Skocz do zawartości

[470] luźno związane z Ameryką Południową


michal_n
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No to kolejny update. 

Po 6 tygodniach trzeba było zrobić kolejną przycinkę. W kubeł poszła ubita reklamówka roślin. Niedobory pojawiają się znowu pomimo sporego dawkowania nawozów. Pistia zarosła całą powierzchnię akwarium z 10 sztuk do ilości niepoliczalnej i zajmującej w gęstym upakowaniu całą dostępną taflę wody. 2/3 poszło do kosza. Żabienice i mchy to w zasadzie teraz dominujące rośliny w akwarium. Mchy też lekką ręką potroiły swoją objętość. Dzisiejszy pomiar azotanów - 2 mg. Chyba trzeba będzie nawozić pełne NPK plus dodatki :) 

 

Podniosłem trochę pH i skalary trą się znacznie rzadziej (2 zauważone tarła za 8 tygodni - przedtem to w zasadzie któraś para tarła się na okrągło). 

Jak by ktoś chciał kilka sztuk ładnie podrośniętych skalarów to ja chętnie - robię miejsce na dyskowce. 

To zdaje się będzie wyzwanie bo spróbuję je trzymać w wielogatunkowym akwarium i to w mieszance potencjalnie wybuchowej (Apteronotus - trudne podawanie leków; skalary - potencjalne źródło pasożytów) ale jestem dobrej myśli w związku ze sporą łatwością regulacji parametrów wody, wydajną filtracją i dobrym zdrowiem ryb. 

W kolejnym tygodniu mikroskop i sprawdzimy moje "red shouldery" a potem sie zobaczy co dalej. 

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Słabo mi idą zdjęcia ale coś sie postaram. Poza tym, że wszystko żabienicami zarasta to w zasadzie zmian nie ma. No i rośliny z hydroponiki też ładnie bujają. 

 

A dla czego dyskowce źle wróżą? Po pierwsze to już raz je miałem, 20 lat temu. Wtedy to było wyzwanie. Nawet papierkowe testy do wody trzeba było spod lady załatwiać. Osmozy nie było wcale a filtracja przez jonit była robiona w skarpecie. O nowoczesnym żywieniu (czytaj tak jak jedzą w naturze) mowy nie było bo to przez publikacjami Blehera było. Teraz wiedza jest na wyciągnięcie ręki. Możliwości też są. Przygotowania po mojej stronie trwają od kilku miesięcy. Eksperymentowałem z wodą, filtracja itp i wydaje mi się, że znam swoje akwarium na tyle żeby spróbować. 

Czy się uda? Nie wiem. Ale jak pisałem, że będę miał Apteronotusy to tez mi źle wróżono a jak na razie idzie dobrze. Zbiornik jest stabilny biologicznie, ma bardzo wydajną filtrację co jest kluczowe. Ilość ryb trzymam na moim zdaniem rozsądnym poziomie choć być może wydajna filtracja trochę mi tu poluzowała podejście w porównaniu z planami. mam niemal nieograniczone możliwości modyfikacji pH w zakresie od 3,9 do 7,5. Lepiej nie będę przygotowany już nigdy a na "bare bottom" i trzymanie dysków w gołej szklance i monogatunkowym zbiorniku się nie zdecyduję. Albo się uda w ogólnym i coś z tego będzie albo sobie odpuszczam. Na wystawę ich hodował nie będę. Ilości karmienia się nie boję, filtracja wytrzyma. Kupię raczej podrośnięte ryby, jeszcze nie dorosłe ale już trudniejsze do zepsucia :) i zobaczymy. 

 

Ale rozumiem obawy i troskę o dobrostan ryb. 

 

Pozdrawiam 

Michał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kluczowy to jest temat: jak rozwiążesz temat pasożytów w swoim akwarium? Bo z pewnością są, i o ile są niegroźne dla obecnej obsady to z dyskami poradzą sobie szybko.

Oczywiście nie ma przeciwwskazań do trzymania dysków w akwa ogólnym, tylko trzeba je odpowiednio przygotować, od samego startu. Stąd wątpliwości kolegi. Jak masz chwilę to zajrzyj do tematu Mapeta, jak on z tym walczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pasozytów to jutro mam nadzieje dotrze mikroskop. Jeśl sie okaże tak jak myślę, że się okaże, że pasożyty są do mam plan leczenia. Będzie mnie to kosztowało wyrwę w filtracji ale system jest dostosowany też i do tego. Mogę wyłączyć z obiegu część biologii i ponownie ją włączyć po leczeniu zbiornika. Zdaję sobie sprawę, że restart byłby lepszy ale to aktualnie nie jest możliwe. jeśli po przeleczeniu pasożyty będą się utrzymywać odstąpię od pomysłu paletowego. Wątek Mapeta znam, nawet zasięgałem u Niego rady w tej materii. I w dalszym ciągu nie widzę to żadnej "złej wróżby" a jedynie wyzwanie logistyczne :) Palety jak każde inne ryby mogą zostać zakażone pasozytami, w nautrze to nawet wiekszość z nich ma te pasożyty i żyją. Tak jak skalary itd... Oczywiście problemami są mieszanie się populacji pasożytów, ich nadmiar, złe warunki itp. Do tego się trzeba przygotować więc się przygotowuje. Szukam ludzi co się znają na obrazach mikroskopowych bo sam o ile umiem preparat zrobić o tyle nie bardzo będę wiedział czy obserwowane "cuś" jest prawidłowe czy patogenne. Innymi słowy robię co się da, żeby było dobrze. Chętnie przyjmę rady, sam ich szukam aktywnie ale komentarz pod tytułem zła wróżba wiele ani mnie ani rybom nie pomoże :) 

pozdrawiam i zachęcam do komentowania konretami.

Michal

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że do mnie się mówi :)

Źle wróży, bo wątek twój to jeden wielki eksperyment. Coś wkładasz, coś wyciągasz, coś zmieniasz, coś włączasz, coś wyłączasz... (ogólnie). Nie jestem pewien czy między innymi takie podejście pozwoli Ci prowadzić dyski tak jak trzeba. Plus to co pisze ahr. Nie wątpię, że dasz radę pozbyć się zagrożeń z akwarium, ale przy ciągłym "gmeraniu" nie wiem też na jak długo.

Nie miałem nigdy ani dysków, ani skalarów, ale dla dysków to raczej zbiorniki sterylne. Każdy ruch w akwarium mocno przemyślany i już ukończony konkretnie pod dyski.

Druga sprawa, agresja ryb. Skalary nie należą do łagodnych jak mają tarło, to już wiesz. Akwarium raczej, albo dla skalarów, albo dla dysków ibtu bym bardziej był za skalarami.

To że napisałem, że źle wróży dołozenie dysków to była moja luźna myśl, odebrałeś to jak odebrałeś i docinasz cały czas o konkretnach.

Sam piszesz, że będzie to wyzwanie logistyczne, dla Ciebie- osoby, która jest w trakcie edukowania się do startu tego wyzwania, to co się dziwisz mojej reakcji ;)

Temat ten jest w galerii, a nie pod konkretny dział gdzie nie mogę sobie pozwolić na skrót myślowy :)

Kwestie podłoża, oświetlenia, nawożenia (bo często pisałeś o kondycji roślin), ślimaków, itp. (takie tam zmagania w akwariach towarzyskich i z ładną florą).. Nie złośliwie a z czystej ciekawości będę obserwował ciąg dalszy wydarzeń, ja nie z takich :lol: No chyba, że jednak ktoś bardziej konkretny Cię przekona do zmiany decyzji ;)

 

 

 

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Miałem ciężki dzień i trochę niegrzecznie zareagowałem, przepraszam. 

Miałem na myśli głównie to, że jak jest jakaś konkretna uwaga to można podyskutować, mogę się coś dowiedzieć, zmienić zdanie albo znaleźć lepszy sposób. Jak uwaga jest ogólna to niestety nie posuwa sprawy do przodu. 

 

Co do gmerania to być może ze względu na opisywanie nawet drobnych rzeczy można odnieść takie wrażenie ale od instalacji hydroponiki (co odbyło się gdzieś w kwietniu i w zasadzie bez ingerencji w pozostałą filtrację) w zbiorniku poza zmianami nawozowymi z tytułu potyczek z glonami zmian istotnych nie ma. Przycinka roślin, drobne korekty parametrów czy wstawienie pleksi rozdzielającego Hell-X'y od gąbek to w zasadzie nie są wielkie zmiany. Nawet roślin nie przesadzałem jakoś istotnie co jak na mnie świadczy o znacznym zarobieniu :) 

 

Jeśli macie jakieś wątpliwości odnośnie konkretów to chętnie poznam Wasze zdanie i przedstawię jak zamierzam się z danym problemem zmierzyć. W ten sposób będzie możliwy jakiś postęp. 

Ja rozpoznałem jako najistotniejsze problemy 

- parametry wody w sensie twardości i pH

- czystość wody w sensie poziomu azotanów

- pasożyty

 

jak sobie zamierzam radzić z tymi rzeczami opisałem wcześniej w różnych postach. Poziom agresji skalarów jest pewnym kłopotem ale na razie obserwuję, że jest w zasadzie wewnątrzgatunkowa. Ryby z innych gatunków nie są gonione, w zasadzie są tylko straszone w bezpośredniej bliskości ikry (taki obszar o promieniu 5-6 cm dookoła liścia. Jedna bardziej agresywna para ma ten obszar może około 8 cm ale to w zasadzie raczej tylko 1 dnia po złożeniu. Ilość skalarów ulegnie zmniejszeniu z 9 do ... tutaj mam dylemat. Cztery to moim zdaniem mało i będą się słabo czuły i słabo wyglądały, jak zostawię 3 pary to będzie młocka bo trą się na zmianę więc byc może zostawię dwie pary i te 3 najsłabsze a jedną parę oddam i zobaczę co się stanie. Mam nadzieję, że z pozostałych nie dobierze się 4-ta para :) Jak będzie bardzo źle to będę skłonny oddać wszystkie skalary choć bardzo mi się podobają. Być może opcja jedna para plus 3 single jakoś się utrzyma... 

pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam za nadmierną reakcję :) 

 

michał 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę wyłączyć z obiegu część biologii i ponownie ją włączyć po leczeniu zbiornika.

Tu może być problem, bo pasożyty są w całym akwarium i wszystko co miało z nim związek musi być poddale "leczeniu" , odkażaniu.

Nawet wężę do podmian, siatki, czyściki i inne rzeczy muszą przejść dezynfekcję.

 

Często np. z wiciowcami nie ma co walczyć w ogólnym, bo jest to walka z wiatrakami i duża sznsa na zabicie ryb lub zainfekowanie ich czymś innym.

Na wiciowce lekiem jest metronidazol, który również ma działanie antybakteryjne, zabija on całą biologię w akwarium i przy podłozu jak i przy chodzących filtrach (biologicznie czynnych) może być to duży problem bo padnięte bakterie stają się pożywką dla grzyba, pleśni itd. I mamy bombę biologiczną wtedy.

Niektórym się udaje takie coś, choć często przychodzi nam za takie coś zapłacić "frycowe"  ja zapłaciłem, nie miałem mikroskopu, nie miałem dostępu do leków, nie byłem na to przygotowany i z moimi pierwszymi dyskami "popłynąłem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dzięki za ostrzeżenie Mapet. Słuszna uwaga z tą średnią skutecznością częściowych wyłączeń obiegu. W zasadzie to masz racje chociaż w przypadku pasożytów to jednak w istotnej części przypadków poza żywicielem są jedynie formy "wysiewowe". Stwarza to szansę na opanowanie tematu przy założeniu, które akurat jest w sumie mi dość bliskie, że jałowych zbiorników nie ma. W każdym jest pewna ilość patogenów wszelakich maści. Problemem jest organicznie ich gatunków oraz liczebności oraz utrzymanie na tyle dobrych warunków by układ odpornościowy ryb z resztą sobie radził.

Zrobiłem badania mikroskopowe. Poza "stworami" o charakterze niepatogennym zgodnie z tym co mogę znaleźć w książkach i internecie w próbkach osadu z dna, osadu z filtrów, skóry ryb, odchodów ryb pobranych bezpośrednio po defekacji oraz biopsji skrzeli w zasadzie nic nie stwierdziłem. W jednej próbce kału znalazłem bardzo mała ilość wiciowców (kilkanaście sztuk na całą próbkę czyli kilkadziesiąt HPF).

W sumie to zastanawiam się, czy to jest powód do leczenia i chętnie wysłucham rad w tej materii. Rozważam podawanie metronidazolu doustnie ponieważ całe towarzystwo jest zdrowe i przyjmuje pokarm chętnie.

W piwnicy stanie zbiornik kwarantannowy oraz szpitalny (dwa osobne ok 200 i 120 l).

Sprawdzę stolec po leczeniu i wtedy zdecyduję co dalej. Jak się wiciowce utrzymają w próbka po 2-3 tyg od leczenia to z pomysłu się wycofam. Jak będą czyste to spróbuję. Mam nadzieję, że nie pozabijam ryb...

 

Pozdrawiam

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formy wysiewowe, czasami potrzebny jest pośredni żywiciel. Ale licho nie śpi.

 

 

 

Zrobiłem badania mikroskopowe.

Masz może jakieś zdjęcia/filmiki? Jak byś miał i byś wstawiał dopisz jakie aktualnie było powiększenie.

Zdjęcie listków skrzeli też bym poprosił.

 

 

 

W jednej próbce kału znalazłem bardzo mała ilość wiciowców (kilkanaście sztuk na całą próbkę czyli kilkadziesiąt HPF).

Ale już jest problem, bo akwarium to zamknięty ekosystem, dyski nie mają takiej odporności jak skalary na pasożyty.

Leczenie na wiciowce w ogólnym z filtracją, podłożem nie ma najmniejszego sensu.

Dyskowiec z wiciowcami ciemnieje, staje się płochliwy, chowa się, traci apetyt.

 

 

 

Rozważam podawanie metronidazolu doustnie ponieważ całe towarzystwo jest zdrowe i przyjmuje pokarm chętnie. W piwnicy stanie zbiornik kwarantannowy oraz szpitalny (dwa osobne ok 200 i 120 l). Sprawdzę stolec po leczeniu i wtedy zdecyduję co dalej. Jak się wiciowce utrzymają w próbka po 2-3 tyg od leczenia to z pomysłu się wycofam.

Z wiciowcami jest tak, że ich cysty potrafią przetrwać w akwarium pół roku, lek na cysty nie działa, dlatego jak stosujemy leczenie to później przez pół roku podaje się lekarstwo rybom do jedzenia.

W jaki sposób chcesz im podać lek w karmie?

Możesz spróbować z dyskami ale ja na Twoim miejscu bez restartu i przetrzymania ryb na gołym szkle, plus przeleczenie, drugi raz na takie posunięcie bym się nie zdecydował.

Daj znać co zadecydowałeś. :)

W razie co będziemy "walczyć".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Bardzo chętnie bym wstawił zdjęcia lub filmy ale na razie nie opanowałem robienia filmów. Co do zdjęć to jak wrócę z delegacji do domu to zobaczę co mam ale raczej wiele nie będzie, nie bardzo jakoś je robiłem bo ogładam w bezpośredniej optyce a robienie zdjęć mi nie idzie jakoś sprawnie. 

 

Co do podawania metro w pożywieniu to są opisy nasączania metro jedzenia. Pewnie najłatwiej by mi było użyć liofilizowanej szklarki. Ryby chętnie jedzą i nasączanie będzie proste. 

Powtarzane podawanie leku w cyklu zbliżonym do cyklu życiowego "robali" będzie odpowiedzią na odporność form wysiewowych. 

 

Jak pisałem wcześniej jeszcze nie zdecydowałem. Po przeleczeniu aktualnej obsady zobaczymy. Twoja opinia, że drugi raz byś tego nie zrobił (jak rozumiem, drugi raz by nie wziął dysków do ogólnego akwarium z podłożem itd) mocno mnie wstrzymała... 

pozdrawiam

 

Micha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...

Kolejne 2 tygodnie. Po sianokosach NO3 wzrosło do ok 20. Dodalem tez 40 neonów czerwonych bo Rhodostomusy nie spełniły oczekiwań. Pływały co prawda w grupie ale raczej nie w toni tylko pomiędzy roślinami przy dnie. Po 10 dniach od wypuszczenia neony radzą sobie dobrze. Wyglądają super zwłaszcza przy zredukowanym świetle.

Ktoś ma jakiś pomysł na rośline na powierzchnie która mniej syfi niż pistia?

W piwnicy stanął regał na zbiorniki kwarantannowe i szpital. W filtrze do szpitalnego każdy właśnie H2O2. Ktoś ma jakoś pomysł na sprawdzony keramzyt? Do kubelka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ktoś ma jakiś pomysł na rośline na powierzchnie która mniej syfi niż pistia?

Nie polecam rzęsy, łatwo wpuścić, ale potem wytępić to to można sobie włosy powyrywać.

Limnobium dość podobne do pisti ale nie wiem jaki to ma system korzeniowy, więc jeżeli podobny do pisti to odpada.

Dlatego ja dałem scindapsusa. :)

 

 

 

W piwnicy stanął regał na zbiorniki kwarantannowe i szpital.

Decyzja chyba podjęta z tego co widzę.

 

 

 

W filtrze do szpitalnego każdy właśnie H2O2.

Tego zdania trochę nie kumam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scindapsusa mam już parę metrów ;) ale słabo mi rośnie w zanurzeniu. Super emersyjnie ale pod wodą słabo.

H2O2 używam do dezynfekcji filtra. Kubelek nie jest nowy. Media wymieniam ale maszyna używana.

A co do decyzji to nie podjeta jeszcze. W piwnicy będzie 2x30l na mały szpital lub odchow drobnicy oraz coś koło 200 l na kwarantannowe lub rozrod moich Manacapuru. Co by nie wyszło to się przyda. Ale coraz bardziej się skłaniam do tego żeby jednak sprobowac. Badania stolca skalarow 2x ujemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

H2O2 używam do dezynfekcji filtra. Kubelek nie jest nowy. Media wymieniam ale maszyna używana.

Ja media gotuje (kilka minut we wrzątku), do odkarzania reszty albo nadmanganian potasu ( 1g na 1 L - po 10 miutach w czymś takim już nic nie żyje), albo perchydrol (woda utleniona ale 30% - zwykła jest za słaba).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Media chce zmienić na ceramikę bo mam tam jakieś bioballe. Wrzucam keramzyt z obi, siporax i gabke na wierzch albo jako prefiltr do środka bo to i tak mało widowiskowe akwarium będzie ;)

A używam oczywiście 30% H2O2 czyli popularnego perhydrolu. Nadmanganianu nie miałem pod ręką a poza tym plami... ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to znalazłem kolejna zaletę sumpa. Dzisiaj w komorze z pompa znalazłem ok jednocentymetrowego kiryska panda ;) widziałem parę tygodni temu tańce godowe ale myslalem ze cała ikra poszła na karmę....

 

Muszę poszukać co się tam jeszcze znajdzie. Były już krewetki, teraz kirysek.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając parę postów przed, a mianowicie nadmanganian potasu - kiedyś wyleczyłem całkowicie w ten sposób ,,jakąś" chorobę która objawiała się:

- nadprodukcja śluzu u ryb, potrafiły ,,kaszleć" przez skrzela śluzem
- sklejone płetwy ogonowe u Severum

Wsypałem kilka tabletek, temperaturę wody podniosłem do 32-35*C, wsadziłem ogółem ze 4 dodatkowe napowietrzacze  i po 5 minutach zacząłem wymianę wody. Po dwóch-trzech dniach obserwacji ryb (żadna nie padła, nawet małe kiryski) okazało się że po intruzie zostało tylko najgorsze wspomnienie jeśli chodzi o choroby w moim akwa (kiedyś dawno temu otarłem się jeszcze o ospę rybią).

Wiem że pewnie metoda dosyć kontrowersyjna bo jednak to dość mocna chemia (chyba) dla ryb, jednak w tamtej sytuacji miałem dwie opcje - albo je zostawić na pastwę losu (żadne inne lekarstwa i ,,domowe" sposoby nie pomagały), albo sprawdzić coś co polecił znajomy.
I tak oto ocaliłem wtedy obsadę 5 severum, gibicepsa i kilkunastu kirysków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadmanganian potasu działa głównie antybakteryjnie i wspomaga gojenie, przy wyższej dawce potrafi popalić rybom w minute skrzela.

Przy dużym stężeniu wybija wszystko.

Twoje miały prawdopodobnie zapalenie bakteryjne a tego się nie łączy z podnoszeniem temp. czyli jednym słowem miałeś fuksa...

 

Ps. Nie rób w czyiś tematach off-top-ów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No to kolejny update a właściwie tylko info, że akwarium stabilne. Kłopotów brak.

Miałem jeden dzień gdzie prąd wysiadł i co za tym idzie filtracja. Po około 24 h od wyłączenia robiłem badania wody.

W akwarium azotany około 20, w sumpie powyżej 30. Azotyny i jony amonowe 0 i w akwarium i w sumpie. W sumpie leży kilo siporaxu. Wniosek z tego przypadkowego eksperymentu tylko taki, że hydroponika jest lepsza niż kilo siporaxu oraz, że sump świetnie radzi sobie z przetważaniem wszystkiego na NO3, podobnie zresztą jak akwarium. Tak sobie myślę, że gdyby nie to, że i tak potrzebuję jakiś obieg wody utrzymać to ten sump to w zasadzie tylko uzupełnienie do bakterii w piasku i wodzie...

Chory troche jestem to mi się nic nie chciało robić więc powstał krótki film z pierwszego roku akwarium.

https://www.youtube.com/watch?v=sqIzEwtALps

jakoś słaba ale coś w końcu można zobaczyć.

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, 

 

Z duszą na ramieniu ale też i pełen nadziei podjąłem decyzję o wpuszczeniu dyskowców. Zbiornik kwarantannowy 110x35x40h stoi zalany. Kubeł wypełniony keramzytem. Dzisiaj potraktuję to amoniakiem i sprawdzimy jak sobie radzi z obciążeniem. Na razie zbiornik będzie pusty ("sterylny"). Ryby to jeszcze się waham ale pewnie z hodowli superdiscus. Blisko i fajne ryby. 

 

A tak z obserwacji to nie wiem jak u Was ale moje skalary to na pewno nie są ryby stadne. Zdecydowanie zachowują się terytorialnie tolerując obcych na rewirze jedynie poza tarłem (czyli tak ok 20% czasu). Pary jednak mają wyraźną tendencję do kręcenia się wokoło "swoich" żabienic i ulubionych liści. 

jak się to nie zmieni i żaglowce będą atakować dyski tak jak gonią resztę towarzystwa teraz to pewnie skalary wyjadą do zbiornika kwarantannowego po opróżnieniu go z dysków (przynajmniej jedna para). 

U Was też tak było czy raczej bardziej stadnie?

 

Pozdrawiam 

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z duszą na ramieniu ale też i pełen nadziei podjąłem decyzję o wpuszczeniu dyskowców.

Sprawdź błoto z filtra docelowego akwa i odchody dotychczasowych mieszkańców pod mikroskopem czy nie mają pasożytów.

 

 

 

. Ryby to jeszcze się waham ale pewnie z hodowli superdiscus. Blisko i fajne ryby.

Nigdy nie byłem i nie widziałem ale w "towarzystwie dyskomaniaków"  ma Jego hodowla coraz mniej pochlebnych opinii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź błoto z filtra docelowego akwa i odchody dotychczasowych mieszkańców pod mikroskopem czy nie mają pasożytów.

 

 

 

Nigdy nie byłem i nie widziałem ale w "towarzystwie dyskomaniaków"  ma Jego hodowla coraz mniej pochlebnych opinii.

Cześć

 

Błoto z filtra, odchody skalarów i wyrywkowo innych ryb oraz osad z dna były badanie przynajmniej 3-4 x w odstępach kilku tygodni. Niestety cały czas nie radzę sobie z przystawką do zdjęć i filmów do mikroskopu Brasser Biolux więc nie bardzo mam jak to pokazać ale cały czas poza jednym przypadkiem niewielkiej ilości wiciowców brak innej flory patologicznej. Po przeleczeniu i to zaniknęło i w 2 kolejnych badaniach się nie pojawiło. Oczywiście wiciowce w akwarium są i pewnie będą. Z doświadczenia z innymi chorobami zakaźnymi wiem, że nawet w jałowym zbiorniku się i tak pojawią więc raczej planuję trzymać ryby w optymalnych warunkach, dobrze je karmić zróżnicowaną dietą i leczyć w razie objawów. oczywiście te nowe przebadam i sprawdzę co mają nowego na pokładzie :) 

 

Co do opinii to czytałem na forach i w sumie to nie ma jednej hodowli do której gdzieś by się nie przyczepili za coś... Pojadę, zobaczę, zdecyduję na miejscu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...