwa żyją moje 3 tylomelanie, które niedawno mi się rozmnożyły i gdzieś w podłożu mam dwie małe tylomelanie. Do tego mam jeszcze ampularię (chyba.. bo ciężko ocenić bo to dopiero rośnie a niechcąco chyba jajko przywlokłem z jakieś 2 miesiące temu). Helenka zapewnie nie pozbędzie mi się tylko zatoczków, ale i ślimaków które lubię. Czy jest ktoś w stanie podpowiedzieć jak przenieść rośliny na tyle bezpiecznie, żeby nie przetargać już ślimaków na start? Trzymanie w chlorowanej wodzie nic raczej nie da i nie wiem czy już szukać nadmanganianu potasu i robić roztwory ? Nie zależy mi na czasie, więc jeśli jest jakiś "dłuższy" sposób lub taki który po prostu wymaga cierpliwości, to nie widzę problemów. Najbardziej mi zależy, żeby jajek i małych zatoczek nie przenieść z roślinami. Ktoś coś podpowie? P.S. W 25l jest prowadzony odłów tych zatoczek, ale jest to dosyć nierówna walka. Dodatkowo bardzo mocno ograniczam teraz karmienie "przychówku" ale myślę że na to już odrobinę za późno. Glonów w 25l nie mam w ogóle, więc na tym ślimaki nie jadą. Ostatnio znalazłem jednak podskubane liście roślin i obstawiam że to głodne ślimaki już mi je wcinają. Wszelkie wskazówki mile widziane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
splend Posted April 14, 2015 Share Posted April 14, 2015 Jest wiele preparatów zwalczających ślimaki, a przy tym nie szkodzącym roślinom - np: Azoo nano-tech snail treatment. Używając ten preparat wystarczy tylko stosować się do zaleceń producenta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
edmun Posted April 15, 2015 Author Share Posted April 15, 2015 Jest wiele preparatów zwalczających ślimaki, a przy tym nie szkodzącym roślinom - np: Azoo nano-tech snail treatment. Używając ten preparat wystarczy tylko stosować się do zaleceń producenta. Dziękuje za odpowiedź. Niestety znalazłem kolejną przeszkodę (niczym kłody rzucane pod nogi ) "Preparat szkodzi skorupiakom, dlatego nie powinien być używany w krewetkariach." oraz: "W przypadku aplikacji ze ślimakami ozdobnymi, należy je przenieść do innego akwarium, po kuracji podmienić wodę, przefiltrować ją przez AZOO SUPER ACTIVE CARBON i przenieść z powrotem." Coś czuję, że będę musiał poczekać z 3 - 6 tygodni aż 180L zakończy pierwszy pełny cykl. Przeniosę wtedy swoje tylomelanie i ampularie plus krewetki i dopiero wtedy będę chemią zalewał małe akwa. Inaczej tego nie widzę żeby zbytnio ryzyka nie podejmować. Wiem, że każdy mi powie że zawsze mogę roztoczki przytargać na czymś z akwarystycznego, ale po to właśnie chcę sobie 25l zostawić jako akwa przejściowe, w którym nie dość że będę mógł trzymać wszystko z akwarystycznych przez 2-3 tygodnie zanim pójdzie do 180L, to jeszcze zrobić z 25l typowo przemysłówkę do wytwarzania roślinności (co2 na wyższym poziomie, zero napowietrzania, zero ruchu tafli wody, nawozy i same rośliny) Tak czy inaczej, bardzo dziękuję za podpowiedź. Coś czuję że z naturą nie wygrasz. Tak tylko dodam, że zauważyłem pozytywny wpływ terapii odchudzającej w 25-tce. Standardowo nie jestem zwolennikiem podawania dużej ilości żywności, jednakże roztoczki chyba właśnie były alarmem, że jednak i tak pożywienia wsypuję za dużo. Nie podejrzewam, że przy obecnym karmieniu, to wciąż za dużo. Zawsze zwracałem uwagę, czy pożywienie nie pozostaje na dnie, a jednak. Na przykładzie tygodnia (szczypta w moim przypadku to koniuszek łyżeczki do herbaty): Poniedziałek - szczypta płatków (płatki średnio po 45 minutach nie do znalezienia w akwa, podejrzewam że ładnie się rozpuszczają) Wtorek - rozdrobiona mała tabletka dla zbrojników Środa - szczypta płatków Czwartek - szczypta płatków Piątek - Często nic Sobota - Tabletka dla zbrojników, rozdrobniona Niedziela - Często nic Oczywiście zawsze doglądałem czy czasami gdzieś jedzenie nie zostaje na dłużej, ale jak widać to i tak było odrobinę za dużo pożywienia. Na dzień dzisiejszy, po 3 dniach nie karmienia, widzę że rośliny są wręcz super czyste (jak i wszelkie krawędzie na przyssawkach itp) i ilość ślimaków jest (może) delikatnie mniejsza. Oczywiście wciąż prowadzony jest odłów, ale będę dalej kontyunował terapię odchudzającą i po jakimś czasie spróbuję podać wyniki. Planuję karmić ryby raz na 2-3 dni, co powinno dać jakieś 2 karmienia w tygodniu (maks 3), a nie tak jak wcześniej przez 5 dni w tygodniu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicaj Posted April 15, 2015 Share Posted April 15, 2015 Zawsze możesz te środki stosować na zasadzie płukanki (o ile można w taki sposób je stosować, a nie że muszą być na dłużej zaaplikowanie) + oczywiście kontrola wizualna - dawniej to tak się przede wszystkim zaczynało, lupa w dłoń i oglądanie każdego listka, korzenia czy nie ma gdzieś ikry ślimaczej bądź małych ślimaków... oczywiście o ile i na ile się dało Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.