Skocz do zawartości

Świderki - sposób na odchody...? :D


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Chciałabym się z wami podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat ślimaczka świderka.

W opisach tego ślimaka można znaleźć informację, że chętnie zjada odchody, ale większość komentarzy sprowadza się do zaprzeczania temu stwierdzeniu.

Moim zdaniem wynika to z tego, że większość akwarystów traktuje tego ślimaczka jak szkodnika i z zaciętą gorliwością stara się go wytępić ze zbiornika, nie mając możliwości obserwować go w działaniu.

Od kilku miesięcy obserwuję u siebie namiętnie rozwijającą się plagę tego ślimaka w jednym ze zbiorników i stwierdzam... że nie mam w nim odchodów!

Już tłumaczę o co chodzi:

Zbiornik 60 litrów, zamieszkały przez sporego glonojada, przygarniętego z 20 litrowego zbiornika (!) - tylko bez nagonki, miał być tymczasowo ale jakoś nie ma chętnych do jego adopcji ;) . W zbiorniku tylko spory korzeń i nurzańce. Glonojad, wiadomo, syfi nieźle, a ten mój to już w ogóle. Na początku - odmulanie dwa razy w tygodniu, czyszczenie filtra co tydzień, bo syfu tyle, że hej ;)

Świderki, dwie sztuki wpuszczone, miały się rozmnażać i stanowić pokarm dla helenek.

Oczywiście ich zdolności rozpłodowe przeszły moje najśmielsze oczekiwania, kilkanaście helenek (w innym zbiorniku) przestały nadążać z konsumpcją.

Do sedna...

Póki świderków było mało odchody glonojada szpeciły każdego dnia podłoże z piasku.

Jednak w momencie przeistoczenia się tej koloni w istną plagę odkryłam, że odchody glonojada zaczęły... znikać. Dokładnie - znikać! Czyli, glonuś zrobi co ma zrobić, na drugi dzień - czysto.

Nigdzie to nie zalega, glonuś nie "zamiata odchodów pod dywan" ;) , nie ma ich...

Wynika z tego, że jest tylko jeden warunek - świderków musi być dużo! Jak bardzo dużo?

Jedyny moment na próbę "policzenia" ich mam podczas karmienia glonojada. Po wrzuceniu tabletki dla glonka wszystkie jak na komendę wyłażą z podłoża. W ciągu dnia siedzą ukryte więc ich widok w ogóle nie przeszkadza w zbiorniku. Ale jak już wyjdą... podłoże dosłownie się rusza, korzeń i szyby pokrywają się podążającymi do celu ślimakami, rozpoczyna się "wyścig szczurów" ;)

Co do sztuki to wam ich nie policzę ;) , ale myślę, że w okolicach 200 sumka by się kształtowała :mrgreen:

Od dwóch miesięcy nie odmulam zbiornika, tylko cotygodniowe podmiany wody i czyszczenie filtra. Zero glonów, nurzaniec zieloniutki, rośnie ale bez szaleństw.

Zapytacie o parametry? Badane świeżutko zakupionymi testami: NO2 - 0,0 NO3 - 5

I tu kolejna ciekawostka: zawsze miałam problem z brakiem azotanów w wodzie, teraz są książkowe. Nawiasem mówiąc wodę odlaną z tego zbiornika używam do podmian w innym zbiorniku, bo tam własnie mam problem z zerowym NO3 :mrgreen:

Więc może zastosuję świderki i w tym drugim zbiorniku? Kto wie...

 

Co wy na to wszystko powiecie? Może wcale nie odkryłam Ameryki...? A może świderek nie jest wcale taki zły jak myślimy, że jest...? ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nic do świderków nie mam poza tym, że oprócz odchodów jadły też moje rośliny więc przyszła era na "Helenki". Świderków nie ma a i Helenki doskonale radzą sobie z odchodami ryb. Mam parkę Zbrojników Złotych a dno odmulałam w XIX wieku więc dosyć dawno :P . Dodam, że na dnie mam jaśniutki piasek.

 

Pytanie tylko, co mam w akwarium, co zjada to, co zjadła szarańcza powyżej?

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...