Cześć , mam problem z molinezjami żaglopłetwnymi, zbiornik 100 litrów dobrze zarośniety, oprócz molinezji sa mieczyki, brzanki Titeya, kiryski, pare gupików, odpowiednia ilośc do litrarza. w parametry wody sie nie bawie, wszystko żyje i się rozmnaża. (nawet molinezje) stosowałem juz środki na grzba i bakterię, bez skutku ( problem ciagnie się już około 2 lat) chorują z całej obsady tylko molinezje! Objawy: Przy temperaturze 27-30 stopni nie widac objawów przy temperaturze ponizej 25 stopni, dwie samiczki ( wszystkich 8) siedza cały czas przy grzałce, podpływają tylko po pokarm, gdy temperatura zblizy sie do około 22 stopni ryby stoja w miejscu i ruszaja sie faliście, nagle zrywając sie z miejsca jakby ich cos ukłuło, ocieraja sie o dno. dalszy spadek temperatury powoduje nasilenie ruchu falistego i śmierć. Chodowałem kiedyś molinezje black moly w temperaturze pokojowej około 20 stopni ( w nocy nawet i mniej) i były zdrowe, żywe i rozmnażały sie. W zologicznych kazano mi podwyższyć temperature, i podniosłem na tydzień do 30 stopni ( brak problemu) teraz obnizylem do około 25 i dwie samiczki siedza przy grzałce. wydaje mi sie ze coś moze być na luskach rybek, tylko co ????