Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kiryśniki' .
-
Witam wszystkich, Jestem nowy na forum ale czytam je od dłuższego czasu i śledzę różne wątki jednak problemu podobnego do mojego jeszcze nie widziałem. Ale po kolei: Akwarium: 128 litrów brutto, oświetlenie 2 x 18 T8 + 2 x 24 T5, CO2 z butli, Woda: ph 6,8; GH: 11; KH: 5; NO2: 0,00; NO3 między 15 a 20; NH3/NH4: 0,00. Podmiany średnio 1 x na tydzień ok. 20 % - woda z RO uzdatniana aquadurem + trochę kranexu. Filtracja: tetra ex700. Nawożenie: planta gainer, ferro i k plus. Rośliny: jakieś żabienice x 4; ceratopterisy, kabomby, jakieś rotale, bacopy Karolińskie Obsada: 3 skalary, 4 żałobniczki, 2 mieczyki, 1 bojownik, 7 otosków Akwarium prowadze od trzech lat- pierwsze półtora roku wszystko było ok. Potem postanowilem zmienić podłoże i zapodać co2 aby mieć fajniejsze roślinki. Ze względów finansowych zmieniłem podłoże na to od p. Wojtaszka i przykryłem żwirkiem ceramicznym zmieszanym ze żwirkiem zwykłym. Wsadzilem też odpowiednio spreparowany korzeń. Zrobiłem wtedy alejkę z piasku na środku akwarium. Alejkę diabli wzięli już po kilku dniach bo zbrojnik się dokopal do dennej szyby i zadymę zrobił na caly zbiornik. Zasypałem ją żwirkiem ceramicznym. Od tamtego czasu akwa jakoś funkcjonowało, ale niepostrzeżenie i bardzo powoli coś było nie tak z dennymi rybami. Zbrojniki, kiryski i kiryśniki uchodzą za odporne ryby a jednak systematycznie mi padają bez wyraźnych objawów. 3-4 tygodnie od wpuszczenia po kwarantannie i rybka sztywna. I tak od ponad roku – co kupię rybkę denną to do kwarantanny ją a ona i tak po 2-3 tygodniach pada. Raz udało mi się zobaczyć jak kirysnik zdycha: najpierw kołysał się w pobliżu lustra wody , potem się wywrócił na grzbiet i kołysał tak długo aż zdechł. U niego podobnie jak u reszty zdechłych rybek żadnych objawów zewnętrznych takich jak rany wrzody naloty pleśni kulenie płetw itp. Po prostu rybka pływa sobie i zachowuje się normalnie a po trzech-czterach tygodniach pada. Podobnie działo się z pielęgniczkami ramireza i kakadu, które też bytują blisko dna ale trwało to dłużej. Pozostałe ryby są OK – skalary trą się regularnie, żałobniczki też a mieczyk ciągle usiłuje wejść na mieczykową. Na pewien trop naprowadził mnie znajomy sprzedawca z porządnego sklepu zoologicznego. Otóż być może coś jest nie tak z podłożem , może wadliwe albo coś … Zdałem sobie wtedy sprawę, że cnyba faktycznie coś w tym jest - na starym podlożu (najzwyklejszy żwirek ceramiczny) glonojady urosły mi do ok 10 cm a kiryski panda szalały po całym akwa wyżerając z zapałem co tylko się da. Może w nowym podłożu coś fermentuje albo coś się uwalnia do wody jak denne ryby grzebią w podłożu. Wprawdzie bąbelki jakiegoś gazu uwalniają się z podłoża co jakiś czas ale są one nieduże (1 cm średnicy) i nie ma smrodu zgniłych jaj. Przy dźganiu podłoża widelcem też nie ma żadnego smrodu ani potężnych bąbli śmierdzącego gazu – coś tam bąbelkuje i tyle. Nic nie wskazuje na obecność stref beztlenowych. Pomyślałem jednak że zmienię podłoże na Ada amazonia tylko czy to cos da … ? (można wpuścić ryby do akwarium z dojrzałą wodą, filtracją i zamkniętym cyklem azotowym zaraz po zmianie podłoża ?). Roślinom zrobię dobrze ale co z rybami...? Denne ryby są mi potrzebne jako służba sanitarna bo zaczynają się pojawiać glony. I na koniec ciekawostka: twarde ryby denne padają a delikatne otoski trzymają mi się dzielnie. Proszę o poradę.