Largini Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Ja swoje mieczyki wiozłem ponad 150 km od domu co zajęło mi ponad 3h bo miałem przystanek u znajomych. Ryby żyją do tej pory, sprzedawca zapakował mi je w worek wypełniony do połowy wodą po czym owinął go gazetami. Ale prawda jest tak ze czas jaki można je wieźć zależny od gatunku ryby i kondycji w jakiej są. Jeżeli ryba jest bardzo wrażliwa na spadki temperatur możne nie przeczyć takiej podroży. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jojtek Opublikowano 31 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Aha, no bo moje przynajmniej 1,5h będą w słoiku. Zanim dotrą do zoologa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawel19 Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 lipa... Nie dojdziesz z rybami zywymi ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator ahaed Opublikowano 31 Października 2010 Administrator Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 lipa... Nie dojdziesz z rybami zywymi ... Dlaczego niby nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guliwer Opublikowano 31 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2010 Sam wiozłem gupiki do odsprzedaży i ... Trafiło się wyjście do lekarza na 2 godz. i z 40 , 10 padło. Pozostawiłem je w zamkniętym woreczku wypełnionym wodą w 80% ! Polecam styl lat 80" słoik i dziurki w wieczku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jojtek Opublikowano 1 Listopada 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2010 Aha, to zrobię dziurki w pokrywce, żeby świeże powietrze dochodziło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi