Mam problem z samcem ramirezy. Na wstępie dodam że prawdopodobnie rybka zachorowała z mojej winy Cała obsada miała się wyśmienicie do czasu aż wyjechałem na kilka dni i zapomniałem włączyć grzałkę. Normalnie utrzymuje temperaturę na poziomie 27°. Po kilku dniach temp. spadła do 22/23°. Rybka teraz ma jakby wklęśnięty brzuch, do tego po zaraz po zjedzeniu zaczyna szybko poruszać skrzelami i po kilku minutach zwraca pokarm. Ogólnie jest żywa i chętnie je ale jakby nie jest w stanie utrzymać pokarmu. Wszystkie parametry wody w normie, ostatnia podmiana tydzień temu( regularnie podmieniam wodę 25% co 2tyg RO) także nie sadzę że to coś z wodą. Obsada 4x ramirezy + 10 neonek w 125l. Proszę o porady jak ratować moją ramirezkę.