Skocz do zawartości

Platka do porodu???


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ten temat dotuczy tej samej platki o ktorej pisałem w temacie :Platka w ciaży.Ta rybka doszła do końca ciaży :D:twisted: i w tej chwili jest w kotniku.

Oto mój problem :cry:

rybka szybko oddycha, wiec postanowilem włożyć kamień napowietrzajacy. :o

Pytania:

Czy ryba udusi się gdy wyjmę kamień i pozbawiając ją napowietrzania?

Czy brzeczenie i ciagły ruch wody może powodować stres u ryby?

Czy muszę co pół godziny włączac i wyłączac brzęczek aby zapewnić jej i powietrze i spokój??? :shock::shock::shock:

Prosze o szybkie odpowiedzi do moich pytań i z góry dziękuje 8-) 8-) 8-) .

PS: Nie dodałem zdjeć bo ne da się go zrobić tej ruchliwej rybce ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaleczy czy pod pojęciem kotnik masz kotnik wkładany do akwarium [i z jakiego materiału] czy osobne akwarium.

 

W osobnym akwarium filtr powinien być.

 

W kotniku w akwarium, raczej nie ma po co biorąc pod uwagę że ryba tam powinna być tylko na czas porodu [max kilka godzin] i nic się nie stanie.

Ryba rodzi -> wkładamy ją do kotnika -> skończy -> wyciągamy -> zostają młode w kotniku. Nic trudnego - na pewno nie należy trzymać ryby tygodniami jak to robią niektórzy "mądrzy" ludzie którzy zauważą tylko plamę ciążową. To metoda bez kombinowania, może 100% narybku nie uzyskasz, ale jak nie masz co robić z kilkudziesięcioma rybami i zapewne powędrują do zoologa jak dorosną to strata kilku sztuk to nie tragedia, szczególnie u żyworódki - za miesiąc powtórka z rozrywki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc "kotnik" miałem na myśli kotnik [kotnik jest plastikowy z dziórkowanym dnem i siatką na górze kotnika jako schronienie dla młodych] włożony do akwarium, platka jest w kotniku odkilku godzin tj. 3 godz i nie chce rodzić a dodam że leży na dnie kotnika i co jakichś czas porusza się co jakiechś 5 cm. :ugeek:.Kotnik jest plastikowy nie dopuszcza powietrza z akwarium [na razie używam kamienia na wszelki wypadek :)

A co do gupików to je mam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...