Skocz do zawartości

Szara narośl pod pyszczkiem


topsyt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tęczanka neonowa ma szarą narośl pod pyszczkiem. Ma ją od dłuższego czasu i żadnych innych niepokojących objawów nie zdradza, więc się przyzwyczaiłem, ża taka już jej uroda. Wprawdzie półtora miesiąca temu inna tęczanka z taką samą naroślą zdechła, ale ta się trzyma, a w akwarium jest 40 ryb i żadna tego od niej nie podłapała. Teraz zauważyłem (u tej samej ryby) drugą taką narośl u nasady płetwy piersiowej. Czy ktoś wie, co to może być?

post-10884-13685167533099_thumb.jpg

post-10884-13685167533359_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaka masz kolego temperaturę? Bo przy obecności choroby podanie temperatury to wiesz... istotna sprawa. Podnieś temperature do 28-29C i podaj lek.

W grudniu 26. W styczniu miałem ospę rybią w małym zbiorniku (dwie nowo nabyte rybki), więc podniosłem profilaktycznie temperaturę również w głównym, do 28 stopni, przez dwie doby nawet do 30. Teraz jest 27 i docelowo chciałem powrócić do 26. Epizodu z ospą bym nie wiązał, ponieważ narośl była wcześniej, a ospa u nowych się wyleczyła i do głównego zbiornika nie dotarła.

 

Zastanawia mnie też to, że ta narośl jest w identycznym miejscu, co u tamtej poprzedniej tęczanki, o której wspominałem, że padła półtora miesiąca wcześniej. Może to coś genetycznego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie tęczanki poszły wczoraj do osobnego zbiornika 15l na kąpiel w CMF, sama woda (wzięta z podstawowego akwarium razem z nimi), tj. bez podłoża i bez roślin, 29C, dobrze napowietrzana (wcześniej się niestety nie udało). Mam mieszane uczucia, bo o ile w głównym akwarium zachowywały się całkiem normalnie, o tyle teraz odmawiają wszelkiej współpracy. Nie chcą jeść, pływają tuż przy dnie albo chowają się za grzałką. Może tylko są porządnie zestresowane? Ta z podejrzanym pyszczkiem ciągnie za sobą długie białe gówienko - czy to musi coś znaczyć (np. pasożyty), czy niekoniecznie? Mam ochotę wrzucić je z powrotem do głównego zbiornika. W końcu jeśli COŚ mają, to miały już wcześniej, i jakoś 40 ryb się od nich nie zaraziło. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucam zdjęcia z dzisiaj. Na wszystkich jest ta sama tęczanka. Ta druga jest na zdjęciu z lewej jako tło i poza niezadowoleniem z kąpieli nie ma innych niepokojących objawów. A ta "gorsza" ma to coś pod pyszczkiem i to coś u odbytu.

post-10884-13685167693842_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wracam do tematu po dłuższej przerwie.

Wrzuciłem zdjęcia z 1 lutego, a 4 lutego rano tę bardziej chorą tęczankę znalazłem rano martwą.

Druga jeszcze tego samego ranka wróciła do głównego zbiornika. Minęło więc dwanaście dni, podczas których nic się właściwie nie działo, a tęczanka zachowywała się mniej więcej poprawnie. Jedyne, co niepokoiło, to białe, nitkowate odchody, ale jadła zdrowo.

Dzisiaj zauważyłem, że z jej pyszczkiem też coś się porobiło, choć wygląda to nieco inaczej niż u poprzedniczek (tym razem coś jakby zadra; wczoraj tego nie było), a ponadto pływa niepewnie pod powierzchnią wody jak gdyby szukała jedzenia, kiedy jednak jedzenie jest, to odpływa, nie je. Mniej więcej tak samo było wcześniej z tamtą. Myślę, że jej chwile są już policzone :(

 

Przez cały czas w tym samym zbiorniku przebywa czterdzieści innych ryb (ich wykaz niżej). Problem z tęczankami ciągnie się od ponad dwóch miesięcy, a inne gatunki są na to zupełnie odporne i obojętne. Czy ktoś ma jakiś pomysł na wytłumaczenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...