Danielus Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Witam! Mam problem ze swoimi rybkami. Rzecz tyczy się skalara oraz razbory klinowej. Informacje: zbiornik 20l (kwarantannowy) zbiornik z wodą po poprzedniej obsadzie -> zdrowe ryby zostały przeniesione do większego akwarium, tu pozostały chore filtr Elite (odpowiedni do zbiornika) włączany na kilka godzin w dzień i cały czas w nosy + napowietrzanie 24h ryby: skalar + razbora klinowa pokarm: płatki, suszone rozwielitki, granulki dla ryb przydennych (przysmak skalara), raz na tydzień pokarm żywy preparaty: mikroelementy + FCM temp. ok. 24-25 podmiana wody zazwyczaj co tydzień, ew. co pół tygodnia - każdorazowo odmulana Problem polega na tym, że skalarowi poniżej pyska pojawił się jakby pryszcz/wrzód. Jest mały, szpiczasty, ale nie rośnie. Wcześniej skalar ocierał się czasami o rośliny. Obecnie tego nie robi. Jego zachowanie nie odbiega od normy. U razbory natomiast cały czas pojawiają się kłaczki waty na pysku. Pojawiają się - znikają i tak w kółko. Zachowanie ryby jest normalne. Ryby (w takim stanie) przebywały z resztą obsady przez dłuższy czas - żadna inna nie jest chora. Objawy pojawiły się u rym już od około 1 miesiąca (skalar) i 1,5 u razbory (może trochę dłużej). Od tego czasu lałem FCM i mikroelementy - jak widać bez skutku. Na chwilę obecną dałem im SERA Backtopur Direct. Ale nie wiem, czy to coś da (na razie dałem pierwszą dawkę). Co do chorób to raczej wykluczam: chorobę bawełnianą, hexaminozę, mykobakteriozę, kulorzęska i pleśniawkę. Od ponad tygodnia szukam i objawy tych chorób nie pasują. Co do skalara - wygląda mi to raczej na brodawczaka, ew. już to miał, ale nie zauważyłem. Co do razbory to wyczytałem, że może to być spowodowane zranieniem i że dostał się tam grzyb. Jak już wspomniałem - poza wizualnymi, innych objawów brak. Przyznam też, że muszę zlikwidować to akwarium, dlatego chciałbym przeprowadzić ryby do nowego. Zależy mi na tym, by przynajmniej stwierdzić, że stan ryb na 100% nie zagraża innym rybom (niektóre przebywały z chorymi dłuższy czas i nic im nie było, ale teraz mam kilka nowych sztuk...). Wszelka pomoc mile widziana /w załączniku znajdują się zdjęcia, niestety słabej jakości/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielus Opublikowano 23 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2013 Z rozborą jest już lepiej, chociaż jak wrzuciłem ją do głównego to problem powrócił. Póki co jeszcze jest w kwarantannowym w celach profilaktycznych. Co do skalara to niestety bez zmian. Możliwe jednak, że to jakiś pasożyt... Na chwilę obecną stosuję Protosol firmy Zoolek, wg. opisu: Dzień 1 15-20ml Protosolu/100l wody, Dzień 5 dawka j/w Dzień 9 dawka j/w Dzień 11-12 podmiana na maxa. Temperatura ok. 29. Po edycji: Z tego co zauważyłem, to nie są to kłębki waty, ale strzępiąca się skóra... Póki co Razbora znajduje się w kotniku, w głównym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dulle Opublikowano 26 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2013 Ryby często chorują w nieodpowiednich warunkach i gdy są narażone na stres. Filtr w każdym akwarium powinien być włączony 24 h na dobę. To podstawa. Zdjęcia są słabe. Jak duże jest akwa ogólne? Każde info ma znaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielus Opublikowano 29 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2013 Po podwyższeniu temperatury do ok. 30 stopni filtr działa non stop,a w akwarium głównym zawsze. Zdjęcia są słabe - wiem. Obecnie straciły trochę ważność, ponieważ razbora pływa z innymi w ogólnym, a skalar zdrowieje. Ogólny ma ok. 50l, kwarantannowy 20l. Wiem, że małe. Jak mu nie spasuje, to zobaczę co da się zrobić. W ogólnym skalar był tylko jeden dzień - kwarantannowy był kiedyś głównym-przejściowym. Ponieważ mam szybę półokrągłą to ryby są większe (efekt powiększenia) - dlatego zauważyłem problem. Z tego też powodu nie sądzę, aby informacje o tym zbiorniku mogły pomóc. Po kilku dniach terapii Protosolem znikł biały pryszcz. Teraz jest jakby opuchlizna. Mam nadzieję, że zejdzie. Co do zachowania, bo nie opisywałem. Przed podaniem specyfiku skalar się trząsł, wpadał w "wibracje", atakował roślinność. Obecnie jest już lepiej - czasami szarżuje na rośliny, rzadko rusza intensywnie pyskiem. Jeżeli chodzi o pożywienie to jest jak dawniej - bez problemu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dulle Opublikowano 29 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2013 Skalar i tak Ci długo nie pociągnie w takich warunkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielus Opublikowano 30 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2013 Póki jeszcze młody i mały to trochę pożyje, jak urośnie to go komuś odstąpię. W każdym bądź razie zależy mi na razie by go wyleczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dulle Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2013 Nikt go nie zechce, bo będzie zniekształcony. Młode ryby szybko rosną i potem bez trudu widać ile miały miejsca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielus Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2013 Wśród znajomych mogę jeszcze popytać. Póki co jest u mnie i chciałbym go wyleczyć, dlatego temat akwarium chciałbym na razie pominąć. Skończyłem terapię Protosolem. Myślałem, że jest już wszystko ok, ale mam wrażenie, że na "policzku" cały czas się coś pojawia. Ciężko zrobić zdjęcie, bo trudno to okiem dostrzec. Poza tym ów policzek jest cały czas napuchnięty.... Nie wiem już co to - czy wiciowce, czy nicienie, czy może przywry... Skalar chętnie je posiłki - karmię go 2 razy dziennie granulatem (z witaminami) dla zbrojników. Ciężko dostrzec odchody, bo w domu jestem z rana i wieczorem, ale wcześniej jak widziałem były normalne. Zachowanie jest dziwne - raz normalne, a raz rusza energicznie pyskiem (jakby chciał się pozbyć robali), czasem podpływa do roślin i tak jakby chciał je jeść, ale najpierw ma zamknięty pysk i otwiera go przy roślinach następnie się cofa, ot. dziubkowanie. Czasami także ucieka w popłochu, choć nie wiem, czy nie ma w tym mojej winy - akwarium stoi na biurku. Temperatura - powyżej 30 stopni. I nie wiem co robić dalej... Czy zwiększyć ją jeszcze bardziej (obserwując oczywiście rybę), tak by pasożyt wymarł, kupić jeszcze jakieś leki? Np. Capisol lub Aquasan? Zastosowałem Capisol, ale bez efektów - wiem, że trzeba poczekać 7 dni i powtórzyć kurację, ale pozastosowaniu Protosolu efekt był niemal natychmiastowy.... Można stosować obydwa leki na raz, czy zrobić wcześniej podmiankę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.