Skocz do zawartości

Chory bojownik


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Więc tak, obecnie mam problem z bojownikiem który stracił barwę- zbladł, w tyle ciała ma jakby zgrubienie kręgosłupa, ale podejrzewam że to dlatego bo mocno schudł, zwykle siedzi gdzieś ukryty przy dnie, pojawia się przy karmieniu i jak na niego to zjada nie wiele. Zawsze był żywy i pływał z gracją teraz widać że chyba jest z nim źle.

 

Wcześniej jakieś 2 miesiące temu kupiłam helenkę, jakieś 2 tyg po tyg. po tym padła jedna amano, tydzień po tym zdechła mi ciężarna gupiczka- pisałam o tym na forum, nie dawno wygiął mi się i zdechł jeden z neonów, a teraz ten bojownik..

Nie wiem już co robić, czy to mogła być wina tego ślimaka? Który zresztą żyje sobie i ma się bardzo dobrze. Jedyne środki jekie podjęłam poza tymi co zwykle czyli podmianami i czyszczeniem filtra to po śmierci gupika dodałam do wody soli akwarystycznej, tak mi doradzono w sklepie, w celu odkażenia.

Nie chcę żeby padły mi wszystkie ryby, szkoda mi mojego bojownika:(

Akwarium mam już ho ho nie pamiętam ile lat i nigdy ryby mi nie chorowały. Ostatni restart był rok temu, od czasu do czasu podłączam bimbrownię. Nigdy nie robiłam żadnych testów poza ph, zawsze wszystko było o.k. Wiem że wodę w kranie mam bardzo twardą, zresztą zawsze osadza mi się kamień na roślinach przy pompce i na brzegach akwarium, ale to nigdy nie stanowiło w niczym problemu. Ostatnio glony się trochę rozhulały, bo jakiś miesiąc temu wyrzuciłam sporo nurzańca, który zarastał mi już zbiornik.

 

akwarium 75l, temp 26, pokrywa jest, bojek jest u mnie od roku w tej chwili chowa się po kątach więc trudno zrobić mu zdjęcie już nawet nie podpływa do powierzchni, więc pewnie się udusi...nastroszyły mu się trochę łuski na głowie, wczoraj zauważyłam że on chciał jeść tylko miał z tym trudności jakby mu pysk nie chciał łapać płatków :( Objawy obserwuję od jakichś 5 dni.

Z gupikami są od początku i nigdy sobie w drogę nie wchodziły, no tylko bojek miał stały dostęp do świeżego pokarmu ;) Neonki mu trochę dokuczały na początku ale potem już sobie je poustawiał.

 

Obsada:

bojek

1 otosek- został z 3

5 neonów inessa

5 danio pręgowanych

2 gupiki

1 amano- były 2

helenka

 

Wszystkie prócz helenki są u mnie od roku. Chciałam dokupić krewetek i otosków ale na razie się wstrzymuję.

Poza tym jak wspomniałam po usunięciu dużej ilości nurzańca, napadły mnie zielenice...i gdzie nie gdzie widzę krasnorosty.

 

 

post-1610-13685158824853_thumb.jpg

post-1610-13685158824607_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje podejrzenia padły na te trzy choroby: Mykobakterioza, Ichtiosporidioza, Posocznica. Przy tych trzech schorzeniach objawy są bardzo podobne, a dokładne zdiagnozowanie jest możliwe tylko pod mikroskopem. Pewne jest jednak to, że to któraś z nich, chociaż bardziej stawiałabym na Ichtiosporidiozę.

Ogólnie wszystkie są uważane za nieuleczalne i całą obsadę należy uśpić i zdezynfekować zbiornik.

Przyczyny powstawania Ichtiosporidiozy: chorobę wywołuje glonogrzyb, dostaje się do organizmu ryb drogą pokarmową; do jej powstawania przyczyniają się: niezbyt dobre warunki w zbiorniku (nagłe zmiany parametrów), stosowanie żywej karmy (nawet karmienie większych ryb narybkiem np. gupika może mieć wpływ), brak kwarantanny u nowo zakupionych ryb.

Choroba ta często ma przewlekłą formę, tzn. może tygodniami a nawet miesiącami nie dawać objawów, a ryby są np. nosicielami.

 

Jedyna możliwość to leczenie środkami dostępnymi na receptę: Phenoxethol, penicylina, nystayna, chloromycetyna. Jeśli bardzo zależy ci na podjęciu leczenia musisz zgłosić się do weterynarza.

Jak zdecydujesz się na leczenie podam ci dawki jakie należy zastosować.

Przykro mi, ze muszę taką informację przekazywać, ale wszystko wskazuje na to, że to ta choroba. Jak masz znajomego weterynarza, to możesz jeszcze bojownika do niego zawieść i zobaczysz co powie...

Pozdrawiam i życzę powodzenia w leczeniu.

 

PS. Z tego co autorka tematu mi pisała na PW wynika, że gupiczka chorowała na posocznicę, co byłoby bliskie diagnozie chorego bojownika. Odizolowanie tego bojownika może dawać małe szanse na to, ze reszta ryb wyjdzie z tego bez zarażenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...