Skocz do zawartości

korzeń do ogólnego


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś na plaży znalazłam dość ciekawy korzeń pokaźnych rozmiarów. Ale niestety wydaje mi się że to sosna. Jest dobrze wypłukana - nie ma kory. Żywicy jak narazie nie wyczuwam. Chciałabym go umieścić w akwarium. Niestety wygotowanie korzenia nie wchodzi w grę gdyż jest za duży na jakiekolwiek naczynie kuchenne. A jakie jest Wasze zdanie? Zaryzykować?

Jak się upewnić czy nie "zatruje" mi wody w akwa?

[attachment=0]kkorzeń 003.jpg[/attachment]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wygotowanie korzenia nie wchodzi w grę gdyż jest za duży na jakiekolwiek naczynie kuchenne.

Miałem podobny problem, więc przeciąłem korzeń, wygotowałem połówki osobno, złączyłem połówki taśmą , nawierciłem trzy otwory przez obie części i "zakołkowałem" plastikowymi patyczkami od lizaków, odkleiłem taśmę i voilla. Działa.

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wolno stosować korzeni drzew iglastych właśnie z tej przyczyny ze są bogate w żywicę.... Nie wiem dokładnie jak to z tym jest ale chyba żywica wchodzi w negatywne reakcje z wodą..... Wiem jedno na 100%. Nie my pierwsi wkładamy korzenie do akwarium a od zawsze mówią że nie wolno dawać korzeni iglaków. Pewnie już to ktoś sprawdził . Ja na swoim zbiorniku nie zaryzykowałbym...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wolno stosować korzeni drzew iglastych właśnie z tej przyczyny ze są bogate w żywicę.... Nie wiem dokładnie jak to z tym jest ale chyba żywica wchodzi w negatywne reakcje z wodą..... Wiem jedno na 100%. Nie my pierwsi wkładamy korzenie do akwarium a od zawsze mówią że nie wolno dawać korzeni iglaków. Pewnie już to ktoś sprawdził . Ja na swoim zbiorniku nie zaryzykowałbym...........

Przyczyną szkodliwości korzeni żywicznych są terpeny: http://tinyurl.com/y897tn7

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ;) czyli nie wolno dawać takich korzeni.....

Jak sobie przypomnę, na jakim forum czytałem o metodach preparowania iglastych na potrzeby akwarystyczne, to napiszę. Na razie ciemność widzę, ciemność... Pamiętam jedynie, że owo preparowanie wiąże się ze sporym marnotrawstwem alkoholu etylowego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie osobiście słowo PREPAROWANIE nie ma już większego znaczenia . Ze względów oczywistych moje korzenie nie były nigdy preparowane Po roku trzymania w zbiorniku nie zauważyłem żadnych negatywnych skutków.....Dobre wyczyszczanie zakamarków i wypłukanie .Ewentualnie polanie wrzątkiem dla zabicia organizmów mogących zagrozić rybom .

Mówię o korzeniach drzew liściastych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie przypomnę, na jakim forum czytałem o metodach preparowania iglastych na potrzeby akwarystyczne, to napiszę. Na razie ciemność widzę, ciemność... Pamiętam jedynie, że owo preparowanie wiąże się ze sporym marnotrawstwem alkoholu etylowego...

Na innym forum (z którego wyleciałem, bo nie biłem brawa quasi moderatorowi) pisali ludzie, którzy mieli w akwariach korzenie iglaków. Z tego co czytałem, proces jest taki sam, jak dla liściastych. |Różnica polega na tym, że jak żywica wylata ;) z korzenia zbyt mocno i długo, to cała robota psu w ... budę. :)

Chociaż korzenie iglaków moim zdaniem są ładniejsze, to nie ryzykowałbym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie przypomnę, na jakim forum czytałem o metodach preparowania iglastych na potrzeby akwarystyczne, to napiszę. Na razie ciemność widzę, ciemność... Pamiętam jedynie, że owo preparowanie wiąże się ze sporym marnotrawstwem alkoholu etylowego...

Na innym forum (z którego wyleciałem, bo biłem brawa quasi moderatorowi) pisali ludzie, którzy mieli w akwariach korzenie iglaków. Z tego co czytałem, proces jest taki sam, jak dla liściastych. |Różnica polega na tym, że jak żywica wylata ;) z korzenia zbyt mocno i długo, to cała robota psu w ... budę. :)

Chociaż korzenie iglaków moim zdaniem są ładniejsze, to nie ryzykowałbym.

Właśnie proces nie jest ten sam, bo owe żywice czy saponiny czy ki czort słabo rozpuszczają się w wodzie, za to rewelacyjnie w alkoholach. I stąd był patent na adaptację owych do baniaka.

PS. Brawo za wylot z forum! Witam w klubie! Przyjdzie czas dla nas, partyzantów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...