Skocz do zawartości

PROBLEM !!! POMOCY


madie
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć od kilku tygodni jestem posiadaczką akwarium. Znalazło się ono u mnie w posiadaniu w dziwaczny sposób. Mianowicie dostałam go gratis do pokoju który wynajmuje - pozostałość po właścicielu mieszkania.

Kompletnie nie znam się na hodowli rybek ani nikt w moim mieszkaniu się nie zna.

 

Mój problem polega na tym że od jakiegoś tygodnia strasznie z niego zaczęło śmierdzieć i się zrobiła mętna woda. Stwierdziliśmy że czas na wymianę (bo ostatni raz była wymieniana w lutym - tak moi poprzedni lokatorzy nie dbali o nie). Tak więc wymieniliśmy wodę uprzednio czytając trochę tym na necie, zostały umyte drzewka, zabaweczki a nawet kamyczki - zalecali myć akwarium octem tak też zrobiliśmy bo płyn się ślizgał i tylko rozmazywał ten cały syf potem kilkakrotnie je wypłukaliśmy gorącą wodą żeby nie pozostało jakieś świństwo a roślinki wyparzyliśmy aby wszystko było świeże na kilka tygodni. Następnie zostawiliśmy akwarium do ostygnięcia (w tym czasie 6 rybek - nie wiem co to za gatunki - błogo sobie pływało w garnku). Następnym naszym krokiem (kiedy akwarium ostygło) wlaliśmy wodę (wiem żadni z nas eksperci ale w lutym kumpel wymieniał wodę tym samym rybką w ten sam sposób i wtedy było ok) on sam dobrał odpowiednią temperaturę (taką jak wówczas) zapakowaliśmy kamienie, roślinki itp. i poczekaliśmy trochę (delikatnie mówiąc - lecz w lutym te ryby zostały wpuszczone od razu do czystej wody i przeżyły) i wpuściliśmy rybki. I na początku wszystko było ok. ryby zwiedzały i chyba się cieszyły że wreszcie mają czysto i nie cuchnie (zresztą ja też się cieszyłam bo idzie zima a jakoś mi się nie uśmiecha z otwartym oknem ciągle siedzieć) lecz koniec końców 2 rybki (które wyglądały jak miniaturki suma) zdechły tzn. znalazłam je dziwnie dryfujące - mój mądry współlokator powiedział że może się hibernują - ale one nie wyglądały jakby przechodziły letarg. W każdym bądź razie po kilku godzinach odłowiłam je i odprawiłam pogrzeb. Myśleliśmy że glonojad też nie przeżył ale skubaniec się tylko schował wiec on na chwile obecną żyje.

Jak mówiłam akwarium czyściliśmy w sobotę a już w niedziele woda była mętna a od wczoraj znowu zaczyna cuchnąć może nie tak intensywnie jak przed czyszczeniem ale niestety śmierdzi ( może to się wyda egoistyczne ale żadne z nas <4os> nie ma za bardzo kasy i ochoty inwestować wielkie pieniądze w rybki które zostały pozostawione na pastwę losu przez właściciela mieszkania - żywimy je oczywiście i tak dalej bo jakieś ludzkie odruchy mamy ale jakoś pasją żadnego z nas nie jest ich hodowla - a właściciel nie chce ich zabrać a oddać komuś też nie wypada bo to nie nasza własność).

Do dzisiaj z rana w akwarium pływało 4 rybki (jedna taka mała czerwona, glonojad i 2 x jakaś taka płaska jasna powiedzieć bym mogła że się mieniła na złoto i srebrno) ale właśnie weszłam do domu i widzę kolejne "zwłoki" które nie przeżyły a na powierzchni wody utworzyły się jakieś bańki których wcześniej nie zaobserwowałam - to jakaś masakra. Nie umiem znaleźć ani glonojada ani tych dwóch płaskich nie wiem czy jeszcze żyją woda jest tak cholernie mętna że nie rozumiem tego i zaczyna śmierdzieć coraz bardziej (od razu powiem że mają "chyba" wydaje mi się wszystko bo i filtr i żarówkę która grzeje im ogony :) ) ja tam ręki nie wepcham chyba trochę się brzydzę :( ogólnie to te akwarium jest jakoś dziwnie zaparowane chociaż z 4 stron jest przewiew powietrza.

 

Po prostu szkoda mi tych ryb co ocalały (o ile jakieś ocalały) co mogło być przyczyną?? Co zrobiliśmy źle żeby na przyszłość nie popełniać tego ?? W jaki sposób można by doprowadzić to akwarium do stanu używalności żeby i nam i rybą żyło się dobrze ?? ...

 

Może my je źle karmimy ?? (karma podstawowa z kauflandu - może one potrzebują jakiejś innej) albo może jakaś choroba ??

 

Proszę was pomóżcie mi bo szkoda tych zwierzaków :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nie jest to moja pasja fakt ale chce tym rybką pomóc im wcześniej tym lepiej - dziękuje za wszelkie odsyłanie do lektury ale zanim ja na to znajdę czas żeby to przeczytać (i zrozumieć) to reszta zdechnie.

 

Nie są to moje zwierzaki wiec nie mogę ich nikomu oddać to raz. Nie mamy miejsca w szafie na trzymanie zbędnego akwarium - a jego też nie możemy oddać bo nie nasze.

 

Jak ktoś ma jakieś mądre pomysły co możemy zrobić albo co zrobiliśmy źle (krytyka mile widziana) ale błagam was nie odsyłajcie nas do lektury która nas nie interesuje :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To napisz chociaż jak duże jest to akwarium, czy filtr działa 24h i co za żarówkę tam macie.

Roślinki jak mniemam sztuczne, żywe raczej miałyby problem z przeżyciem po wyparzaniu.

 

Tak w skrócie: przy użyciu octu i wrzątku zabiliście całą florę bakteryjną w akwarium, a tak się składa że jest ona dość istotna w jego funkcjonowaniu... W tej chwili macie zapewne zakwit pierwotniaków, za trzy dni zacznie się atak glonów i będzie coraz gorzej. Moim zdaniem powinniście rozpocząć codzienne podmiany wody (tak z 1/3) na świeżą (jak chlorowana kranówa to powinna sobie odstać w wiaderku tak z dobę aby chlor odparował) i zdecydowanie ograniczyć dokarmianie rybek. To plan tak na dwa pierwsze tygodnie... W międzyczasie spróbujcie zorganizować jakieś żywe roślinki, bo bez nich może być ciężko. Do tego czasu chociaż filtr ustawcie tak aby poruszał taflą wody, to w celu napowietrzenia (natlenienia), niestety biologia rządzi się swoimi prawami i nie da się ich przeskoczyć - ryba też człowiek i musi oddychać.

Potem już będzie łatwiej: podmiany wody z raz w tygodniu (a nie co 6 miesięcy), co jakiś czas przeczyszczenie filtra, umycie szyb, itp... Bez wkładania łapek do akwarium się nie obejdzie... ;) Więc jak chcecie aby to akwarium zostało i nie śmierdziało to niestety trochę pracy wymaga (a i poczytać co nieco by się przydało, od nadmiaru wiedzy jeszcze nikt nie umarł)

Chciałem tu jeszcze wstawić pewien dowcip o braku zainteresowań, ale chyba sobie daruję bo tych rybek i tak to nie uratuje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musisz dawać im jeść, inaczej szybko umrą. Swoją drogą, to jest odpowiedź na niewolnictwo czasów współczesnych :/. Posiadanie zwierzęcia w domu... ono nie ma wyboru, dajesz mu jeść i musi cie kochać :/, bo nie wie, że gdyby ludzie nie zabierali ich środowisk naturalnych to żyłyby sobie długo i szczęśliwie. Kiedyś człowiek znał datę swojej śmierci: były tylko dwie możliwości: albo niewolnik zamęczony na śmierć, albo pan zabity przez zamęczanych niewolników. Dziś masz wybór:

 

http://kabaczek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie masz ochoty ani chęci na opiekę nad rybkami, to je oddaj. I nie mów, że nie możesz tego zrobić bo one są nie Twoje. Jak chcesz im pomóc, a nie chcesz zajmować się akwarystyka, to tylko i wyłącznie pomożesz rybkom oddając je. Przynajmniej przeżyją. Inaczej czeka je śmierć - tak czy siak się ich pozbędziesz. Twój wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...