xpamer Opublikowano 23 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 Czy jest możliwe filtrowanie wody, tak żeby pozbyć się koloru wody nie osuwając korzeni ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atreyu Opublikowano 23 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 O ile się orientuje węgiel aktywny usuwa przebarwienia. Ale na dłuższa metę podobno lepiej go nie stosować bo wyjaławia wodę... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xpamer Opublikowano 23 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 i tu jest właśnie problem, bo korzenie będą cały czas w wodzie, wiec cały czas będą zabarwiać. może jakieś inne pomysły? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 23 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 Prawdziwy korzeń zawsze będzie nawet minimalnie zabarwiał wodę, taki jego urok. Ale kilkukrotne wygotowanie powinno trochę zmniejszyć intensywność "herbatki". Swoją drogą taki kolorek dodaje uroku baniaczkowi. Drugie wyjście to... sztuczny korzeń Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator ahaed Opublikowano 23 Września 2009 Administrator Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 Coś tam kiedyś pisałem o barwieniu wody przez korzeń : viewtopic.php?p=107842#p107842 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xpamer Opublikowano 23 Września 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Września 2009 Kupiłem dwa gotowe korzenie w M1 w Krakowie. Opłukałem woda i wsadziłem do baniaka. Nie wynurzyły się z wody wiec uznałem ze są gotowe do użytku Nie pomyślałem w ogóle o gotowaniu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 24 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Września 2009 Teoretycznie korzenie ze sklepu są tak przygotowane, że nie trzeba już z nimi nic robić oprócz porządnego wypłukania (w końcu nie wiemy gdzie i jak długo leżały w tym sklepie) i włożenia ich do akwa (chyba, że nie toną wtedy jeszcze dochodzi moczenie w wiadrze lub w samym akwarium). Ja próbowałam i z samym płukaniem i z gotowaniem (dwa różne korzenie) Z tym, który był gotowany w wodzie z solą i bez soli oraz moczony kilka tygodni (nie chciał tonąć) nie mam dziś żadnych problemów, natomiast na tym tylko płukanym ciągle pojawia mi się jakiś szary nalot (chyba pleśń). Nawet wygotowanie (krótkie) w wodzie bez soli nic nie dało. Kilka dni temu go wyciągnęłam, wyszorowałam szczoteczką, gotowałam godzinę w soli i godzinę bez soli i wrócił do akwarium. Myślę, że teraz będzie dobrze... Wniosek: nie ufałabym zbytnio twierdzeniu, że korzeń ze sklepu "już niczego nie potrzebuje", tylko zanurzenia... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fenix79 Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Oczywiście że korzenie ze sklepu wymagają ponownej preparacji. Nawet jak były wygotowane w roztworze soli to było to jakiś czas temu, a obecnie leża (nie wiadomo ile) czekają na potencjalnego klienta. Zawsze po zakupie korzenia który jest suchy należy go ponownie spreparować. Czynności tych można nie wykonywać w przypadku zakupu korzeni przechowywanych w wodzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Hmmm... Nie dla wszystkich to jest takie oczywiste, tym bardziej, że nie spotkałam jeszcze takiego sprzedawcy w zoologu, który doradzałby ponowne spreparowanie korzenia Kolejny przykład na to, żeby nie wierzyć we wszystko co mówią w sklepach zoo... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hipcio_stg Opublikowano 25 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Września 2009 Hmmm... Nie dla wszystkich to jest takie oczywiste, tym bardziej, że nie spotkałam jeszcze takiego sprzedawcy w zoologu, który doradzałby ponowne spreparowanie korzenia Kolejny przykład na to, żeby nie wierzyć we wszystko co mówią w sklepach zoo... A do mnie mówił sprzedawca po krótkiej rozmowie i przedstawieniu stanu, że podstawową wiedzę nt akwarystyki mam kazał ponownie preparować korzeń. "One niby są już gotowe do włożenia do wody, ale ja i tak zawsze wygotowywałem i kazałem gotować kupującym" Dla mnie bomba koleś (może dlatego, ze akwarystyka to jego pasja, a nie interes). Zawsze wszystko co kupujecie z ozdób oczywiście przygotujcie przed włożeniem do akwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trot Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 Zawsze wszystko co kupujecie z ozdób oczywiście przygotujcie przed włożeniem do akwa. posłuchałem hipcia i teraz mój śliczny zameczek jest szary a nie kolorowy ;/ nie słuchajcie go!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hipcio_stg Opublikowano 29 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2009 dobry żart! Rewelacja, aż się uśmiałem... Tak w ramach usprawiedliwienia pisałem :przygotować" a nie "wygotować"... Jeżeli schodzi farba z zameczka to na zdrowie PS. Powinienem mieć gdzieś jeszcze sporą kolekcję figurek z Kinder Niespodzianek... powinny przywrócić uśmiech po szarym zameczku Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi