Skocz do zawartości

diagnoza ospy plus leczenie


Aqualupus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wywnioskowałam, że (o ile dobrze to sobie poukładałam ;) ):

- podniesieniem temperatury jedynie zahamowałeś rozwój pasożyta, czyli nie ma on możliwości przekształcić się w pływkę, która jest najbardziej wrażliwa na lekarstwa

- pasożyt bytuje sobie na rybach w najlepsze, bo za późno został podany lek i dlatego nie widzisz efektów, tylko nowe zachorowania

 

Proponuję:

- obniżenie temp. do 28*C

- dzisiaj: podmiana 40% wody oraz wlanie Costaforte w normalnej dawce leczniczej

- w sobotę: połowa dawki Costaforte (bez podmiany wody)

- w poniedziałek: tak samo jak w sobotę

- w środę: podmiana 40% wody i cała dawka Costaforte

Jeśli do niedzieli (20.10.2013) kropki nie ustąpią całkowicie to dodatkowo:

- w piątek: połowa dawki Costaforte (bez podmiany wody)

 

Mam nadzieję, że dość jasno opisałam leczenie, jak nie, to pytaj.

Większe dawki są potrzebne, bo ospa u ciebie nie przejmuje się jak na razie leczeniem i trzeba ją nieco ostrzej potraktować ;)

Nie gwarantuje to, że nie będzie strat w rybach, niestety :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano zauważyłem temp. 32 stopnie, czyli przez noc musiała się zwiększyć prawdopodobnie od grzania w pokoju, teoretycznie więc powinny ginąć. Rano dałem lekarstwo i później w ciągu dnia obserwowałem ryby, nie ma nowych pasożytów a u Ramirezek, gdzie było ich najwięcej, wydaje mi się, że cześć spadła. Najgorzej kurację znosi samica gupika, stoi przy lustrze z podkulonymi płetwami. Rybki zaczęły dyszeć więc zmniejszyłem im temp. do 30 stopniu.

 

Jutro w takim razie zmniejszę do 28 i zrobię tak jak mówisz, mam tylko pytanie, czy wystarczy, że przegotuję wodę i ostudzę, czy musi być mimo wszystko odstana, bo nie mam przygotowanej wody do podmianki :/. ????????

Edytowane przez Aqualupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musi być odstana (wystarczy 24h), ale po co ją gotujesz...? Nie ma potrzeby gotowania wody, która jest używana do podmian.

Jak masz napowietrzacz z kostką, to możesz zmniejszyć te 24h do kilku godzin. Wkładasz kostkę do napowietrzania do wiadra z wodą, włączasz napowietrzacz i po paru godzinach taka woda nadaje się do podmiany, bo odparowanie chloru następuje o wiele szybciej.

 

Pamiętaj o tym, co napisałem - wyższa temperatura, to niższa rozpuszczalność tlenu w wodzie, a więc może dochodzić do jego braku w wodzie. Dobrze jest zwiększyć napowietrzanie przez zwiększenie ruchu tafli wody lub zastosowanie dodatkowego napowietrzacza.

Edytowane przez Andrewp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Musi być odstana (wystarczy 24h), ale po co ją gotujesz...? Nie ma potrzeby gotowania wody, która jest używana do podmian. Jak masz napowietrzacz z kostką, to możesz zmniejszyć te 24h do kilku godzin. Wkładasz kostkę do napowietrzania do wiadra z wodą, włączasz napowietrzacz i po paru godzinach taka woda nadaje się do podmiany, bo odparowanie chloru następuje o wiele szybciej.

 

Nie mam żadnych dodatkowych napowietrzaczy oprócz filtra z napowietrzaczem, który działa teraz na maksa. Wode gotuje, bo ponoć zmiękcza się woda przy gotowaniu, no i syf cały się kasuje???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez zbadania twardości wody, ja bym się nie bawił w gotowanie wody do podmiany. Po prostu nie wiesz konkretnie, co uzyskujesz i czy to daje pożądane efekty. Jeżeli chcesz zmiękczyć wodę, to kup filtr RO. Gotowanie zmniejsza główne twardość węglanową (przemijającą).

Jest jeszcze coś takiego jak zdolność buforowa wody, którą też zmniejsza gotowanie wody, a to może powodować niepożądane skoki pH.

Ale to temat na inną dyskusję.

 

Jeszce inna metoda, żeby nie trzeba było czekać 24h, zanim wyparuje chlor - użycie tzw. uzdatniaczy wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą bardzo dokładnie obserwowałem akwarium, wygląda na to, ze choroba ustępuje, "narośla" u Ramirezek stały się takie "mętne" półprzeźroczyste i straciły swój kulisty kształt. Pozostało jednak kilka "zdrowo" wyglądających pasożytów (białe nieprzeźroczyste kuliste). U neonków nie zauważyłem już pasożytów, ale to były 2-3 kulki na 2 rybkach. U otosków też nie widać. Niestety nie obyło się bez ofiar, jedna z samiczek gupika, najprawdopodobniej nie wytrzymała, pisałem już o niej, że pływa przy lustrze wody, teraz leżała na dnie i z trudem trzymała pion. Odłowiłem ja do litrowego kufla z czystą wodą o tej samej temp co w zbiorniku i zobaczymy, może jeszcze się wygrzebie, nie mam serca na eutanazję, zwłaszcza, że to nie delikatny neonek tylko twardziel gupik.

 

Aczkolwiek widzę, że w dzisiejszych czasach (bo ostatnio miałem akwaria 20 lat temu), nie tylko mamy dużo więcej buzerów, preparatów i technologii, ale też ryby są znacznie mniej odporne :/. Ale to temat na inną dyskusję.

 

Poczekam jeszcze do jutra z ta podmianą, dzisiaj ustawiłem grzałkę na 28 stopni z 30 bo chce stopniowo już zmniejszać temperaturę (liście zaczynają brązowieć :/). Nastawie wodę i powiedz mi tylko czy mam przygotować faktycznie aż 40% ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jakie dawki leku wlałeś i w jakich odstępach czasu, dlatego napisałam o podmianie 40% wody i kuracja od nowa. Bez podmiany mogłoby się za dużo leku skumulować na raz, a to już nie podziałałoby pewnie dobrze na ryby.

Gupiczka nie wytrzymała leczenia i temperatury, czyli po pierwsze, prawdopodobnie, przy takich temperaturach u ciebie w akwarium jednak napowietrzanie tylko z filtra to za mało, a po drugie pasożyt żeruje w najlepsze na najsłabszych osobnikach. Mało prawdopodobne, niestety, by się z tego wygrzebała :(

Tym bardziej więc obniż temperaturę, jeśli nie masz dodatkowego napowietrzania.

Wodę do podmian nalej do wiadra silnym strumieniem z prysznica, najlepiej taką cieplejszą, żeby nadawała się od razu do podmiany ( bo pamiętaj, że masz teraz dość wysoką temp. w zbiorniku, więc "zimnej" wlać nie możesz) Chlor sam odparuje przy takim nalewaniu wody.

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ospą wygraliśmy, 1 samiczka gupika odeszła do zwierzęcego raju :/. Na dodatek samiczce ramirezki zrobił się brzuch, albo podniesiona temp. skłoniła ją do tarła albo czego najbardziej się obawiam rozdymka :/. Łuski nie odchodzą, trzyma się dna a nie powierzchni, je normalnie, nie ma białych ciągnących się odchodów, ale ma pokaźny brzuch, kładzie się na piasku albo na liściach dębu. Nie wiem spróbuje na jutro jakieś zdjęcie zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zniknęły ostatnie kropki?

Nie przerywaj podawania leku tylko dlatego, że nie ma już kropek - ostatnia dawka powinna być podana na trzeci dzień od ustąpienia wysypki.

Błędnym jest myślenie, że brak wysypki to koniec ospy. Pasożyt przechodzi jeszcze etap pływki, więc ospa może powrócić.

Ale cieszę się, że jednak choróbsko ustępuje :D

Co do ramirezy - daj zdjęcie, o ile możliwe, jak najbardziej wyraźne. Mam nadzieję, że to nic poważnego, bo leczenie ramirez to niełatwa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postępowałem zgodnie z ulotka lekarstwa Sera Costapur:

 

1 dzień 33 krople temp. 28 stopni

2 dzień nic temp 30 stopni

3 dzień 33 krople temp 32 stopnie

4 dzień nic temp. 30 stopni

5 dzień kropki zniknęły zrobiłem podmiankę 40% wody temp 28 stopni

6 dzień wrzuciłem szyszki olchy do filtra i do akwarium temp 25 stopni

 

Na ulotce było napisane w stanach ciężkich kontynuować leczenie 5 i 7 dzień, ale skoro ustąpiły, to stwierdziłem, że koniec, czyli co wrzucić pół dawki?? A potem co znowu podmianka??

 

 

W załączeniu fotki

post-18352-0-95136100-1382275575_thumb.jpg

post-18352-0-71416300-1382275577_thumb.jpg

post-18352-0-99835900-1382275580_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisała maziama - to, że nie widzisz tej wysypki na rybach, nie oznacza, że choroba już pokonana. Leczenie kontynuuj przez te 3-4 dni po ustąpieniu objawów. Jeżeli je przerwiesz teraz (właściwie to już to zrobiłeś), to choroba z dużym prawdopodobieństwem powróci. Źle zrobiłeś obniżając temp. i rezygnując już teraz z podawania leku.

 

A co do ramirezy - nie wygląda za dobrze. Moim zdaniem to nie jest wcale tak, że ta ryba jest gotowa do tarła. Dla mnie to objaw chorobowy, być może wczesne stadium posocznicy.

 

 

 

6 dzień wrzuciłem szyszki olchy do filtra

A po co do filtra...? Nie lepiej wrzucić je na dno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co do filtra...? Nie lepiej wrzucić je na dno?

 

 

wrzuciłem szyszki olchy do filtra i do akwarium

 

z tego co wyczytałem posocznica jest nieuleczalna :(, odłowię do szklanki i poczekam na dalsze objawy, czyli wytrzeszcz, jak nie to pozostaje tylko eutanazja, no chyba, że macie jakiś cudowny lek :(

 

Edit:

Ramona odseparowana, z kamyczkiem i liściem dębu, żeby miała wygodnie, do akwarium wlałem lekarstwo na "ospę".

 

A do filtra czemu szyszki?? :), bo filtr rozsyła po całym akwarium wodę, nie wiem tak sobie pomyślałem :). Na dnie zbiornika też są, pisząc "i do akwarium", to miałem na myśli :).

 

Zbadałem także NO2 i jest poniżej oznaczalności metody czyli mniej niż 0,3 mg/l

Edytowane przez Aqualupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sam zauważyłeś u ciebie podnoszenie temperatury wiele nie pomagało i ospa nieco się przeciągała - już samo to kwalifikuje twój przypadek do "nienormalnego" przebiegu choroby, więc i potrzeby wlewania dodatkowych dawek leku.

Niestety regularność podawania leku została przerwana więc skuteczność "dalszego leczenia" wydaje się być znikoma.

Gdybyś teraz podał kolejne dawki, to tak jakbyś przerwał kurację antybiotykową, by po 2-3 dniach ją wznowić... Bezsensu...

Niestety takim działaniem często "hodujemy" sobie szczepy pasożyta odporne na leczenie :(

 

Zrobiłeś podmianę wody - OK. Poprawiłeś jej jakość szyszkami - OK.

Moim zdaniem nie powinieneś na razie już nic wlewać. Daj rybom się pozbierać. Proponuję jedynie, jak masz możliwość to zastosować witaminy Sera Fishtamin - dla wzmocnienia ryb.

Jeśli ramireza zapadła na posocznicę (lub coś w podobieństwie) to i tak na ospie się nie skończy, a podejrzewam, że jeszcze powróci... Samo jej odseparowanie (mam nadzieję, że do odpowiedniego akwarium!) nie pomoże jej wyzdrowieć. 

Posocznica jest nieuleczalna w fazie obrzmienia brzucha i odstających łusek, ale niektórzy próbują Sera Baktoforte leczyć - niestety ramirezy często źle reagują na leki, zwłaszcza na tak silne.

Masz słabą odporność ryb i zapadają na coraz to inne schorzenia. 

To powinno cię skłonić do zastanowienia się, co jest nie tak ze zbiornikiem (jakość wody, pokarmów, stan roślin itp.)

Inaczej wszelkie próby leczenia nic nie dadzą, niestety... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety samiczka Pielegniczki Ramireza odeszła kilka dni temu. Zrobiłem jeszcze raz kuracje na "ospę" później podmieniłem wodę, zmieniłem nieco aranżację i w sumie rybki wyglądają dosyć zdrowo i na zadowolone, nie widzę oznak jakichś chorób czy dyskomfortu. Aczkolwiek jest coś co mnie lekko niepokoi.

 

Mianowicie Neonki Inessa szt. 7 rozbiły się, każda sobie w zasadzie rzepkę skrobie i są wobec siebie agresywne, wcześniej tworzyły zgraną ławice a obecnie no cóż nie bardzo :/. Zastanawiam się czym to może być spowodowane. Dochodziło wcześniej do alienacji chorych pojedynczych sztuka, ale nie żeby całe stado się rozbiło.

Edytowane przez Aqualupus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka sztuk neonów ci padło w wyniku chorób. Być może to rozbiło im hierarchię i teraz na nowo muszą ją sobie "ustalić".

Zaryzykuję stwierdzenie, że dokupienie paru sztuk mogłoby pomóc, ale nie kupuj na razie żadnych ryb, dopóki sytuacja z chorobami ci się nie ustabilizuje - czyli co najmniej parę tygodni (a nawet 3 miesiące) spokoju we wszelkich zmianach obsady powinno być.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kilka sztuk neonów ci padło w wyniku chorób. Być może to rozbiło im hierarchię i teraz na nowo muszą ją sobie "ustalić".

Zaryzykuję stwierdzenie, że dokupienie paru sztuk mogłoby pomóc, ale nie kupuj na razie żadnych ryb, dopóki sytuacja z chorobami ci się nie ustabilizuje - czyli co najmniej parę tygodni (a nawet 3 miesiące) spokoju we wszelkich zmianach obsady powinno być.

Odczekałem te 3 miesiące i faktycznie pomogło, tylko 2 neonki pozostały alienami i mieszkają w skorupie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...