Idzie nowe...
W niedzielę samica gurami odpłynęła do wiecznych wód. Biedny samiec nie potrafił sobie znaleźć miejsca, w nocy nawet spał niedaleko zbrojnika, żeby nie być sam. ale chyba zrobiło mu się lżej, że nie musi być już pielęgniarzem. Niestety nie wiem, czy jest zadowolony z nowej roli, jaką musi pełnić. Obecnie bowiem ryba bawi się w...ojcowanie. W poniedziałek pobiegłam do zoologa i przyniosłam mu w prezencie COŚ. Podobno samica gurami mozaikowe. Oceńcie sami, czy to nie zmieni się przypadkiem w dorodnego samca (bo już przed 5 laty tak mi się właśnie przytrafiło )
Na razie samiec opiekuje się młoda sztuką jak własnym dzieckiem. Razem śpią, do jedzenia woła - oczywiście on jako starszy je pierwszy. A młoda (y )pływa za starszym jak kaczątko za mamusią.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.