Skocz do zawartości

Scena jak z horroru... gupik


Zubr_86
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Może już miesiąc upłynął jak ostatni raz dokupiłem kilka samic gupików, była wśród nich taka nieco wyglądająca dziwnie, brak płetwy grzbietowej, dziwna płetwa ogonowa no ale zachowywała się normalnie. Od paru dni jednak nie chciała jeść a dziś padła. Miałem ją od razu wywalić ale postanowiłem zrobić kilka zdjęć, może coś charakterystycznego zobaczę a tu w okolicach odbytu wielka czerwona gula przypominająca pryszcza!

 

horrorJPG_wawwxah.jpg

 

Oprócz niej jeszcze co najmniej dwie samice nie chcą jeść, poza tym gupiki często ocierają się o piasek i liście.

 

72l, wystartowało w niedzielę (5 lipca)

NO3 - 25

NO2 - 2

GH - >7*d

KH - 10*d

pH - 7.6

CL2 - 0.8 albo może 0

Oświetlenie : brak

Podłoże: drobny biały piasek 0.3-0.5 mm

Temperatura: 25-26 stopni

Filtracja: Pat mini

Obsada : 2 skalary, 3 małe czarne molinezje, 3 większe złote molinezje, 3 mieczyki, 3 zbrojniki pospolite, 15 gupików.

 

 

Osoby, nie znające tej konkretnej przypadłości, serdecznie są proszone o nie spamowanie teściami o "ogólnie złych warunkach moim zdaniem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby, nie znające tej konkretnej przypadłości, serdecznie są proszone o nie spamowanie teściami o "ogólnie złych warunkach moim zdaniem".

 

Przypadłość? SOLIDNE ZATRUCIE 

 

Powód: Ogólne złe warunki, brak elementarnej wiedzy, ignorancja. 

 

 

EDIT: Oczywiście mowa o zatruciu związkiem NO2, a nie zatruciu pokarmowym.

Edytowane przez Pley
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posocznica bez naszyszkowania łusek, zaparcie, lub martwe zarodki, które utkwiły w samicy. Skoro masz więcej ryb w takim stanie, pewnie posocznica. Pochodzenie tej choroby możesz znaleźć na googlach, bo nam pewnie i tak nie uwierzysz. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda jest to niższe NO2 niż to które podałeś wcześniej w innym swoim temacie ( tam wynik wynosił NO2 - 2 , co z resztą wtedy napisałem że pomiar został źle odczytany ) to jednak jest to bardzo wysokie stężenie azotynów ( NO2 ) w akwarium. Sytuację możesz teraz ratować częstszymi podmianami wody. Jednak jeśli nie zrobisz porządku w swoim akwarium to problem może się powtarzać. Ryby pływające między innymi w wodzie o tak wysokim stężeniu związków azotowych są osłabione, a co za tym idzie bardziej podatne na różne choroby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aquatest z Zoolek, kropelkowy tym razem:

 

NO2 - 1 mg/l

?

testJPG_wawsnqn.jpg

Lepiej,ale i tak źle-zawsze powinno być zero.Przy takiej obsadzie będą wieczne problemy-różne wymagania,za mały litraż na część obsady.Możesz od kogoś z dojrzałego akwa. pozyskać wodę,podłoże lub część z wkładów filtracyjnych-pomogło by z tym no2,obecnie można bawić się tylko podmianami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczymy co będzie za tydzień, dziś to akwarium ma 8 dni. Filtr co prawda nie był czyszczony przy restarcie ale dwie noce temu obudziło mnie kapanie wody, woda kapała przez tą rurkę od wlotu powietrza i wyczyściłem cały filtr z wyjątkiem gąbki. Różnica w przepływie wody była bardzo zauważalna.

 

Sprawa druga, akwarystyczne nie chcą przyjmować ryb, szczególnie pojedynczych sztuk, ewentualnie mogą przyjąć 20 lub więcej sztuk narybku.

 

Nastawiłem już 10l wody, jutro do południa wymienię i zrobię pomiar.

 

W ostatnich dniach, doszły też dwie nowe rośliny, oświetlenie więc uważam że sytuacja powinna się poprawić.

 

Ewentualnie kilka gupików oddam do babci.

 

Ale dalej, nie satysfakcjonują mnie odpowiedzi na temat tego co przydarzyło się tej gupiczce, ona była bardzo miękka a ta gula dosłownie przypominała pryszcz, bałem się mocniej nacisnąć aby się nie rozlała. Czy to możliwe aby zatrucie pokarmowe dokonało takiego spustoszenia? Aż się boję wspomnieć ale czy mogła mieć jakieś wewnętrzne pasożyty, które jadły ją od środka?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pley napisał Tobie, że to solidne zatrucie... Dhuz napisał, że posocznica... Wszyscy, dosłownie wszyscy piszą Tobie wszędzie, na wszystkich tematach i wątkach, żebyś "ogarnął" akwa i nie dociera... Co drugi dzień zakładasz temat, że rybka taka i taka choruje... Może zastosuj się do wskazówek jakie dajemy-dają bardziej doświadczeni akwaryści. Przerybione akwarium, ba mało tego niedojrzałe (w takim amoniaku też nie chciał byś pewnie egzystować ). Masz osłabione ryby a co za tym idzie ich system immunologiczny nie działa, więc byle bakteria powoduje spustoszenie w Twoim akwa. Chcesz się cieszyć baniakiem to zrób je od podstaw i cierpliwości a ta Ci się odwdzięczy. Co do pasożytów, to wszystko jest możliwe... Jak już horror to rozetnij skalpelem/nożykiem tę rybę i zobacz, weź mikroskop albo porządną lupę i będziesz miał wszystko jak na tacy. Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać się nie rozumiemy, nadal, więc przykład rozumowania - gdy wasze dziecko dostanie gorączki, bólu gardła i kaszlu to co robicie? Ubieracie je cieplej następnym razem gdy będzie wychodziło na dwór? Skąd! Bez względu na jutro, już dziś podajecie coś na gorączkę, na kaszel i na gardło. A tutaj próbujesz kolejny raz mi wmówić że ciepła kurtka i szalik lekarstwem na wszystko. Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zubr, jezeli juz mówisz/piszesz o dzieciach to chyba najpierw zapewniasz im warunki a potem myślisz o dzieciach. Jeżeli masz złe warunki to myślisz co tu zmienić...czyż nie?

 

Wysłane z mojego LG-D722 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ci da lekarstwo jak nie wyeliminujesz czynnika chorobowego. Tego dziecka ( pociagnę ten przykład chociaż nie podoba mi się) też po zażyciu antybiotyku dajmy na to też nie wyrzucisz na zimno z powrotem.

Same leki nie pomogą.

Twojej obsadzie też raczej nic nie pomoże,a już na pewno nie ty i twoje aroganckie podejscie do rad innych. Trochę pokory. Tu na prawdę są osoby zainteresowane twoim problemem i mądrzejsze od ciebie przynajmniej w akwarystyce bo to akurat łatwo ocenić po twoich wątkowych wypocinach. Tyle w temacie.

Przepraszam za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ci da lekarstwo jak nie wyeliminujesz czynnika chorobowego. Tego dziecka ( pociagnę ten przykład chociaż nie podoba mi się) też po zażyciu antybiotyku dajmy na to też nie wyrzucisz na zimno z powrotem.

Same leki nie pomogą.

 

Ale przynajmniej rozumiesz o co chodzi. Czy poprawienie warunków samo z siebie wyleczyłoby np. tą rybią ospę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to właśnie jest konkretne lekarstwo: rybia ospa > green ichtio. Ale chyba według was lekarstwo to szalik i czapka aby jutro nie zachorować ;)

Masz rację - rybia ospa jest większa od green ichtio. W tych warunkach jest większa. To tak, jak byś zażywał leki oraz nosił szalik i czapkę, ale jednocześnie z uporem maniaka brodził bosymi nogami w zimnej wodzie. Zimna woda, bose nogi to warunki, które fundujesz swoim rybom. Bez ich zmiany możesz sobie leczyć te ryby w nieskończoność (tzn. do czasu ich zejścia z tego nędznego łez padołu).

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to właśnie jest konkretne lekarstwo: rybia ospa > green ichtio. Ale chyba według was lekarstwo to szalik i czapka aby jutro nie zachorować ;)

W tym wypadku ok ichtio Ci zabije kulorzęska ale tylko na chwile.

 

 

 

Czy poprawienie warunków samo z siebie wyleczyłoby np. tą rybią ospę?

Zrozum, że gdybyś ryby nie trzymał w tak złych warunkach to tej ospy by nie miały!

 

Ichtio nie wyleczy Ci ryb! One są tak zatrute i tak słabe że zaatakowało je już chyba wszytsko co tylko możliwe.

Kulorzęsek zaatakował bo ryby są osłabione, on jest w wodzie w każdym akwarium i tylko czycha.

Te galaretowate odchody i napuchnięty gupik dodatkowo od przytrucia lekiem!

Tym rybom już nerki nie działają ich układ trawienny nie daje rady.

Galareta z kupy to bakterie pomieszane z uaktywnionymi pasożytami układu pokarmowego!

 

Zabijasz te ryby Swoją ignorancją!!!

 

Edit:

 

Dodam jeszcze tylko tyle, że filtr by przydało się wymienić na wydajniejszy, ten ma bardzo mało miejsca na złoża biologicze, np. wymienić na jakąś kaskadę.

 

 

Temat zamykam, bo dalsza dyskusja w nim nie ma sensu i póki co każdy Twój nowy z kolejną chorobą będzie zamykany dopóki nie poprawisz Swoim rybom warunków w akwarium!

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...