Moja dorodna ponad 20 cm papuzia od kilku dni zaczęła tracić kolor a od wczoraj wystaje jej coś z tyłka. Wygląda jakby jelito. Jest blada jak ściana. Ktoś gdzieś napisał że mogą to być zaklinowane jajka i należy wyciągnąć pincetą. Dotykałem tego, jest dość twarde i poza tym to prawdopodobnie samiec więc nie odważyłem się na jakiekolwiek na siłę ciągnięcie bo może to zablokowane jelito czy coś... pasożyt?? Co robić? Jak się pozbyć cholerstwa? Zacząć od głodówki? Koniecznie odławiać rybę? Potraktować lekami? Ale sporo wyjdzie na 450l no i inne ryby też tam są. Czy ktoś miał taki problem. Udało się uratować rybę?
Akwarium 450l,cotygodniowa podmiana wody ok 100l, karmienie jbl cichlid pellets (niestety nie nasączane w wodzie tylko wrzucone -pewnie nauczka na przyszłość)+ suche dla pielęgnic+zielone dla glonojada - raz dziennie. Co 3/4 dni rozmrażane krewetki w temp +/-pokojowej, podwójna filtracja (prefiltr + eheim prof. zewnętrzny filtr), dobre napowietrzenie, temp 25C. Co 2/3 dni odsączanie odchodów z dna bo żyje z jeszcze jedną papuzią i 2 oscarami. Podłoże piasek. Ph nie wiem ale powinno być w normie.....
Pomocy i z góry dzięki.
Dbaj o pisownię.