Od jakiegoś czasu na moich ślimakach military helmet zaczęło pojawiać się coś dziwnego... (jak widać na zdjęciu). Czy ktoś wie, co to może być? Poniżej wszystkie dane o akwarium, jakby miały jakoś pomóc w rozpoznaniu: Akwarium 120x48x60 (345l) Istnieje bez restartu od jakichś 3 lat
Filtracja: eheim 2028+aquael turbo filter 1000 Rośliny: anubiasy, microsoria, bolbitisy, zwartki, nurzańce, pogestemon helferi Obsada: aktualnie 5xtrzciniak, 8xkirysek sterby, 2x proporczykowiec błękitny (reszta czeka w mniejszym akwarium aż podrośnie, żeby nie wpaść trzciniakom do pyska), 9xmilitary helmet Nawozy: kulki g-t + carbo
Karmienie: różne mrożonki (kryl, artemia, mysis, larwa komara, od czasu do czasu ochotka), hikari cichilid staple i gold, tropical welsi gran, spirulina, jakieś mięsne tabletki od tropicala
Grzałka 150 W Parametry: od dwóch lat nie mierzyłam, ale ostatnio postanowiłam co nieco znowu zacząć - pH - 6,8, kH - 5 Temperatura: 25 st.
Porządki: raz w tygodniu podmiana jakichś 15% wody, zebranie resztek z dna, wygrzebywanie zatoczaków, wycięcie roślin, co dwa tygodnie czyszczenie gąbek (mechanika i na wlocie kubła) P.S. Woda nie jest mętna, tylko zdjęcie robione telefonem bardzo nie chciało wyjść