Jump to content

Filtr żywiczny do zmiękczania wody


Recommended Posts

Witam 

 

Czy ktoś z Was stosuje/stosował filtr z żywicą jonowymienną do zmiękczania wody? Mam dość twardą wodę i szukam sposobu na jej zmiękczenie. Niestety filtr RO odpada. Podobno filtr narurowy z wkładem żywicznym skutecznie obniża twardość. Zapraszam do dyskusji.

 

Link to comment
Share on other sites

Doświadczenia są następujące: 

Jonit to polimer w którym specyficzne jony są wymieniane na inne. Np. Jonit o ładunku ujemnym nasycony sodem może wymienić ten sód na inny jon dodatni np wapń czy magnez, podobnie taki sam jonit ale nasycony wodorem, również może wymienić wodór na wapń czy magnez. łatwe w obsłudze są jonity regenerowane solą, wszyscy je znają z domowych zmiękczaczy wody. Skutecznie redukują twardość ogólną wody. W moim przypadku z około 22-24 do ok 2--3. Dlaczego nie do zera? Ponieważ są przeznaczone do domu a woda o twardości 0 jest mało przydatna w domu np nie bardzo da sie w niej cokolwiek wypłukać z mydła. Dlatego urządzenia fabrycznie stosują różne metody żeby 0 nie było. Podejrzewam, że większość miesza wodę. To nam jednak nie redukuje alkaliczności wody czyli twardości węglanowej (u mnie z około 15-16 spada do około 13-14). Taka woda jest co prawda miękka ale zakwasić jej się nie da jakoś racjonalnie. Na początku próbowałem kwaskiem cytrynowym i po wrzuceniu około 200 g kwasku (stopniowo i bez ryb oczywiście) pH drgnęło o 1 stopień. Dla tego zwykle konieczna jest dwustopniowa maszyneria: jonit sodowy(lub potasowy ale o tym za chwilę) i potem joni wodorowy. Ten pierwszy jest regenerowany NaCl, daje wodę miękką o wysokiej zawartości węglanów. W drugim etapie stosujemy jonit wodorowy i ten zmiękcza wodę do parametrów KH 0, GH 0, pH ok 4. Jak by ktoś chciał Heckle trzymać zwłaszcza dzikie to woda jak znalazł :) 

Wady - dwa stopnie zmiękczania, to rodzi cenę, automat sodowy to minimum ok 1000 pln o ile wiem ale można mieć w całym domu miękką wodę co ma swoje zalety. Wtedy w drugim stopniu dajemy tylko jonit wodorowy i jest ok. Ja tak mam zrobione i jestem zadowolony. Koszt litra soli do regeneracji złoża to około 1 zł, sam jonit sodowy jest prawie wieczny, cena około 14 pln za litr a ponieważ jest regenerowany automatem to nawet nie wiem co się tam dzieje, stoi w piwnicy, jest wpięty w instalację domową i po prostu działa, raz na 3 miesiące sypię worek soli w kapsułkach (ok 25 pln za cały worek). 

Drugi stopień zmiękczania mam już tylko do akwarium: kupiłem dwustopinowy filtr i w jednym jest węgiel (pochłania chlor i resztę badziewia o ujemnych ładunkach) a w drugim jonit wodorowy. do wkładu wchodzi około 0,7 litra a kupuję jonit po około 14 pln za litr czyli jeden załadunek to około 10 pln. To starcza na około 200-300 litrów wody czyli dla mnie około miesiąc, choć czasem jak więcej podmieniam to i w tydzień schodzi. Wymiana jonitu to około 10 minut (wyjąc filtr z szafki, odkręcić nad miednicą filtr jonowy, wyjąć wkład, wymienić na przygotowany wcześniej nowy, zakręcić filtr, przepłukać złoże ok 1 litrem wody, wsadzić filtr na miejsce, wywalić jonit do wiadra w garazu, wypłukać wkład wielorazowy). Raz na 3 miesiące wymieniam filtr węglowy. 

 

Co można zrobić lepiej? Jak ktoś ma więcej kasy lub czasu to można na pierwszym stopniu używać jonitu regenerowanego chlorkiem potasu (KCl zamiast NaCl), potas jest generalnie zdrowy, większość ludzi ma go za mało w diecie a w akwarium się przyda jako nawóz dla roślin. Tylko że worek chlorku potasu to około 240 pln za 25 litrów. Do akwarium pewnie starczy na parę lat ale jak ktoś ma domowy system to na rok na czteroosobową rodzinę wyjdzie około 100 litrów czyli tysiąc pln. 

 

Są też złoża jonitów demi (mieszanka pół na pół takiego regenerowanego sodem i wodorem) tym można zdemineralizować w jednym stopniu do zera od razu ale zużycie takiego złoża będzie spore. Koszt zbliżony. Regeneracja jest robiona tak, że połowę regeneruje się kwasem a połowę solą i potem miesza ponownie 1:1. Wydaje mi się, że to by było za dużo roboty. Warto takie coś natomiast rozważyć jak ktoś chce na prawdę czystą wodę jako uzupełnienie systemów RO co w morskich akwariach dość często jest stosowane. 

 

Jakie to ma zalety w stosunku do RO?

1. Oszczędność wody bo nie ma odpadu. Finansowo to wychodzi albo tak samo albo drożej, to zależy jakie kto ma ciśnienia w instalacji, jak dba o membranę i jak często ją wymienia, jaka potrzebuje wodę, czy regeneruje jonit czy raczej wymienia (nie wiem czy będę regenerował, mnie wyjdzie pewnie koło 200 pln/rok wywalając cały jonit do kosza i kupując nowy). 

2. Na pewno dużą zaletą jest znacznie większy przepływ wody. W osmozie kapie a tutaj wymiana ok 30 l wody bez żadnego magazynowania jak przy RO zajmuje mi max 10 minut (przepływ mam zdławiony żeby napływ z demi był mniejszy niż przepustowość overflow w sumpie). 

3. dla mnie ważne jest to że nie marnuję wody, bycie akwarystą/przyrodnikiem łączy się dla mnie z dbaniem o środowisko, oszczędzaniem wody, prądu, inwestowaniem w energię odnawialną itp. Dla tego cała woda z akwarium idzie do zbiornika w ogródku do podlewania roślin, przymierzam się do instalacji fotovoltaicznej na dachu itp. 

jak ktoś chce prościej, łatwiej i mniej obsługowo to raczej RO bym polecał choć ja chyba nie planuję zmieniać bo 10 minut na tydzień to nie jest znowu jakiś wysiłek a przy akwarium lubię grzebać :) 

 

pozdrawiam

 

Michał 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...