mmarc Opublikowano 21 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2014 (edytowane) Cześć, chciałem podzielić się z Wami pewną refleksją. Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem świetnie dobranej pary barwniaków czerwonobrzuchych. Ryby te, z częstotliwością 30 dniową, przystępują do tarła czego wynikiem jest zawsze kilkudziesięcioosobowa grupka maluchów. Do tej pory bawiłem się w hodowlę artemii, dokarmiałem maleństwa strzykawką kilka razy dziennie (a podczas wyjazdów angażowałem w to żonę), starałem się robić wiele, aby rosły zdrowo i w dobrej kondycji. Moje zamiłowanie do akwarystyki i poszanowanie życia spowodowało, że po uzyskaniu przez nie pokaźnych rozmiarów jeździłem po sklepach akwarystycznych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, aby moim rybkom znaleźć nowy dom, ale (jak pisałem w jednym z wcześniejszych postów), tylko jeden z nich zdecydował się przyjąć je za darmo. Podczas ostatniej wizyty w sklepie zauważyłem, że z 10 sztuk pozostało 6, a były tak zabiedzone, poobgryzane i wyblakłe, że chciałem zabrać je z powrotem. Niestety, mam obecnie 3 baniaki i na czwarty na razie nie ma szans. Dzisiaj samica wyprowadziła z kokosa kolejne stadko młodych. Postanowiłem, że tym razem pozwolę działać naturze i przestane je dokarmiać, bo przecież w akwarium zawsze znajdą coś do zjedzenia. Zrezygnowałem też z zabezpieczenia filtra i na moich oczach kilka maluchów zostało zassanych do kubełka. Z jednej strony nie chcę pozbywać się rodziców, bo się do nich przywiązałem, a obserwacja ich zachowań dostarcza wiele przyjemności, z drugiej - nie mam możliwości zapewnienia im odpowiednich warunków bytowych. Pozostaje zatem hodowla ze świadomością, że zostaną żywym pokarmem dla innych mieszkańców zbiornika, co trochę kłóci się z moim sumieniem. Czy macie podobne przemyślenia? Edytowane 21 Listopada 2014 przez Luna Przeniosłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aisulim Opublikowano 21 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2014 Postanowiłem, że tym razem pozwolę działać naturze i przestane je dokarmiać Nie widzę w tym niczego złego tym bardziej, że masz problemy ze znalezieniem im domu. Zrezygnowałem też z zabezpieczenia filtra i na moich oczach kilka maluchów zostało zassanych do kubełka Ale tu jednak założyłbym prefiltr. To już nie są siły natury Jeśli jest to akwarium, w którym barwniaki to nie jedyne ryby to po prostu z potomstwa przetrwają najsilniejsze i to jest chyba jedyne wyjście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ibrachim12 Opublikowano 21 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2014 Mi się szybko mnożą gupiki. Gdybym dbał o młode miał bym ich teraz kilkaset. Wg. mnie pozostawienie narybku samemu sobie jest dobre. Jest to selekcja naturalna. Dzięki niej przeżywają tylko najlepsze i najsilniejsze osobniki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.