Skocz do zawartości

Nawożenie CO2 - ciekawy patent i odrobina obliczeń ;-)


Rekomendowane odpowiedzi

Cała historia zaczęła się od tego że rośliny w moim baniaku gniły zamiast rosnąć ( z pewnymi wyjątkami). Niezmiernie strapiony owym stanem rzeczy udałem się do zaufanego specjalisty z zaufanego sklepu. Po zapoznaniu sie z warunkami panującymi w moim akwarium polecił mi nawożenie CO2. Po przejrzeniu infomacji z różnych źródeł uznałem że ma 100% racji - używając odpowiedniego moduły programu Aquarix obliczyłem że steżenie CO2 mam na skrajnie niskim poziomie (szacunek na podstawie wartości pH i KH). Coś trzeba było z tym zrobić, toteż zakupiłem zestaw do nawożenia CO2 Filtus (http://www.mhk.com.pl/pl/nawozy_filtus.html). Technologia dosyć łopatologiczna, toteż na początku powątpiewałem w jego działanie. Do rozwiązania pozostała jeszcze kwestia ilości gazu którą powinienem wpuścić do akwarium, bo jak wiadomo nadmiar dwutlenku węgla może powodować uduszenie ryb... I tutaj zaczął się wywód natury matematycznej. Dawkę dwutlenku wegla ogólnie okresla sie ilością bąbelków na minutę. Niestety przy "dyfuzorze' filtusa nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie. I tu zaczyna sie liczenie:

 

Przyjąłem że przeciętny bąbelek gazu w wodzie ma średnicę 4-5mm. Używając wzoru na objętość kuli obliczyłem że bąbelek o średnicy 4 mm zawiera 33,5 mm3 gazu. W przypadku 5mm jest to 65,5mm3 gazu. Uśredniłem to do wartości 49,5 mm3.

 

Teraz trzeba było określić dawkowanie dla mojego akwarium w bąbelkach na minutę. Z pomocą znowu przyszedł Aquarix. Orientacyjna wartość - 9 babelków/minutę. Po kolejnych obliczeniach uzyskałem wartość 6480 bąbelków w ciągu 12 godzin (czas pracy oświetlenia). Po przemnożeniu tego przez objętość bąbelka uzyskałem wartość 320 760 mm3 czyli 0,3207 dm3.

 

Pozostało stwierdzić jak się to ma do pojemności "urządzenia rozpuszczającego". Pole podstawy zbiorniczka to ok. 38,5 cm2. Po rozpisaniu prostego równania wykorzystującego objętość gazu i pole powierzchni uzyskałem wysokość słupa gazu w zbiorniczku (H=V/P) - 0,3207 dm3 to w 'dyfuzorze' filtusa około 8,3 cm słupa gazu.

 

Postanowiłem obliczyć jeszcze szacowaną zawartość CO2 po rozpuszczeniu takiej dawki gazu w wodzie.

 

Dane:

Masa molowa CO2 - 44g

Objętość mola gazu - 22,4 dm3

 

i proporcja:

22,4 dm3 - 44 g

0,3207 dm3 - x g

 

x= 0,63 g = 630 mg

 

630 mg CO2 w ok. 65 l wody to steżenie ok. 9,7 mg/l czyli dużo mniejsze niz maksymalne dopuszczalne - wniosek - wpompowanie takiej ilości gazu napewno nie zaszkodzi moim rybom.

 

Jako że ostrożność przede wszystkim, wpompowałem mniej więcej połowę oblizonej ilości, ponieważ nie dowierzałem w możliwości rozpuszczające odwróconego do góry dnem plastikowego baniaczka. A jednak gaz sie rozpuszcza, toteż pozostaje mi jeszcze określić dawkę która rozpusci sie w 100% podczas pracy świetlówek.

 

Jeżeli ktokolwiek przeczytał to w całości to gratuluje :D Jeżeli ktokolwiek zainteresuje sie tematem, to za jakiś czas opiszę wyniki nawożenia moich roślinek.

 

PS: Dlaczego uzyłem w temacie stwierdzenia "ciekawy patent" ? bo odwróconego do góry dnem plastikowego pojemniczka możemy też uzyć do rozpuszczania CO2 produkowanego przez bimbrownię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

przeczytalem cale :) temat ciekawy i w koncu jakis konkretny.ja tez mysle nad takimi rozwiazaniami u siebie.czekam na wyniki

Zastanawiałem się kilka razy już na tym, czy nie użyć naszego oddechu :-)

Przeciętnie w wydychanym powietrzu jest ok. 2%-3% dwutlenku węgla, ale jeśli wstrzymać oddech na chwilę to jest i 10% CO2. Byle nie przesadzić z tym wstrzymywaniem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...