Skocz do zawartości

Założenie pierwszego akwarium 116 l


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Racja, im więcej brzanek tym lepiej. Jednak w przypadku sumatrzańskich (a raczej ryb powszechnie znanych i sprzedawanych pod tą nie do końca prawidłową nazwą) nie ma gwarancji, że nawet odpowiednio duże stado trzymane w sporym akwarium nie zainteresuje się płetwami gurami. Dla tych brzanek najlepsze jest jednogatunkowe akwarium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To będę w taki razie myśleć intensywnie nad tymi razborami, bo gurami będzie tą największą rybą i największą ozdobą akwarium. A niewątpliwie wiele uroku ma w tych mieniących się płetwach. Zresztą szkoda samych rybek, by potem chorowały przez uszkodzone płetwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie wiem czy stworzyć nowy wątek w tym dziale, czy powinnam stworzyć nowy wątek w dziale z roślinami. Zaryzykuję i napiszę tu.

21 grudnia mając w miarę przyzwoite parametry wody kupiłam 3 młode gurami mozajkowe, trochę roślin i jeszcze jeden korzeń. Wyglądało to tak:
qwmt.png


Od tego momentu zaczął mi dość gwałtownie rosnąć poziom azotynów (NO2). Ponad 1,5 mg/l utrzymywał się prawie tydzień. Na początku myślałam, że to wina niedojrzałego akwarium, jednak po długim dochodzeniu okazało się, że winowajcą jest korzeń. W chwili obecnej NO2 powoli mi spada z krytycznego poziomu. (Natomiast NO2 w miednicy w której testuję winowajcę rośnie). Jutro podmienimy też około 30% wody by wypłukać nadmiar NO3.

 

Rybki ten stan klęski żywiołowej przetrzymują dość dobrze (nie miałam ich gdzie przenieść na ten czas :-|), za kilka dni będą mieć już zdrową wodę.

Marnieją mi natomiast rośliny i teraz na ich ratowaniu chciałabym się skupić. Myślę, że jest tu kilka problemów.

 

Przede wszystkim brązowy nalot głównie na mikrozorium, ale nie tylko. Drugim problem jest marnienie/gnicie/żółknięcie roślin.

Wygląda to tak:

 

https://picasaweb.google.com/Kamil.Kulpa/Akwarium?authuser=0&authkey=Gv1sRgCM_V9vPn-MKwOw&feat=directlink

 

Lampy w akwarium świecą się 12 h na dobę.

Ze względu na kryzys NO2 i NO3 nie nawoziłam niczym specjalnie. 2 tygodnie temu daliśmy 3 kulki do podłoża (nie pamiętam nazwy preparatu), a ponad tydzień temu wlaliśmy trochę ponad 10 ml Tetra Planta Pro Micro.

 

Co powinnam zrobić by podratować rośliny?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku myślałam, że to wina niedojrzałego akwarium

 

 

Przede wszystkim brązowy nalot głównie na mikrozorium, ale nie tylko.

 

Dobrze myślałaś, masz filtr który ma bardzo małą powierzchnię biologiczną. Po wpuszczeniu ryb okazało się, że bakterii jest bardzo mało i zostało to zachwiane. Korzeń może miał na sobie coś co zaczeło się dodatkowo rozkładać i to dopełniło sytuację.

Potwierdzają to również okrzemki, które najczęśćiej atakują niedojrzałe akwaria.

Co do roślin to wciąż się aklimatyzują lub już masz jakieś braki.

Poczytaj podklejone tematy z działu o roślinach.

 

Świecisz za długo, roślniny też potrzebują "odpoczynku", świecimy max 10 h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze myślałaś, masz filtr który ma bardzo małą powierzchnię biologiczną. Po wpuszczeniu ryb okazało się, że bakterii jest bardzo mało i zostało to zachwiane. Korzeń może miał na sobie coś co zaczeło się dodatkowo rozkładać i to dopełniło sytuację.

Potwierdzają to również okrzemki, które najczęśćiej atakują niedojrzałe akwaria.

Co do roślin to wciąż się aklimatyzują lub już masz jakieś braki.

Poczytaj podklejone tematy z działu o roślinach.

 

Świecisz za długo, roślniny też potrzebują "odpoczynku", świecimy max 10 h.

 

Nie upieram się oczywiście, że mam w pełni dojrzałe akwarium, całej obsady by tu póki co nie dodawała. Ale zmierzam do tego, że z trzema rybkami to akwarium powinno już sobie było względnie dobrze poradzić, bez takiej katastrofy, dlatego obwiniam korzeń. Zresztą fajnie pokazują to testy. W dniu w którym go wyjęłam miałam NO2 ponad 1,5 mg/l (to maksimum mojego testu), dzień później było to około 0,75 - 1, a dziś jest 0,1.

 

Czyli ten brązowy nalot to okrzemki?

 

Czas świecenia zredukowałam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale zmierzam do tego, że z trzema rybkami to akwarium powinno już sobie było względnie dobrze poradzić, bez takiej katastrofy, dlatego obwiniam korzeń.

 

Akwarium zalałaś 15 grudnia. Cykl azotowy zamyka się po 2 - 3 tygodniach, rzadko szybciej, masz słaby biologicznie filtr.

 

 

 

Zresztą fajnie pokazują to testy. W dniu w którym go wyjęłam miałam NO2 ponad 1,5 mg/l (to maksimum mojego testu), dzień później było to około 0,75 - 1, a dziś jest 0,1.

 

Widocznie dopiero teraz bakterie "ruszyły", na 99 % to nie była wina korzenia.

U każdego cykl azotowy zamyka się w innym czasie, ale przy małym filtrze trwa to na pewno dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akwarium zalałaś 15 grudnia. Cykl azotowy zamyka się po 2 - 3 tygodniach, rzadko szybciej, masz słaby biologicznie filtr.

 

 

 

 

Widocznie dopiero teraz bakterie "ruszyły", na 99 % to nie była wina korzenia.

U każdego cykl azotowy zamyka się w innym czasie, ale przy małym filtrze trwa to na pewno dłużej.

 

Kiedy cykl się zamknął nie ma właściwie żadnego znaczenia. Jedno jest pewne moje akwarium na chwilę obecną ma ograniczoną możliwość przerobienia substancji organicznych. Nie zaryzykuje na pewno włożenia do niego tego korzenia z powrotem. Przynajmniej na razie.

Korzeń przed włożeniem ze względu na gabaryty był przelany wrzątkiem z solą, samym wrzątkiem i wypłukany wodą.

Czy jest sens spróbować go wygotować go tak jak jest w instrukcji na forum najpierw 3 h w wodzie z solą, później w zwykłej, ewentualnie wypieczenie go w piekarniku? Czy po prostu coś jest z nim nie tak i te zabiegi nie usuną tych substancji które się rozkładają i dobijają wodę.

 

 

Tak. Na forum jak i w ogóle w internecie jest dużo na ten temat. :)

 

Pozdrawiam

 

Ok, dzięki poczytałam trochę i jeszcze poszukam, bo połowa pierwszej strony w Google to posty w stylu "weź sobie poszukaj w Google". :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Offellia, mylisz się. Po zamknięciu cyklu azotowego akwarium można uznać za działające. Jeśli jednak zapchasz już działający cykl nadmiarem produktów przemiany materii, to po prostu wybijesz go z synchronizacji. Część przemian się dokona w czasie rzeczywistym, ale narastający nadmiar będzie czekać na przerobienie. Pomyśl o filtracji jak o zlewie ze swobodnym odpływem. Jego objętość będzie zależeć od wielkości i jakości złoża, oraz objętości akwarium. Ilość bakterii i wydajność filtracji w takim układzie będzie opisywać wielkość odpływu.

Woda- produkty przemiany materii - cały czas nalewa się do tego naczynia. Dodatkowo część wody która wypłynęła ze zbiornika jest ponownie nalewana.

Akwarium w stanie surowym z zawiązaną filtracją odpowiada stanowi w którym cała woda która wypływa ze zlewu wraca z powrotem przez kran i krąży. Jeśli posiada się rośliny - wyjście do kanalizacji - to część tego płynu będzie usuwana z obiegu.

Wpuszczenie ryb to jednak otwarcie kurka kranu. Wody cały czas przybywa, odpływ do kanalizacji jest mniejszy niż dopływ z kranu. To jest normalny stan rzeczy. Podmiany wody służą wylewaniu nadmiaru płynu.

Jednak jeśli zlew jest malutki - złoże jest mierne, podłoże nie zawiązało w pełni współpracy związanej z denitryfikacją - to nawet niewielka zmiana w dopływie z kranu może spowodować momentalne podniesienie poziomu cieczy ponad dopuszczalny i po prostu "szala goryczy się przelewa".

 

Korzeń w misce po prostu podwyższa azot, ponieważ brak mu filtracji. Rozkłada się w żółwiem tempie, w wodzie rozwijają się, giną i gniją pierwotniaki, a miska nie udźwignie tego obciążenia bez filtra.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może wyjaśnię czemu się tak uwzięłam na ten korzeń. Poprawcie mnie proszę jeśli się mylę.

Rozumiem oczywiście, że moje akwarium ma pewną "przepustowość". Fakt, że jest świeże, posiada zwykły filtr wewnętrzny, a nie kilku litrowy kubełek z czterema warstwami różnych wkładów sprawia, że nie "obsłuży" np pełnej obsady, którą już za miesiąc dajmy na to mogłabym mieć.

 

Robiąc testy i sprawdzając co się dzieje próbowałam zrozumieć istotę procesu dojrzewania akwarium, czytając trochę na ten temat. Znalazłam jeden fajny wykres, który w bardzo przejrzysty sposób pokazywał o co chodzi.

W skrócie najpierw w wodzie rośnie stężenie amoniaku, osiąga poziom szczytowy i zaczyna opadać, w czasie szczytu amoniaku wzrastają azotyny osiągają następnie punkt szczytowy i powoli opadają. Gdy azotyny są w punkcie szczytowym powoli widać wzrost azotanów, które wypłukuje się dopiero z podmianą wody. Opadnięcie NO2 i wzrost NO3 jest już znakiem, że akwarium jest w pewnym stopniu dojrzałe radzi sobie z pewną ilością związków organicznych. (Poprawcie mnie proszę jeśli tu coś źle zrozumiałam przeinaczyłam).

Badałam codziennie NO2, NO3 wyrywkowo:

21.12 NO3 = 0, NO2 = 0,05, (włożenie 3 młodych gurami mozajkowych, drugiego korzenia, kilku roślin)

22.12 NO2 0,5-0,75    NO3 10/20 mg/l
23.12 NO2 1 mg/l
24.12 NO2 1,5 mg/l (lub więcej maksimum testu)
25.12 NO2 1,5 mg/l NO3 130 mg/l
26.12 NO2 1,5 lub więcej NO3 130 mg/l

27.12 NO2 1,5 lub więcej

28.12 NO2 1,5 lub więcej (tego dnia wieczorem jak się nie mylę wyjęłam korzeń)

29.12 NO2 1,5 lub więcej
30.12. NO2 1 - 1,5 mg/l

31.12. NO2 0,1 mg/l NO3 10
1.1.2013 NO2 0,025 mg/l NO3 0-5

 

W związku z faktem, że 25 i 26 grudnia miałam wysoki poziom NO3 było dla mnie jasne, że mam już w zbiorniku bakterie rozkładające NO2. Czyli podłoże i filtr nie są zupełnie jałowe. I na moją logikę skoro NO3 było aż tak wysokie to znaczy, że znaczna ilość NO2 jest przerabiana. Spodziewałam się więc, że NO2 musi zacząć spadać, ale z dnia na dzień byłam coraz bardziej przerażona, bo tak się nie działo.Miałam nawet wrażenie, że kolor malinowy który oznaczał maksimum na teście z dnia na dzień był jeszcze ciemniejszy. Podejrzewałam, że testy są do niczego, ale w mieście nie było innej marki. Nikt mi nie chciał wierzyć, że mam takie parametry przy 3 rybkach. Usunięcie korzenia praktycznie w momencie spowodowało spadek parametrów do właściwych.

 

Dodam jeszcze że około 3- krotnie w okolicach 23, 25 i chyba raz jeszcze podmieniłam raz 5, raz 10 litrów wody.

 

Dlatego dla mnie wniosek jest jeden w korzeniu są jakieś związki organiczne, albo nie wiem następują procesy gnicia (na tym się nie znam i na szybko nie znalazłam informacji) które sprawiają, że do wody przenika zbyt duża ilość substancji organicznych, których moje akwarium nie przerabia. Wasze stare akwaria prawdopodobnie dałyby radę, moje jest za słabe.

 

I tu moje pytanie (przyjmując, że zgadzacie się ze mną) czy kilkugodzinne gotowanie najpierw w solance potem w zwykłej wodzie sprawią, że po takiej preparacji korzeń będzie "bezpieczny" dla mojego akwarium? Dodam, że jest to bodajże korzeń japoński, kupiony w sklepie, przed włożeniem przelany gorącą solanką, zwykłym wrzątkiem i mocno wypłukany. Dodatkowo jak oglądam go po wymoczeniu w akwarium, to w miejscu gdzie był odcięty "od pnia" wydaje mi się podejrzany. Ten fragment jest jakby lekko miękawy, jakby się rozkładał. W innych miejscach korzeń jest twardy i robi wrażenie dobrze spreparowanego. Zastanawiałam się nawet czy nie ma sensu odpiłować ten podejrzany fragment, ale nie wiem czy to wiele zmieni, bo to jest duża powierzchnia jakby wewnętrznej, poprzecznej części rośliny która na moją logikę jest mniej odporna na gnicie i rozkład niż brzegi odnóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy post w tym temacie napisałaś 16 grudnia. Napisałaś tam:

 

 

Filtr pracuje nieprzerwanie od przedwczoraj.

Czyli zakładamy start akwarium na 14 grudnia.

Wyraźny spadek NO2 można powiedzieć nastąpił około 30 grudnia, czyli  14 dni po starcie akwarium.

To że zbiegło się z wyciągnięciem przez Ciebie korzenia to zwykły zbieg okoliczności.

Masz "książkowy" przykład cyklu azotowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli zakładamy start akwarium na 14 grudnia.

Wyraźny spadek NO2 można powiedzieć nastąpił około 30 grudnia, czyli  14 dni po starcie akwarium.

To że zbiegło się z wyciągnięciem przez Ciebie korzenia to zwykły zbieg okoliczności.

Masz "książkowy" przykład cyklu azotowego.

 

To ja chyba jednak nie rozumiem tego obiegu azotu  :-( .

Wystartowałam 14.12  wlałam i wsadziłam tam te wszystkie biostartery, jeśli miałam szczęście to były w nich nawet te odpowiednie szczepy bakterii co powinny. Przy pierwszym pomiarze gdy kupiłam testy 20 grudnia miałam takie parametry:

NO3 = 0

NO2 = 0,05,

NH3 = 1.0 (czyli przy tym pH wody daje jakieś 0,01 wg instrukcji).

Przyjęłam, że mam szczęście i ten pierwszy obieg NH3 -> w NO2 i w -> NO3 zaskoczył mi w tak krótkim czasie (6 dni).

Bo gdyby było tak jak mówi Mapet, że to było dopiero około 40% przebiegu całego procesu to 20.12 powinnam mieć co najmniej zwiększony NH3 albo NO2, czy się mylę?

 

 

 

Dokładnie. Rosnący poziom NO2 to właśnie ten nadmiar produkcji. Truchła po zakwicie pierwotniaków zaczęły się rozkładać. Po prostu jeszcze nie zawiązało się sprzężenie zwrotne.

 

Zgubiłam się  :oops:  Dokładnie, że korzeń był źle spreparowany, czy dokładnie, że korzeń niewinny i obieg się mi zamknął dopiero po 14 dniach?

 

 

Sory, że tak męczę temat, ale chciałabym już to zrozumieć raz a dobrze. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ten wykres opisywałam kilka postów wyżej, na nim się opierałam i na jego podstawie wyciągnęłam własne wnioski obciążające nieszczęsny korzeń. Kręcimy się w kółko, szkoda Waszego czasu.

 

 

Jeśli mogę chciałabym jeszcze dopytać o obsadę.

Ostatecznie zdecydowałam się na harem gurami mozajkowego, razbory klinowe i bocje karłowate (o ile uda mi się je kupić). Jaka przy takiej obsadzie ilość osobników poszczególnych gatunków by nie przeciążyć ryb ani zbiornika (planuję wymianę filtra na zewnętrzny kubełek).

Gurami to jasne będą 3, bocje wyczytałam, że są stadne i minimum 5-6 osobników tak? W takim razie razbor max15?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się ma ta obsada do liści dębu w akwarium? Wyczytałam, że razbory lubią lekką herbatkę, ale ktoś tu na forum się wypowiadał, że gurami raczej nieszczególnie. Ale była to taka nie do końca potwierdzona informacja. Wiem, że to nie są ryby czarnych wód, ale też bardzo barwić wody bym nie chciała. Raczej wrzucić tylko trochę liści na dno, bo bardzo mi się podobają i pasują do tego co chciałabym w akwarium osiągnąć jeśli chodzi o aranżację.

 

Ilość liści która nie zabarwi mocno wody będzie miała pozytywny/neutralny/negatywny wpływ na razbory, gurami i bocje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak się ma ta obsada do liści dębu w akwarium? Wyczytałam, że razbory lubią lekką herbatkę, ale ktoś tu na forum się wypowiadał, że gurami raczej nieszczególnie. Ale była to taka nie do końca potwierdzona informacja.

To zdaje się ja założyłem tutaj taki lub podobny temat. Powiem z własnych obserwacji, że przy tych rybach nie ma co przesadzać z szyszeczkami olchowymi czy liśćmi. Na podobny litaż jak Twój daję dwa liście dębowe i góra z 10 szyszek. Metodą prób i błędów doszedłem, że na 100 l dla gurami mniej więcej tyle jest OK i nie ma wpływu na ich zachowanie. Kiedy szyszek lub liści wrzucałem trochę więcej, to o ile reszta obsady (razbory, kirysy) zachowywała się normalnie, to już gurami miały problem. Po godzinie, dwóch, w miarę "nasycania się herbaty", zaczynały nieruchomo "przysiadać" na korzeniach, roślinach, na piachu oraz łapczywiej i dłużej niż zazwyczaj pobierały powietrze przy powierzchni wody. Wtedy szybka podmianka części wody oraz natychmiastowy wylot liści z baniaka ratowały sytuację i gurami dochodziły do siebie. Zawsze liście i szyszki pakowałem do pływającego kotnika, więc w razie czego ich usunięcie było sprawne i bez moczenia rąk (co do estetyki tego rozwiązania, to plastikowego ustrojstwa i tak nie widać, bo jest zasłonięte dość pokaźnymi pływającymi paprotnicami).

 

Ilość liści która nie zabarwi mocno wody będzie miała pozytywny/neutralny/negatywny wpływ na razbory, gurami i bocje?

Z tego co widzę w swoim akwarium, to lekko słomkowa woda przydaje się razborom espei (chętniej urzędują po całym baniaku, a nie pływają jedynie w części pod pływającymi roślinami), natomiast dla gurami jest raczej obojętna i równie dobrze mogłyby się obejść bez niej. Bocji nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...