misiek1784 9 Napisano 6 Kwiecień 2016 Jak by się komuś chciało posłuchać Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bombabomba 2 Napisano 2 Luty W dniu 6.04.2016 o 17:50, misiek1784 napisał: Jak by się komuś chciało posłuchać W 100% zgadzam się z autorem filmiku. Plaga ślimaków nie pojawia się z winy ślimaków, a z winy akwarysty. Początkowo się mnożą. Później od nas zależy czy mają dalej się mnożyć Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dzierzka666 4 Napisano 2 Luty Moje zatoczki przyniosłam sobie z roślinką. Znaczy był jeden na początku, a teraz wydaje mi się, że zamiast żwirku to mam muszelki zatoczków. Restart nie pomógł, parę godzin przed wyjazdem do pracy zobaczyłam jednego przetrwalnika i <cenzura> blada. Sposób na marchewkę i sałatę nie podziałał - marchewkę zjadł zbrojnik sałaty nie tknął, ale zatoczki też nie. Nie zauważyłam, żeby u mnie jadły glony albo martwe liście. Zbrojnik przez pół roku nie dostawał tabletek (wiem, że jestem sadystka, ale trochę zrzucił tłuszcz chociaż), rybom robiłam kilkudniowe głodówki - a te małe diabły wcielone mnożą się na potęgę. Żeby było śmieszniej, codziennie od godziny 17:00 następuje inwazja zatoczków - wychodzą ze żwirku i idą do góry. Im więcej zbieram, tym więcej ich wychodzi - chyba myślą, że to darmowa winda do góry albo sa takie mściwe (podobnie zachowywały się u mnie mrówki w pracy). Za to widziałam, jak moje gurami robiły polowanie na opadające z roślinki jajeczka zatoczków. Niestety nie wyłapały wszystkich. I to chyba była jednorazowa akcja. Ściągam je siatką wieczorem, przedwczoraj to aż śmietnik zrobił się brązowy. Teraz widzę, że skupiły się na nurzańcu. Tam nie mam wstępu - zbrojnik Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach