Skocz do zawartości

Transfer roślin bez ślimaków


edmun
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie

 

Dzisiaj startuje moje 180L. Podłoże wymyte i przepłukane, akwarium umyte. Filtr przeczyszczony i nowa belka oryginalna Juwela z dwoma świetlówkami t5 zamontowana.

Cała dekoracja leży ładnie i aquascaping można udać za udany (jeśli chodzi o część układania, zasypywania itp).. zobaczymy jak to wyjdzie jak rośliny wyrosną.

 

 

Problem z którym się borykam, to problem mojego 25l ślimaczarium, w którym zatoczków mam pewnie z około 50-100, w zależności jak głęboko pochowają się w roślinach. Rośliny rosną mi na tyle łatwo i ładnie, że miałem wielką nadzieję że uda mi się uciąć i zasadzić te same rośliny w nowym dużym akwa.

Ktoś pewnie poleci na problem małego akwa bocję wspaniałą, ale nie chcę tych ryb, a kupowanie jednej mija mi się kompletnie z celem. Nie będę męczył stworzenia tylko dlatego, żeby mi ślimaki wyczyściło.

Zapewne druga podpowiedź będzie assasin snail czyli helenka, ale tu też mam problem, bo w małym akwa żyją moje 3 tylomelanie, które niedawno mi się rozmnożyły i gdzieś w podłożu mam dwie małe tylomelanie. Do tego mam jeszcze ampularię (chyba.. bo ciężko ocenić bo to dopiero rośnie a niechcąco chyba jajko przywlokłem z jakieś 2 miesiące temu).

Helenka zapewnie nie pozbędzie mi się tylko zatoczków, ale i ślimaków które lubię.

Czy jest ktoś w stanie podpowiedzieć jak przenieść rośliny na tyle bezpiecznie, żeby nie przetargać już ślimaków na start?

Trzymanie w chlorowanej wodzie nic raczej nie da i nie wiem czy już szukać nadmanganianu potasu i robić roztwory ?

Nie zależy mi na czasie, więc jeśli jest jakiś "dłuższy" sposób lub taki który po prostu wymaga cierpliwości, to nie widzę problemów. Najbardziej mi zależy, żeby jajek i małych zatoczek nie przenieść z roślinami.

 

Ktoś coś podpowie?

 

P.S. W 25l jest prowadzony odłów tych zatoczek, ale jest to dosyć nierówna walka.

Dodatkowo bardzo mocno ograniczam teraz karmienie "przychówku" ale myślę że na to już odrobinę za późno.

Glonów w 25l nie mam w ogóle, więc na tym ślimaki nie jadą. Ostatnio znalazłem jednak podskubane liście roślin i obstawiam że to głodne ślimaki już mi je wcinają.

 

 

Wszelkie wskazówki mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wiele preparatów zwalczających ślimaki, a przy tym nie szkodzącym roślinom - np: Azoo nano-tech snail treatment. Używając ten preparat wystarczy tylko stosować się do zaleceń producenta.

Dziękuje za odpowiedź.

Niestety znalazłem kolejną przeszkodę (niczym kłody rzucane pod nogi :) )

 

"Preparat szkodzi skorupiakom, dlatego nie powinien być używany w krewetkariach."

 

oraz:

 

"W przypadku aplikacji ze ślimakami ozdobnymi, należy je przenieść do innego akwarium, po kuracji podmienić wodę, przefiltrować ją przez AZOO SUPER ACTIVE CARBON i przenieść z powrotem."

 

Coś czuję, że będę musiał poczekać z 3 - 6 tygodni aż 180L zakończy pierwszy pełny cykl. Przeniosę wtedy swoje tylomelanie i ampularie plus krewetki i dopiero wtedy będę chemią zalewał małe akwa. Inaczej tego nie widzę żeby zbytnio ryzyka nie podejmować. Wiem, że każdy mi powie że zawsze mogę roztoczki przytargać na czymś z akwarystycznego, ale po to właśnie chcę sobie 25l zostawić jako akwa przejściowe, w którym nie dość że będę mógł trzymać wszystko z akwarystycznych przez 2-3 tygodnie zanim pójdzie do 180L, to jeszcze zrobić z 25l typowo przemysłówkę do wytwarzania roślinności :D (co2 na wyższym poziomie, zero napowietrzania, zero ruchu tafli wody, nawozy i same rośliny)

 

Tak czy inaczej, bardzo dziękuję za podpowiedź. Coś czuję że z naturą nie wygrasz.

 

 

Tak tylko dodam, że zauważyłem pozytywny wpływ terapii odchudzającej w 25-tce. Standardowo nie jestem zwolennikiem podawania dużej ilości żywności, jednakże roztoczki chyba właśnie były alarmem, że jednak i tak pożywienia wsypuję za dużo. Nie podejrzewam, że przy obecnym karmieniu, to wciąż za dużo. Zawsze zwracałem uwagę, czy pożywienie nie pozostaje na dnie, a jednak.

Na przykładzie tygodnia (szczypta w moim przypadku to koniuszek łyżeczki do herbaty):

Poniedziałek - szczypta płatków (płatki średnio po 45 minutach nie do znalezienia w akwa, podejrzewam że ładnie się rozpuszczają)

Wtorek - rozdrobiona mała tabletka dla zbrojników

Środa - szczypta płatków

Czwartek - szczypta płatków

Piątek - Często nic

Sobota - Tabletka dla zbrojników, rozdrobniona

Niedziela - Często nic

 

Oczywiście zawsze doglądałem czy czasami gdzieś jedzenie nie zostaje na dłużej, ale jak widać to i tak było odrobinę za dużo pożywienia.

Na dzień dzisiejszy, po 3 dniach nie karmienia, widzę że rośliny są wręcz super czyste (jak i wszelkie krawędzie na przyssawkach itp) i ilość ślimaków jest (może) delikatnie mniejsza.

Oczywiście wciąż prowadzony jest odłów, ale będę dalej kontyunował terapię odchudzającą i po jakimś czasie spróbuję podać wyniki.

Planuję karmić ryby raz na 2-3 dni, co powinno dać jakieś 2 karmienia w tygodniu (maks 3), a nie tak jak wcześniej przez 5 dni w tygodniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze możesz te środki stosować na zasadzie płukanki (o ile można w taki sposób je stosować, a nie że muszą być na dłużej zaaplikowanie)

+ oczywiście kontrola wizualna - dawniej to tak się przede wszystkim zaczynało, lupa w dłoń i oglądanie każdego listka, korzenia czy nie ma gdzieś ikry ślimaczej bądź małych ślimaków... oczywiście o ile i na ile się dało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...