mmarc Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Cześć, chciałem podzielić się z Wami pewną refleksją. Od ok. roku hoduję barwniaki czerwonobrzuche. Hodowlę prowadzę w akwarium ogólnym wskutek czego z całkiem pokaźnej gromadki maluchów pozostało 10 sztuk pięknie wybarwionych osobników. W moim 125l baniaku ostatnio brakuje już miejsca dlatego postanowiłem "pozbyć" się młodzieży oddając je do sklepu zoologicznego. Po cichu liczyłem na jakiś barter - myślałem, że 10 sztuk wymienię na jakiś pokarm czy rośliny. W mojej miejscowości są trzy sklepy akwarystyczne. W żadnym z nich sprzedawcy nie chcieli przyjąć moich rybek, nawet za darmo. Czy rzeczywiście tak jest, że podobnie jak ponad ćwierć wieku temu, kiedy zaczynałem przygodę z akwarystyką, wzięciem cieszą się jedynie gupiki, mieczyki i skalary, jak zasugerował jeden ze sprzedawców? Kiedy przypomnę sobie hodowlę solowca, karmienie maluchów kilka razy dziennie strzykawką i angażowanie w to małżonki, kiedy byłem poza domem, to ręce opadają. Czy rzeczywiście moje barwniaki to taki rybi "spam"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ahr Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Z takich akwarystów jak Ty to zoologi nie wyżyją. Chciałeś im sprzedać silną, agresywną rybę, która która ustawi sobie resztę obsady, a to nie w tym biznes. Sprzedajesz akwa 25l, do tego 5 gupików, 4 mieczyki i 4 molinezje. Do akwa 45l do tego dokładasz 2 skalary. Obsady piękne, kolorowe, pokojowo nastawione i krótko żyjące. No cóż, zdechła, bo zdechła, trudno kupi się nowe. A jak sprzedasz rybę która wytłucze resztę obsady, to kto takie ryby kupi i na drugi raz zaufa sprzedawcy co to się zna? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
richter Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 No tak, problem ze zbyciem przychówku "troszkę" zniechęca do bawienia się w te klocki. Wkład pracy przy częstym karmieniu i podmianie wody, koszt pokarmu plus chodząca dodatkowa grzałka i filtr, nijak się mają do zysku z ewentualnej sprzedaży młodych ryb. Z czasem jedynie satysfakcja z udanego odchowu narybku przestaje wystarczać... PS. Raz dodatkowo w tym newralgicznym okresie zdarzyła się "atrakcja" w postaci wywalenia prądu na ponad dobę. Co to było za kilkunastokilometrowe latanie do siostry ze słoikami z artemią i z akwarium z dwutygodniowymi skalarkami, żeby to wszystko nie poszło w pi...u... A po dwóch miesiącach w sklepie "zysk" - złotówka od sztuki.... Natomiast mieczyki zawsze mi odbierali bez specjalnego proszenia. Wprawdzie miałem odmianę berlińską, ale nawet zwykłe czerwone czy wagtaile też brali od ręki. Popyt na nie był zawsze, a zważywszy dodatkowo na łatwość odchowu żyworódek, to wprost bajka w porównaniu do wyhodowania innych ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ibrachim12 Opublikowano 9 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Może na jakieś giełdzie akwarystycznej uda ci się te ryby sprzedać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmarc Opublikowano 9 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Września 2014 Ja na żaden "zysk" nie liczyłem, bo też ciężko oszacować koszty wyhodowania tych maluchów do obecnej postaci. Chodziło mi bardziej o to, że z punktu widzenia sprzedawcy, ryby te nie przedstawiają żadnej wartości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
richter Opublikowano 10 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2014 Rozumiem. Powiem szczerze, że i na skalary w sklepach też patrzyli niezbyt przychylnym okiem. Młode odbierali w sumie kilkukrotnie w jednym sklepie, bo od lat mnie tam znali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nick1234 Opublikowano 24 Września 2014 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2014 Powiem Tobie,że ja jeszcze niedawno za parkę barwniaka chodziłam 2 miesiące i NIGDZIE poszukać nie mogłam. W moim grajdole są 3 zoologi i NIGDZIE tych ryb nie ma, mieli sprowadzić ,czekałam miesiąc i nic. Teraz wciskają kit,że tych ryb po prostu nigdzie nie ma i nie będzie, a Ty piszesz,że masz do oddania i nikt nie chce, no masz Ci los Mnie już się znudziło jeżdżenie i dzwonienie i kupiłam prętniki. Myślałam nad dokupieniem jeszcze pary barwniaka (jakby kiedyś nadarzyła się okazja) ale obawiam się,że mogłyby wykończyć prętnika więc dam sobie spokój. Z tego co wiem to jest grono osób które marzą o barwniaku więc proponuję Tobie dac ogłoszenie np. tutaj. Z zoologami to chyba jest tak jak pisze ahr, chcą sprzedawać to co im pasuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mmarc Opublikowano 24 Września 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Września 2014 Jak pisałem wcześniej, w końcu sprzedawca wziął moje rybki, choć z oporami. Chyba jednak nie miał ich, kiedy wystawiał je na sprzedaż - są po 6,5 zł za sztukę. Widzę, że jesteś z WLKP, więc jeżeli jesteś nadal zainteresowana, mogę podać namiary na sklep (napisz na priv). Ja kompletując swoja parę, samca kupiłem lokalnie, a po samicę zrobiłem sobie 60 km wycieczkę. Było warto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.