Temat zakładam z dwóch powodów: po pierwsze,sam o nim do niedawna nie wiedziałem i myślę, że wiedza o tej technice nie jest powszechna - dlatego warto zasygnalizować, że coś takiego istnieje.
Dwa: jestem ciekaw Waszych doświadczeń z HMFami, bo sam się dopiero przymierzam.
HMF, czyli hamburski filtr matowy (od "maty", a nie dlatego, że nie świeci to pomysł, dzięki któremu możemy zbudować filtr o dużej w stosunku do zajmowanego miejsca powierzchni biologicznie czynnej, a przy tym zasilany niewielką głowicą.
Projekt jest bardzo prosty, gdyż zakłada utworzenie w rogu akwarium ćwierćwalca: kawałek płaskiej maty gąbkowej stanowi jedną czwartą odwodu koła, a zamocowany jest do szyb akwarium. Wewnątrz takiego słupka umieszcza się głowicę. Do jej wylotu zamocowana jest rurka, która otworem w macie wyprowadza wodę poza ogrodzony róg akwarium.
Innymi słowy: wszystko, czego potrzeba do stworzenia takiego filtra, to kawał gąbki, kawałek rurki i głowica. Matę trzeba jeszcze przymocować do szyb. Ja chcę spróbować silikonem nakleić progi z kawałka szkła, o które oprze się gąbka - ale podejrzewam, że pomysłów może być więcej.
Opis bardzo lapidarny i być może mało obrazowy, ale pomysł wydaje mi się na tyle atrakcyjny, że warto poszukać informacji o nim. W google pytajcie o "hamburger mattenfilter".
A jeśli ktoś miał/widział/używał - bardzo proszę o podzielenie się doświadczeniami.