Skocz do zawartości

345l


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Posiadam akwarium 345l (120x48x60cm), pływa w nim już 5 trzciniaków i 7 kirysków. Zastanawiałam się jednak, czy można do takich ryb dołożyć jeszcze jakąś ławicę? Chętnie wpuściłabym też stado krewetek, żeby ktoś zaopiekował się glonami, tylko czy istnieją jakieś krewetki, które byłyby w stanie uniknąć zjedzenia przez trzciniaki?

Filtracja: Eheim 2028 - biologiczny, HJ-1122 - mechaniczny

Temp. wody 28st.

pH 7

gH 6

kH 9

NO3 10

NO2 0

(wiem, że kH powinno być niższe od gH... jednak specjalnie ze względu na zaskakujący wynik wymieniłam test i dalej jest tak samo)

Oświetlenie 2x38W 2x39W (t8+t5)

Rośliny:

anubias barteri

lotosy czerwone (bardzo rozrośnięte)

sporo nurzańca

dwie żabienice

świeżo posadzone małe sadzonki limnophili sessiliflory

 

nemo130: Przenoszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę sensu z w trzymaniu tych ryb razem. Dwa różne światy i duża różnica gabarytów. Trzciniaki to duże ryby. W ich sprawie mogę Cię chyba odesłać do:

karkonosz

Sarwell

cerevelo

 

Zrobił się chyba chwilowy boom na te ryby, ale to dobrze, będzie co oglądać. Postaraj się może o biotop tego gatunku. Może wyjdą z tego ciekawe spostrzeżenia przy trzech równoległych baniakach dla tych ryb.

 

Kiryski oddaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiryski przyszły do akwarium jeszcze przed trzciniakami, ale muszę powiedzieć, że dobrze sprawdzają się jako sprzątaczki po trzciniakach ;) Trzciniaki robią straszny bałagan przy jedzeniu i wszędzie walają się drobne okruszki, z którymi potem radzą sobie kiryski ;)

Przeglądając trochę różne bazy rybek przyszły mi do głowy dwie możliwości: proporczykowce amieta (1 samiec + 2 samice) i świeciki kongolańskie, teraz tylko pytanie ile tych rybek mogłabym mieć w akwarium?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobił się chyba chwilowy boom na te ryby, ale to dobrze, będzie co oglądać.

Nie nazwał bym tego chwilowym boomem. Całkiem sporo osób trzyma trzciniaki

od dłuższego czasu tyle, że nie udziela się na tym forum. Nie są drogie, ani bardzo wymagające, a do tego sporadycznie pojawiają się w sklepach, a co za tym idzie nie trzeba kupować ich wysyłkowo. Wygląd i zachowanie mają ciekawe nie dziwi więc, że coraz częściej goszczą w akwariach. Yuurei nie wiem jakie masz kiryski, ale jeśli są to pstre, lub spiżowe to trzymanie ich ciągle w temperaturze 28 stopni nie wydaje się najlepszym pomysłem. Co do sprzątania to ja swoim trzciniakom daje odpowiedniej wielkości kawałki filetów i krewetek, które są w stanie połknąć i nie ma problemu z resztkami. Ławica Świecików kongijskich w liczbie około 10 sztuk na pewno ożywi zbiornik, ale na twoim miejscu rozejrzał bym się za Buszowcami lamparcimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Po dłuższym czasie wracam na forum...
Obniżyłam trochę temperaturę - teraz panuje 26 st. i faktycznie wszystkie ryby wyglądają na szcżęśliwsze ;) Trzciniaki z czasem przyzwyczaiły się do mojego częstego kręcenia się po pokoju i nawet w dzień spokojnie pływają czasem się zaczepiając (zauważyłam czasami lekkie przejawy agresji między nimi, ale generalnie raczej żyją ze sobą zgodnie). Kiryski zostały, raczej nie ma żadnych problemów z ich wspólnym życiem (spanie jedne obok drugich to norma). Akwarium niestety jeszcze nie doczekało się powiększenia obsady z różnych przyczyn, mam nadzieję, że uda to się we wrześniu... teraz właśnie moje pytanie co do buszowców, przy moim jednak niezbyt wielkim zbiorniku ile mogłoby się ich tam znaleźć? 2-3? Rozumiem, że raczej, jeśli wprowadzę buszowce na świeciki nie będzie już miejsca?
Do tego mam od paru miesięcy problem z glonami... Zastanawiam się, czy nie wynika to może z niezbyt licznej obsady? NO3 utrzymuje się na poziomie prawie zerowym, rzadko dobija do 10, więc może go brakować do rozwoju roślin. Jeśli chodzi o rośliny właśnie - anubiasy rosną zaskakująco szybko jak na nie (z jednego anubiasa rok temu teraz jest jakieś 7-8 młodszych), największy wypuszcza nawet liść na tydzień ostatnimi czasy, lotosy i nurzańce trochę przetrzebiło (ze względu właśnie na atak glonów), ale odbudowują się, limnofilia prawie całkowicie znikła pod wpływem glonów, teraz powoli odbija... Parametry właściwie bez zmian, jedynie udalo mi się lekko obniżyć kH.
Oświetlenie działa:
13.00-22.00 T8 i 13.30-22.30 T5, wcześniej oświetlenie pracowało o godzinę dłużej, od miesiąca działa w ten sposób i nie zauważyłam różnicy w ilości i tempie pojawiania się glonów, czy powinnam jeszcze ograniczyć czas świecenia?
Pojawiają się przede wszystkim glony nitkowe (czyli zapewne zielenice), a także na liściach anubiasów okrzemki, wszystkie regularnie usuwam (czasem niestety razem z liśćmi), ale cały czas nawracają. Macie może jakieś sugestie?
Chciałabym w końcu pochwalić się zdjęciami akwarium, ale przy takich atakach glonów nie bardzo jest czym się chwalić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...