Skocz do zawartości

Proszę o pomoc - co to za choroba ? - Labeo


kolokwialny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych przyjaciół Akwarystów. Po 20 latach absencji akwarystycznej wróciłem do tego pięknego hobby.

Zakupiłem Rybki jakieś 6 tygodni temu. Przygotowywuje zbiornik 125l.

A na razie ok 9 ryb pływało sobie jako kwarantanna. W 20l.

Najpierw padł mi biały Labeo. Z tydzień był apatyczny, stał przy filtrze. Przestał jeść. Padł taki bladawy przed śmiercią.

Trzy dni temu padł mi zbrojnik. Miał pogryziony ogon.

Od dwóch tygodni zbladło mi ciemne Labeo. Mało jadł. Stał w pionie przy filtrze. Dzisiaj znalazłem go jak za foto.

Proszę Was o dorade i pomoc jak ratować pozostałe ryby. Dwa bojowniki samiec samica. 3 fluo. Kirys. Bocja tygrysia.

IMG_20220131_175103_HDR.jpg

IMG_20220131_175135_HDR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20l wiem wiem... Kula...  , Tak dojrzewało ponad tydzień z piaskiem i muszlami zanim włożyłem rybki , potem systematyczne uzupełnianie 90% wody co tydzień a nawet 6 dni, filtracją wewnętrzna Pat Mini chodzący non stop na pełnej parze ok 200l/h, plus wlałem jakieś witaminki i mikroelementy, kilka kropel uzdrawiacza niebieskiego, i po kilka kropelek innych wynalazków w płynie. Systematycznie po jednej kropelce aby uprzyjemnić im chwilową kwarantannę w tym miejscu. Wiem że nie powinnem nic dolewać przez ten czas. Ale w tych czasach "niedobrych" w aqua zoo wciąż leją chemię. Więc nie chciałem rybek od uzależniać z dnia na dzień.
Rybki wszystko malutkie :
3 Fluo
2 zbrojniki -jeden już padł
1 kirys 
1 bocja dołożona po tym jak padł zbrojnik
Jeden labeo biały i jeden czarny. Oba padły jako pierwszy mniejszy jasny. Tak samo tydzień leżał przy filtrze. Nie jadł. Osłabł. Zbladł. Nie wiem czy był wydęty jak to czarne?
2 spokojne Boje. Samiec i Samica.
( ryby zaznaczam iż były na kwarantannie , gdyż czeka na nie duże akwarium 125l, więc proszę to zrozumieć. Że te rybki nie będą się męczyć w tej kuli.)
Rośliny jak to na kwarantannie, jedna sztuczna aby obniżyć kocioł z foltra, druga żywa czerwona nazwa na L. Zapomniałem
Podłoże żwirek gruby, kamienie, muszle, kryjówki.
Brak pokrywy, gdyż mała średnica otworu. Światło nad akwarium z ledów 1,5 metra nad akwarium. Słabe, ale było.
Grzałka z termostatem ustawiona na 26c.
SanitalAloe vera kilka szczypt na uspokojenie ryb po każdej wymianie wody, Vital Tetry po każdej podmianie dwie kropelki. Querex po jednej kropli co podmianę, Healthosan kropla co trzy dni, Ichtio zapobiegawczo trzy krople co podmianę. Podmiana zawsze ze słowików odstanych minimum 6 dni. Tak samo kompletne odmulanie i dokładne wyzbieranie nieczystości co podmianę.
Pokarm żywy z aqua zoo po 1 zł, są to takie malutkie biało przezroczyste robaczki. Które lubią wszystkie rybki. I które są w każdym sklepie z lodówek. I gdzieś czytałem że one potrafią wprowadzać choroby do akwarii...? Ale biorę to z dystansem. Kurcze zapomniałem nazwy. Poza tym suszona Dafnia, granulaty. Karmienie trzy razy dziennie. Rano i wieczorem mniej. Po południu żywym pokarmem.
Zdjęcia rybki już zamieściłem. Jest mi jej szkoda. Ale teraz muszę ratować pozostałych podopiecznych.

 

 

Gdy wpisuje te objawy co widać na foto. Na wszystkich stronach z przerażeniem wykazuje mi mykobakterioza. Co jest najstraszniajszą opcją. Dodatkowo dla ludzi.

 

Czyli spuchnięty wydęty brzuszek. I czerwone plamki. Apatia, osłabienie, zbladnięcie kolorów, słaby apetyt=mykobakterioza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw napiszę co powinieneś zrobić, a potem odniosę się do reszty.

 

Najlepiej będzie, jeśli oddasz te ryby, które ci zostały do zoologa, z zaznaczeniem, że mogą być chore (żeby je nie dawali do innych ryb, tylko osobno na kwarantannę). Ty i tak nie masz warunków, żeby je leczyć - ta 20-litrowa kula się do tego nie nadaje.

Przygotuj to duże 125-litrowe akwarium jak należy, według zasad akwarystyki. Pomogą Ci w tym te artykuły:

https://forum.superakwarium.pl/topic/3510-zakładanie-i-utrzymanie-akwarium-kompedium-wiedzy/

https://forum.superakwarium.pl/topic/6288-obieg-azotu-w-akwarium/

Jeśli jeszcze czegoś nie będziesz wiedział, po przeczytaniu tych artykułów, najpierw zapytaj na forum, dopiero potem rób. Przez 20 lat akwarystyka (wiedza) poszła bardzo do przodu i trzeba się na nowo wyedukować ;)

Jak już akwarium będzie dojrzałe (patrz: powyższy artykuł o cyklu azotowym) zmierz testami akwarystycznymi poziom azotynów (NO2), azotanów (NO3), fosforanów (PO4) oraz odczyn wody (pH), twardość ogólną (gH) i twardość węglanową (kH). Na podstawie tych trzech ostatnich wyników testów pomożemy Ci dobrać odpowiednią obsadę. Tak więc zanim kupisz ryby, załóż tutaj temat i poproś o poradę.

 

Teraz komentarz co do reszty, czyli co poszło nie tak...

1. Kule nie nadają się jako akwarium (ogólne, czy kwarantannowe), nawet ze sprzętem akwarystycznym, ze względu na okrągły kształt. Ale to wiesz, z tego co zrozumiałam. 

Artykuł na temat kwarantanny:

https://forum.superakwarium.pl/topic/10063-kwarantanna/

2. 20 litrów nie nadaje się na trzymanie, nawet przez krótki czas, ryb typowo terytorialnych, u Ciebie to są/były bojowniki i labeo. Labeo ogólnie powinno być tylko jedno w zbiorniku i generalnie niezbyt nadaje się do akwarium towarzyskiego. W 20 litrach (ale nie w kuli!) możesz trzymać tylko 1 bojownika samca, bez samic. Z samicami, najlepiej trzema, to akwarium około 60 - 80 litrów. W twoim 125-litrowym bojowniki będą się męczyły - muszą podpływać do tafli wody zaczerpnąć powietrza (oddychają tzw. labiryntem).

3. Bocja tygrysia dorasta do 30 cm, więc docelowo i tak masz za małe akwarium (te 125 litrów).

4. Nie wiem czy ryby określone przez ciebie jako "fluo" to genetycznie zmodyfikowane "ryby fluorescencyjne", ale jeśli tak, to nie kupuj ich więcej - nie warto popierać takich praktyk, moim zdaniem. 

5. Zbrojnik Ci padł, ale jeśli to był zbrojnik niebieski to jako jedyny z Twojej obsady nadawał się do docelowego akwarium 125 litrów. Ale zanim ponownie kupisz te ryby to: patrz wyżej - dojrzewanie zbiornika i odpowiednie parametry.

6. Wlewanie różnych "kropelek" profilaktycznie jest kompletnie niepotrzebne, pomimo tego, że w sklepach stosowanie ich to norma - ryby nie są od tego uzależnione. Jako początkująca akwarystka też stosowałam taką "profilaktykę", ale szybko nauczyłam się, że to zbędne, a nawet szkodliwe.

Nie wyrzucaj jednak tych wszystkich preparatów, mogą się kiedyś przydać.

7. Pokarmy żywe to rzeczywiście dość ryzykowna sprawa, jeśli nie masz pewności z jakiego źródła pochodzą i jak są przechowywane. Wierz mi, sklep zoologiczny naprawdę nie jest gwarancją bezpieczeństwa ;) 

8. Objawy u ryb mogą wskazywać równie dobrze na zatrucie (amoniak, azotyny, azotany, fosforany), zapalenie przewodu pokarmowego, jak i choroby bakteryjne. Ale tu się nie będę zagłębiać, bo i tak nie masz warunków do leczenia (o czym było powyżej)

 

Ze względu na podejrzenie groźnej choroby (mykobakterioza), wszystko co do tej pory używałeś przy rybach (odmulacze, siatki, filtr, grzałkę, ozdoby, i co tam jeszcze masz), a zamierzasz tego używać w ogólnym 125-litrowym akwarium, trzeba zdezynfekować, np. chloraminą, nadmanganianem potasu itp. 

 

Jak mi się coś jeszcze przypomni to tu dopiszę ;)

 

PS. Nie pisz posta pod postem, jeśli nie minęły 24 godziny i nikt po Tobie nic nie napisał. Używaj opcji "Edytuj".

Edytowane przez maziama
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatrucie amoniakiem jak nic.

 

1. Kula na kwarantannowe może być, nie bądźmy ortodoksami. Natomiast wprowadziłbym zmiany: filtr na minimum (napowietrzanie podpięte?), wyciągnij plastik i muszelki, wrzuć garść rogatka luzem nawet. Zdecydowanie ogranicz karmienie, nie 3 razy dziennie a raz co 2 dni.

2. Czy przygotowujesz jakoś wodę do podmian czy te 90 procent lejesz prosto z kranu?  Najlepiej jakbyś ci 3 dni wymieniał 10l, lepiej częściej a mniej, mniejsze zmiany parametrów, ryby lepiej to znoszą.

3. 125 l to nie jest duże akwarium, a napewno nie na 2 labeo i bojowniki. Poczytaj o jakichś alternatywnych obsadach. Na skalary też za małe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2022 o 14:10, maziama napisał:

Najpierw napiszę co powinieneś zrobić, a potem odniosę się do reszty.

 

Najlepiej będzie, jeśli oddasz te ryby, które ci zostały do zoologa, z zaznaczeniem, że mogą być chore (żeby je nie dawali do innych ryb, tylko osobno na kwarantannę). Ty i tak nie masz warunków, żeby je leczyć - ta 20-litrowa kula się do tego nie nadaje.

Przygotuj to duże 125-litrowe akwarium jak należy, według zasad akwarystyki. Pomogą Ci w tym te artykuły:

https://forum.superakwarium.pl/topic/3510-zakładanie-i-utrzymanie-akwarium-kompedium-wiedzy/

https://forum.superakwarium.pl/topic/6288-obieg-azotu-w-akwarium/

Jeśli jeszcze czegoś nie będziesz wiedział, po przeczytaniu tych artykułów, najpierw zapytaj na forum, dopiero potem rób. Przez 20 lat akwarystyka (wiedza) poszła bardzo do przodu i trzeba się na nowo wyedukować ;)

Jak już akwarium będzie dojrzałe (patrz: powyższy artykuł o cyklu azotowym) zmierz testami akwarystycznymi poziom azotynów (NO2), azotanów (NO3), fosforanów (PO4) oraz odczyn wody (pH), twardość ogólną (gH) i twardość węglanową (kH). Na podstawie tych trzech ostatnich wyników testów pomożemy Ci dobrać odpowiednią obsadę. Tak więc zanim kupisz ryby, załóż tutaj temat i poproś o poradę.

 

Teraz komentarz co do reszty, czyli co poszło nie tak...

1. Kule nie nadają się jako akwarium (ogólne, czy kwarantannowe), nawet ze sprzętem akwarystycznym, ze względu na okrągły kształt. Ale to wiesz, z tego co zrozumiałam. 

Artykuł na temat kwarantanny:

https://forum.superakwarium.pl/topic/10063-kwarantanna/

2. 20 litrów nie nadaje się na trzymanie, nawet przez krótki czas, ryb typowo terytorialnych, u Ciebie to są/były bojowniki i labeo. Labeo ogólnie powinno być tylko jedno w zbiorniku i generalnie niezbyt nadaje się do akwarium towarzyskiego. W 20 litrach (ale nie w kuli!) możesz trzymać tylko 1 bojownika samca, bez samic. Z samicami, najlepiej trzema, to akwarium około 60 - 80 litrów. W twoim 125-litrowym bojowniki będą się męczyły - muszą podpływać do tafli wody zaczerpnąć powietrza (oddychają tzw. labiryntem).

3. Bocja tygrysia dorasta do 30 cm, więc docelowo i tak masz za małe akwarium (te 125 litrów).

4. Nie wiem czy ryby określone przez ciebie jako "fluo" to genetycznie zmodyfikowane "ryby fluorescencyjne", ale jeśli tak, to nie kupuj ich więcej - nie warto popierać takich praktyk, moim zdaniem. 

5. Zbrojnik Ci padł, ale jeśli to był zbrojnik niebieski to jako jedyny z Twojej obsady nadawał się do docelowego akwarium 125 litrów. Ale zanim ponownie kupisz te ryby to: patrz wyżej - dojrzewanie zbiornika i odpowiednie parametry.

6. Wlewanie różnych "kropelek" profilaktycznie jest kompletnie niepotrzebne, pomimo tego, że w sklepach stosowanie ich to norma - ryby nie są od tego uzależnione. Jako początkująca akwarystka też stosowałam taką "profilaktykę", ale szybko nauczyłam się, że to zbędne, a nawet szkodliwe.

Nie wyrzucaj jednak tych wszystkich preparatów, mogą się kiedyś przydać.

7. Pokarmy żywe to rzeczywiście dość ryzykowna sprawa, jeśli nie masz pewności z jakiego źródła pochodzą i jak są przechowywane. Wierz mi, sklep zoologiczny naprawdę nie jest gwarancją bezpieczeństwa ;) 

8. Objawy u ryb mogą wskazywać równie dobrze na zatrucie (amoniak, azotyny, azotany, fosforany), zapalenie przewodu pokarmowego, jak i choroby bakteryjne. Ale tu się nie będę zagłębiać, bo i tak nie masz warunków do leczenia (o czym było powyżej)

 

Ze względu na podejrzenie groźnej choroby (mykobakterioza), wszystko co do tej pory używałeś przy rybach (odmulacze, siatki, filtr, grzałkę, ozdoby, i co tam jeszcze masz), a zamierzasz tego używać w ogólnym 125-litrowym akwarium, trzeba zdezynfekować, np. chloraminą, nadmanganianem potasu itp. 

 

Jak mi się coś jeszcze przypomni to tu dopiszę ;)

 

PS. Nie pisz posta pod postem, jeśli nie minęły 24 godziny i nikt po Tobie nic nie napisał. Używaj opcji "Edytuj".

Nie oddam ryb w obce ręce. A w Polsce nikt nie będzie raczej mi leczył ryb. Przynajmniej nie znam takich aqwazoo w małych miastach.
Dlaczego uważasz że nie mam warunków do leczenia? Skoro na forum pełno jest przykładów izolowania ryb na kwarantannę w zbiornikach 20-30l.
Czy uważasz że do pustego akwarium 125l mykobakterioza może się dostać bez żywiciela? Skoro prątki muszą mieć żywiciela? Czy po 4-5 dniach w takim akwarium nie następuje samounicestwienie bakterii. ? Podobnie jak ginie covid bez nosiciela..?
Te pokarmy żywe kupuje niby zamknięte w zbiorniczku foliowym Wodzeń. Ale moim zdaniem czort tam wie, co tam jest...?
Zbrojnik-glonojad jest w prawie każdym, nawet małym akwarium. Dlaczego uważasz że w 125l jeden czy dwa glonojady syjamskie to za dużo?
Sorry ale ja po 20 latach absencji czuje się jak by mnie wybudzono z Matrixa.
Bocja tygrysia nigdy nie dorośnie mi w 125l do 30 cm. Przecież oczywistym jest że będzie to jej wersja skarłowaciała góra 10cm.
Ryby Fluo czy ja kupię czy nie. To myślisz że zbawi to świat? Przecież one idą masówką. Wziąłem bo mi ich po prostu szkoda. Poza tym nie widzę aby one zachowywały się jakoś inaczej, czy były skrzywdzone. Po prostu w-szczyknięto im barwnik. Tak jak ludzie się tatuują. Jest to bestwialstwo. A;e gatunek ludzki jest niestety drapieżny i bezwzględny.
Co wedle ciebie nie nadaje się do zbiornika 125l? Te kilka ryb? Uważam że to już troszkę przesadzacie.
Kilka rybek w tak dużym akwarium. A w aqwq zoo zobaczcie ile ryb pływa w tych zbiornikach pokazowych.
Na 200 czy 300l jest tam po 50 rybek
 

 

W dniu 1.02.2022 o 15:32, ahr napisał:

Zatrucie amoniakiem jak nic.

 

1. Kula na kwarantannowe może być, nie bądźmy ortodoksami. Natomiast wprowadziłbym zmiany: filtr na minimum (napowietrzanie podpięte?), wyciągnij plastik i muszelki, wrzuć garść rogatka luzem nawet. Zdecydowanie ogranicz karmienie, nie 3 razy dziennie a raz co 2 dni.

2. Czy przygotowujesz jakoś wodę do podmian czy te 90 procent lejesz prosto z kranu?  Najlepiej jakbyś ci 3 dni wymieniał 10l, lepiej częściej a mniej, mniejsze zmiany parametrów, ryby lepiej to znoszą.

3. 125 l to nie jest duże akwarium, a napewno nie na 2 labeo i bojowniki. Poczytaj o jakichś alternatywnych obsadach. Na skalary też za małe.

1. Też tak uważam. Nie należy przeginać z tymi kulami. Dopiero na dłuższą metę szkodzi to błędnikowi ryby. Ale na shorta to raczej bez znaczenia.Napowietrzanie mam w pacie. Wyciągnąłem już wszystko jak słusznie wskazujesz. Wrzucam im szczyptę soli. Ponoć pomaga. Ograniczam karmienie do jednego raz dziennie. Masz słuszną rację!
2.Tak woda do podmian jest odstała minimum 6 dni. Kranówka to chemia. Wiem bo kiedyś pracowałem w wodociągach. I ludzie nawet nie są świadomi jakie raczysko siedzi w tej wodzie.

Będę podmieniał połowę wody co trzy dni. Dobrze radzisz. Dzięki.
3. Pisałem że drugie Labeo weszło do składu dopiero po śmierci pierwszego. Wiem że dwa labeo, to o dwa za dużo. Ale jeden... One są piękne!
W 125l myślałem o czterech pięciu dyskowcach. To co ma tam pływać? Puste akwarium? Kurcze wszystko za dużo ... Hi ! Przecież nie będę chodował tam raka i krewetek.
Coś być musi widoczne :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Dlaczego uważasz że nie mam warunków do leczenia? Skoro na forum pełno jest przykładów izolowania ryb na kwarantannę w zbiornikach 20-30l.

Po pierwsze, w zbiornikach tak, ale nie w kulach (tego poglądu będę bronić jak niepodległości ;) ). A po drugie, masz u siebie takie ryby, które nie mogą być razem nawet przez krótki czas: labeo już nie ma, ale bojowniki w haremie w 20 litrach to dla nich mega stres, a dopóki ryby są zestresowane nic nie da wlewanie nawet "cudownych kropelek".

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Czy uważasz że do pustego akwarium 125l mykobakterioza może się dostać bez żywiciela? Skoro prątki muszą mieć żywiciela? Czy po 4-5 dniach w takim akwarium nie następuje samounicestwienie bakterii. ? Podobnie jak ginie covid bez nosiciela..?

Mykobakteriozę wywołują bakterie, które mogą przeżyć np. w podłożu kilka lat. Nie potrzebują więc żywiciela, tak jak wirusy.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Zbrojnik-glonojad jest w prawie każdym, nawet małym akwarium. Dlaczego uważasz że w 125l jeden czy dwa glonojady syjamskie to za dużo?

Po pierwsze, nie określiłeś konkretnie jakiego "glonojada" miałeś u siebie. Napisałeś "Zbrojnik", dlatego ja napisałam:

W dniu 1.02.2022 o 15:10, maziama napisał:

jeśli to był zbrojnik niebieski to jako jedyny z Twojej obsady nadawał się do docelowego akwarium 125 litrów. Ale zanim ponownie kupisz te ryby to: patrz wyżej - dojrzewanie zbiornika i odpowiednie parametry.

Nigdzie więc nie twierdziłam, że się nie nadaje, a jedynie, żebyś najpierw przygotował dojrzałe akwarium i sprawdził parametry, czy odpowiadają temu gatunkowi.

Teraz piszesz o glonojadzie syjamskim (który rośnie większy niż zbrojnik niebieski), a zalecane akwarium dla niego to minimum 150 litrów.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Bocja tygrysia nigdy nie dorośnie mi w 125l do 30 cm.

To prawda, dlatego napisałam Ci, że nie nadaje się do 125 litrów.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Przecież oczywistym jest że będzie to jej wersja skarłowaciała góra 10cm.

Myślałam, że rozmawiamy o zapewnieniu rybom warunków do zdrowego rozwoju, a nie skarłowacenia.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Ryby Fluo czy ja kupię czy nie. To myślisz że zbawi to świat?

Myślę, że nie. Dlatego zrobisz, jak uważasz. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie na ten temat.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

Co wedle ciebie nie nadaje się do zbiornika 125l? Te kilka ryb?

"Te kilka ryb" ma swoje potrzeby i wymagania, które jako akwarysta powinieneś uwzględnić. Na przykład wymagana wielkość zbiornika, ilość osobników z każdego gatunku, albo parametry wody, które powinny odpowiadać wszystkim rybom.

 

W dniu 2.02.2022 o 00:12, kolokwialny napisał:

A w aqwq zoo zobaczcie ile ryb pływa w tych zbiornikach pokazowych.
Na 200 czy 300l jest tam po 50 rybek

To nie są przykłady do naśladowania, bo sklepy zoologiczne fizycznie nie są w stanie zapewnić wszystkim sprzedawanym gatunkom docelowych warunków w jakich powinny żyć. To osoba, która je kupi ma im to zapewnić.

 

I wybacz, nie lubię tego robić, ale jednak chyba to spuentuję:

Dzięki mojemu podejściu ryby dożywają w zdrowiu późnej starości. Dzięki Twojemu podejściu ryby są w katastrofalnym stanie.

Ale Twoje ryby, Ty podejmujesz decyzje.

Tyle z mojej strony.

Powodzenia.

Edytowane przez maziama
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 10:29, maziama napisał:

Po pierwsze, w zbiornikach tak, ale nie w kulach (tego poglądu będę bronić jak niepodległości ;) ). A po drugie, masz u siebie takie ryby, które nie mogą być razem nawet przez krótki czas: labeo już nie ma, ale bojowniki w haremie w 20 litrach to dla nich mega stres, a dopóki ryby są zestresowane nic nie da wlewanie nawet "cudownych kropelek".

 

Mykobakteriozę wywołują bakterie, które mogą przeżyć np. w podłożu kilka lat. Nie potrzebują więc żywiciela, tak jak wirusy.

 

Po pierwsze, nie określiłeś konkretnie jakiego "glonojada" miałeś u siebie. Napisałeś "Zbrojnik", dlatego ja napisałam:

Nigdzie więc nie twierdziłam, że się nie nadaje, a jedynie, żebyś najpierw przygotował dojrzałe akwarium i sprawdził parametry, czy odpowiadają temu gatunkowi.

Teraz piszesz o glonojadzie syjamskim (który rośnie większy niż zbrojnik niebieski), a zalecane akwarium dla niego to minimum 150 litrów.

 

To prawda, dlatego napisałam Ci, że nie nadaje się do 125 litrów.

 

Myślałam, że rozmawiamy o zapewnieniu rybom warunków do zdrowego rozwoju, a nie skarłowacenia.

 

Myślę, że nie. Dlatego zrobisz, jak uważasz. Ja tylko wyraziłam swoje zdanie na ten temat.

 

"Te kilka ryb" ma swoje potrzeby i wymagania, które jako akwarysta powinieneś uwzględnić. Na przykład wymagana wielkość zbiornika, ilość osobników z każdego gatunku, albo parametry wody, które powinny odpowiadać wszystkim rybom.

 

To nie są przykłady do naśladowania, bo sklepy zoologiczne fizycznie nie są w stanie zapewnić wszystkim sprzedawanym gatunkom docelowych warunków w jakich powinny żyć. To osoba, która je kupi ma im to zapewnić.

 

I wybacz, nie lubię tego robić, ale jednak chyba to spuentuję:

Dzięki mojemu podejściu ryby dożywają w zdrowiu późnej starości. Dzięki Twojemu podejściu ryby są w katastrofalnym stanie.

Ale Twoje ryby, Ty podejmujesz decyzje.

Tyle z mojej strony.

Powodzenia.

Dziękuję za ponowną odpowiedz. W sumie w kilku racjach po analizie muszę się z Tobą zgodzić.
Jednak świat nie jest biało różowy. I czasem lepiej aby rybki żyły u takiego hodowcy jak moja skromna osoba.  Która będzie się dla nich dalej starać, i analizować. Niż w tych aquqzoo. Stąd moje porównania.
Poza tym oprócz akwarystyki byłem 20 lat temu zapalonym wędkarzem. Wiem że w wielu małych lub ulegających degradacji akwenach wodnych. Tudzież jeziorkach. Również z powodzeniem rosną i rozwijają się skarłowaciałe wersje płoci, leszczy , linów, karpi, sumów czy szczupaków. Czasami biotop wymusza dostosowanie się do zaistniałych warunków przez mieszkańców. Nie uważam aby były te ryby przez to dużo mniej zdrowe czy szczęśliwe.
Zobacz przykłady rekinów trzymanych w sztucznych zbiornikach. One nigdy nie dożywają do naturalnego procesu starzenia. 
Myślę że podobnie jest w akwarystyce. Ludzie hodują, ale może 5% ma w 100l akwarium np. jedną lub dwie płaszczki. Czy np. Dwa duchy Amazonki. Lub kilka Labeo.
Te akwaria były by optycznie "nieużytkowe".
Co nie oznacza że dużo rybek, i to mieszanych z terytorialsami się nie ułoży.
Wiele jest przykładów na różnych forach, że ludzie boje trzymają w akwariach grupowych. I te rybki im nie chorują.
To samo Bocje. 
Ja wiem że to wszystko pewnie w naszych czasach terazniejszych zmierza aby być medialnie populistycznym i poprawnym politycznie.
Ale realia są jednak zawsze odmienne.
Oczywiście to nie umniejsza Twojej wypowiedzi. Że we wszystkim wymieniłaś książkowo przykłady "jak powinno teoretycznie być".
I będę dążył aby tak w możliwie największym stopniu było.
Dlatego są na forum tacy profesjonalni akwaryści jak ty. By możliwie pomóc takim pobłądzonym amatorom jak ja.
Dlatego dziękuję. Jednak to nie zmieni faktu, że w Polsce w tych aqua zoo jest wszystko robione na pieniądz. I te choróbska uważam mają tam swoje zarzewie. 
Potem masz chęci, pasję, chcesz dobrze. Jednak ile jest na ogłoszeniach tych pustych akwarii na sprzedaż. Jak dzwonisz to się okazuje że rybki po zakupie były chore.
Jak kupisz kilka sztuk, to ta kwarantanna, nawet jeżeli się odbędzie. Traci sens. Kto miał by możliwość w domu odbycia pojedyńczych kwarantann dla każdej rybki w osobnych akwenach...? To jest science fiction.
Dodatkowo zastanawiam się cały czas nad tymi glonojadami...
W każdym akwarium lat 90tych. Były co najmniej dwa trzy glonojady. Nie ważne czy było to akwarium 20, 60, czy 200l.
Miał je pamiętam każdy. Pływały z Mieczykami, Głupikami, Molinezjami, Danio, Gurami, i pewnie jeszcze dziesięć odmian ryb w każdym akwarium. W co trzecim domu, mieszkaniu.
Te rybki były szalenie popularne.
Ty natomiast upierasz się że jeden Glonojad na 150l. Prosze uzasadnij to jakoś... Bo nie obraź się, ale to wydaje mi się "przekolorowane".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zmianę tonu, na pewno będzie się przyjemniej rozmawiać :)

 

Właściwie to dział chorób, a ten temat schodzi już na dyskusje o obsadach i o tym jak wyglądała kiedyś akwarystyka. To obszerne tematy, nie na ten dział ;)

Dlatego odniosę się tylko do tego...

W dniu 2.02.2022 o 13:53, kolokwialny napisał:

Ty natomiast upierasz się że jeden Glonojad na 150l. Prosze uzasadnij to jakoś... Bo nie obraź się, ale to wydaje mi się "przekolorowane".

...bo można to powiązać z chorobami.

 

Mówimy oczywiście o glonojadzie syjamskim. Potrafi osiągać rozmiary 20-30 cm i jest mega, mega terytorialną rybą, powiedziałabym nawet, że to "szatan" wśród terytorialnych. Glonojad ten musi mieć więc dużo przestrzeni własnej, którą zawładnie jako swoim terytorium. Inaczej każda ryba w jego towarzystwie będzie traktowana jak intruz. Trzeba też bardzo ostrożnie dobierać dla niego towarzystwo - pielęgniczki i inne sumowate podobne do niego kształtem mogą być bardzo agresywnie potraktowane.

Biorąc to wszystko pod uwagę, te 150 litrów to jest minimum z minimum. Niektóre źródła podają, że powierzchnia dna powinna wynosić min. 150x40, co przy standardowych wymiarach zbiorników da nam około 300-litrowe akwarium. 

Co prawda młode, małe osobniki są raczej płochliwe i się ukrywają, ale w miarę wzrostu ich terytorialność bardzo rośnie.

 

Reasumując: poddałeś kwarantannie ryby silnie terytorialne (bojowniki, labeo, glonojad syjamski) w zaledwie 20 litrach, w kuli, której powierzchnia dna jest stosunkowo niewielka. To się musiało skończyć katastrofą, mega stresem i zapadnięciem na choroby Twoich ryb.

 

Myślę, że powinniśmy na tym zakończyć tą dyskusję. Przynajmniej z mojej strony, bo nie podejmę się leczenia tych ryb w kuli.

Chyba, że ktoś inny ma ochotę Ci pomóc.

 

Mam nadzieję, że moje argumenty są dla Ciebie wystarczające. Ewentualnie zapraszam na PW, lub załóż temat w odpowiednich działach, np. w dziale obsad.

Pozdrawiam.

 

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, Szkoda że nie chcesz pomóc z leczeniem. Bo uważam że każdej rybce trzeba przynajmniej spróbowac pomóc. Nawet jeżeli to ja popełniłem jakieś elementarne błędy. To mam chęci aby rybkom pomóc.
Sam leczę już od tygodnia czerwonego Bojownika. Którego pokrzywionego i z zapalonym błędnikiem labiryntu syn przyniósł ze szkoły. Widząc że jest umierający.
Włożyłem go w duży wazon. Przykryłem pokrywką. Dałem grzałkę na 28c. Podłączyłem napowietrzanie. Próbuję karmić tycimi ilościami raz dziennie.
Pomogłem tej rybci na tyle ile mogłem i umiem. Głównie poświęcając swój czas, i czytając fora jak jej pomóc.
Jeżeli przeżyje, powiedziałem że kupię szkole małe akwarium z filtrem, i grzałką, pokrywką. Zrobię rozpiskę jak uzdatniać wodę na dolewki. Jak karmić. Czego nie robić.
Wiedzę tą zdobyłem poświęcając własny czas. I czytając Polskie fora.
Żyję nadzieją że da się pomóc. Bo Bojowniki to najwięksi i najpiękniejsi wojacy. Z wszystkich rybek.

Tu też się zaparłem. I chcę rybom pomóc. Wiem że jeżeli jest to mykobakterioza to Ty również nic byś nie dała rady zrobić. Może właśnie tego się obawiasz? Nie wiem...
Jeżeli któryś z kolegów będzie chciał mi coś jeszcze pomóc czy doradzić. To serdecznie proszę. 
Jak widzicie umiem zmieniać zdanie. I umiem się słuchać doświadczonych akwarystów XXI wieku.

P.S- Nadal nie wytłumaczyłaś mi dlaczego w latach 90tych w każdym akwarium były glonojady. I jakoś akwaria trwały. I nikt nie widział problemu.
Być może w akwarium w związku że nie dorastają do pierwotnych wymiarów, to i również ich terytorializm ulega deflacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Te kolorowe kamienie wyrzuciłem z akwarium, gdyż po zakupie skrzyneczki diagnostycznej do parametrów wody. Wskazuje mi Ph 8. Pomimo używania zmiękczacza Ph w płynie, wody demineralizującej i wyciągu z kory.

Potrzebuje jednak pomocy. Gdyż zbrojnik dostał takiego jakby ślimaka w brzuchu widocznego na foto. Wcześniej tego nie miał.

Mam też takie nitki jak by glony na przedniej szybie.

Obawiam się czy to nie jest jakiś pasożyt, więc wolę zapytać szanownych znawców i przyjaciół tego forum.

Z góry serdecznie dziękuję za okazane serduszko i odpowiedzi. Czy jest sens się martwić.

IMG_20220214_213504_HDR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...