luna1976 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Kilka dni temu zauważyalm że mój skalar ma powiększony brzuch i nie je wrzuciłam go do izolatki i podałąm baktopur. Skalar wciąż żyje jednak wygląda już tragicznie, czy da się go uratować czy muszę go uśmiercić. Objawy na dzień dzisiejszy: - lekko wzdęty brzuch - jedno oko wysadzone - na grzbiecie wypukle drobne białe kropki (wielkosci drobnej kaszy manny) - na głowie pojawiły się jakby brodawki spore i bardzo wystające - pojedyncze małe dziurki w płetwie grzbietowej - ciało nie jest matowe, ani śluzowate - szybko oddycha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embarrassed Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Infekcja mieszana ? Konkrety : Ospa rybia, dactylogridea, jakieś inne pasożyty oraz puchlina wodna/ posocznica Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atreyu Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 podnieś temperaturę w izolatce + preparaty na choroby... ale wątpię żeby przeżył Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pantcho Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 podnieś temperaturę w izolatce + preparaty na choroby... ale wątpię żeby przeżył tak jak post wyzej niestety w tak zawansowanym stadium choroby bedzie ciezko cos zdzialac Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luna1976 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 to nie ospa... przynajmniej nie sama. Wsyspka od wczoraj, a oko i brzuch od piątku. Brodawki to nie brodawki jednak tylko wydzielina jakaś wyłazi mu z gruczołów na głowie. Temp ustawiłam na 32st i dałam costamed. Niestety po podniesieniu temperatury (a może z choroby) skalar zaczął pływać pionowo - sądzę, że to już koniec. Martwię się tylko czy reszta obsady jest ok, narazie żadnych objawów w ogólnym akwa, ale stres jest. Gdybym wiedziała co to to bym tam coś zapobiegawczo wpuściła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romeks94 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 To napewno ospa ale tez pleśniawka .(do pleśniawki nie jestem pewien dokladnie ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Atreyu Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 może ją jakoś humanitarnie przerwij jej cierpienie żeby się nie tak męczyła... chyba że ktoś ma dobry sposób żeby ją wyleczyć no jak już zacznie pływać bokami... albo z prądem jakoś do tyłu to 100% umrze... ed: nie widziałem posta tam wyżej... eh chyba pływa teraz poziomo nie pionowo... więc jw. ospe samą dało by się we wczesnym stadium wyleczyć... ale to "wydęcie"... obserwuj codziennie inne ryby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luna1976 Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 skalar padł. Mam nadzieję, że nie zachorują inne ryby. Na razie wszystkie wyglądają zdrowo. Skalar był odłowiony na etapie powiększonego brzucha - czyli w piątek. Brodawka to był raczej wrzód lub jakaś gęsta wydzielina z gruczołu na głowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2009 Zaniepokoiła by mnie ta wydzielina z guzków, o której piszesz, coś takiego ma miejsce przy mykobakteriozie, czyli gruźlicy http://www.superakwarium.pl/mykobakteri ... id603.html Jeśli to ta choroba to inne ryby mogą już być nosicielami. Nie wiem co to za preparat zastosowałaś ale jakaś zapobiegawcza dawka byłaby tu wskazana. PS. Jak odławiałaś skalara gdy jeszcze żył to już miał te guzki, czy dopiero później się pojawiły? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luna1976 Opublikowano 11 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2009 odłowiłam skalara jak spuchł mu brzuch tj w czwartek, wydzielina pojawiła się w niedzielę wieczorem. Padł wczoraj wieczorem. Mój znajomy - doświadczony akwarysta obejrzał go (pośmiertnie) i stwierdził że na 100% podstawową chorobą była puchlina, a reszta to nadkażenie. Ryba dość długo walczyła i w stanie wycieńczenia doszły inne paskudztwa. Reszta obsady jest ok, nie będę nic lała - poobserwuje narazie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi