Skocz do zawartości

bardzo chory skalar - szybka pomoc niezbędna


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni temu zauważyalm że mój skalar ma powiększony brzuch i nie je wrzuciłam go do izolatki i podałąm baktopur.

Skalar wciąż żyje jednak wygląda już tragicznie, czy da się go uratować czy muszę go uśmiercić.

Objawy na dzień dzisiejszy:

- lekko wzdęty brzuch

- jedno oko wysadzone

- na grzbiecie wypukle drobne białe kropki (wielkosci drobnej kaszy manny)

- na głowie pojawiły się jakby brodawki spore i bardzo wystające

- pojedyncze małe dziurki w płetwie grzbietowej

- ciało nie jest matowe, ani śluzowate

- szybko oddycha

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie ospa... przynajmniej nie sama. Wsyspka od wczoraj, a oko i brzuch od piątku. Brodawki to nie brodawki jednak tylko wydzielina jakaś wyłazi mu z gruczołów na głowie. Temp ustawiłam na 32st i dałam costamed. Niestety po podniesieniu temperatury (a może z choroby) skalar zaczął pływać pionowo - sądzę, że to już koniec.

 

Martwię się tylko czy reszta obsady jest ok, narazie żadnych objawów w ogólnym akwa, ale stres jest. Gdybym wiedziała co to to bym tam coś zapobiegawczo wpuściła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może ją jakoś humanitarnie przerwij jej cierpienie żeby się nie tak męczyła...

chyba że ktoś ma dobry sposób żeby ją wyleczyć :(

 

no jak już zacznie pływać bokami... albo z prądem jakoś do tyłu to 100% umrze...

 

ed: nie widziałem posta tam wyżej... eh chyba pływa teraz poziomo nie pionowo... więc jw.

ospe samą dało by się we wczesnym stadium wyleczyć... ale to "wydęcie"... obserwuj codziennie inne ryby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaniepokoiła by mnie ta wydzielina z guzków, o której piszesz, coś takiego ma miejsce przy mykobakteriozie, czyli gruźlicy http://www.superakwarium.pl/mykobakteri ... id603.html

Jeśli to ta choroba to inne ryby mogą już być nosicielami. Nie wiem co to za preparat zastosowałaś ale jakaś zapobiegawcza dawka byłaby tu wskazana.

PS. Jak odławiałaś skalara gdy jeszcze żył to już miał te guzki, czy dopiero później się pojawiły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odłowiłam skalara jak spuchł mu brzuch tj w czwartek, wydzielina pojawiła się w niedzielę wieczorem. Padł wczoraj wieczorem.

Mój znajomy - doświadczony akwarysta obejrzał go (pośmiertnie) i stwierdził że na 100% podstawową chorobą była puchlina, a reszta to nadkażenie. Ryba dość długo walczyła i w stanie wycieńczenia doszły inne paskudztwa.

 

Reszta obsady jest ok, nie będę nic lała - poobserwuje narazie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...