Ktoś Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Przepraszam że tu o to pytam ale lekkiej wiązanie do tematu jest.Krzysiek, wytłumacz mi "To ryby z BW, więc przydało by im się nawet lekkie zabarwienie wody (kwasy humusowe)..."Rozumiem że jak by miał wf, no f1 do f3, ale nie przy fxx które są sprzedawane w polskich sklepach a rodzice ich od kilku pokoleń mieszkają w czysto ukierunkowanej wodzie. Dla tych ryb to wsio jedno czy woda jest zabarwiona czy nie.Także zabarwienie wody ma sens przy rybach dobrych genetycznie anie tych które są w masowej sprzedaży lub przy robieniu biotopu. Z Waszej wymiany zdań wywiązała się ciekawa dyskusja, zatem utworzyłam dla niej osobny temat. / Luna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Rozumiem że jak by miał wf, no f1 do f3, ale nie przy fxx które są sprzedawane w polskich sklepach a rodzice ich od kilku pokoleń mieszkają w czyści ukierunkowane wodzie. Dla tych ryb to wsio jedno czy woda jest zabarwiona czy nie. Także zabarwienie wody ma sens przy rybach dobrych genetycznie anie tych które są w masowej sprzedaży lub przy robieniu biotopu. Jedna z większych herezji.Skąd te informacje? Od Pani z zoologa?Pare pokoleń hodowli nie zmieni tego co klarowało się przez tysiące lat ewolucji. Dla tych ryb nie jest "wsio jedno". 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ktoś Opublikowano 12 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Herezji? Pley, taka sama herezja jak lanie nieodstanej wody do akwa. Albo kombinowania przy parametrach wody. Ulepszanie ich. Najpierw sprawdź w jakich parametrach trzymał te ryby hodowca bo sprzedawca I tak miał w kranówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Najpierw sprawdź w jakich parametrach trzymał te ryby hodowca bo sprzedawca I tak miał w kranówce. Zawsze sprawdzam i co? Dobry sprzedawca trzyma na dobrej wodzie. Inni to handlarzyki, ale nie zmienia to faktu, że ryby mają takie, a nie inne wymagania i to, że żyją na kranówce nie znaczy, że to jest ok. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ktoś Opublikowano 12 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Pley, my tez kiedyś żyliśmy na drzewach jedliśmy paluchami. I co. Jakoś się przystosowaliśmy. Czy teraz jak byśmy wrócili na drzewo to byłoby lepiej? Pley, ty zawsze sprawdzasz, ok tylko twoje gatunki są na tyle specyficzne, że nie kupisz ich w każdym sklepie. Są one od kilku pokoleń trzymane we właściwych tym gatunkom warunkach. A ryby dostępne ogólnie w sklepach? O czymś takim mogą tylko pomarzyć i to kilka f wstecz. W tym momencie jak będziesz chciał zrobić warunki naturalne dla biotopu może się okazać że rybom nie polepszy warunków a pogorszysz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Nie porównuj ludzi do ryb. To całkowicie 2 różne rodzaje organizmów. Pley, ty zawsze sprawdzasz, ok tylko twoje gatunki są na tyle specyficzne że nie kupisz ich w każdym sklepie. Są one od kilku pokoleń trzymane we właściwych tym gatunkom warunkach Nie wszystkie. Popatrz na moje ulubione ryby- Akary z Maronii. Nieporadne, hodowlane na zły sposób ryby i trzymane od narodzin w kranówce. U mnie są w wodzie jakiej powinny. W tym momencie jak będziesz chciał zrobić warunki naturalne dla biotopu może się okazać że rybom nie polepszy warunków a pogorszysz. Wielokrotnie miałem ryby hodowlane (proporczykowce, neony czy kiryski i bojowniki) i prowadziłem aklimatyzacje z twardej krakowskiej kranówki czasem nawet na zerowe twardości i kwas. Wiadomo, że jeżeli ryba będzie ciągle na zasadzie i nagle wrzucimy ją w kwas to tego nie zniesie, ale aklimatyzacja to podstawa (jak i kwarantanna).Widać po rybach hodowlanych, że wymagania mają te same co WF (ale niestety tolerancje- odporność na złe parametry większą) po rozmnażaniu. Wyniki hodowlane (ilość narybku, % jego przeżywalności). Parametry też mają wpływ na długość życia ryb czy płeć młodych ryb.To nie bierze się znikąd. To są obserwacje wielu akwarystów. Stąd ja namawiam do akwarystyki biotopowej zawsze- nawet przy rybach hodowlanych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ktoś Opublikowano 12 Października 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Ok, tylko czy mówisz przy okazji o przejściu wszystkich etapów aklimatyzacji ryb? Czy standard, 30 min na wyrównanie temperatury i do akwa. A potem podmianami 20% na ro co tydzień. Czy to jest ta aklimatyzacja? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Czy standard, 30 min na wyrównanie temperatury i do akwa. To nie jest aklimatyzacja. Ten termin był omawiany wielokrotnie na forach (w tym i na tym forum), jak i metody jakimi wykonujemy aklimatyzacje. Ale rzucę hasłem - metoda kropelkowa, czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek1702 Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Dla tych ryb to wsio jedno czy woda jest zabarwiona czy nie. Także zabarwienie wody ma sens przy rybach dobrych genetycznie anie tych które są w masowej sprzedaży Jak dobrze, że nie wszyscy mają takie poglądy. Po co było by wtedy jakiekolwiek badanie wody, przecież ryby żyją, a poza tym już od kilku pokoleń są rozmnażane przez handlarzyków. Tysięcy lat ewolucji nie zmienimy paroma pokoleniami hodowlanymi :> O ryby WF nie jest trudno i zawsze staram się dostać z odłowu niż z jakiejś pseudo hodowli gdzie ryby "produkuje" się na ilość, a nie na jakość. Ale rzucę hasłem - metoda kropelkowa, czas. Metoda najlepsza, ja stosuję to zawsze Banalnie prosta w wykonaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil123 Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Nie mogę stanąć po żadnej z stron, ponieważ nie mam porównania, ale najlepszym dowodem racji jednego lub drugiego byłyby dowody, porównanie oparte na faktach, jakieś linki. Bo tak to można sobie gdybać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 12 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2014 Gdyby przenieść to faktycznie na grunt człowieka, to bardziej porównałabym to do różnych "wymagań", w zależności od rejonu świata w jakim się mieszka. Na przykład ciemnoskóry Afrykanin nie wytrzyma za długo na kole podbiegunowym, i odwrotnie - Eskimos za długo w tropikach też nie wysiedzi. Ale gdyby jeden i drugi urodził się w tych odwrotnych miejscach, spokojnie się do nich dostosuje. Bo akurat człowiek to potrafi Więc zgodzę się, że dziko odławiane ryby na pewno potrzebują warunków do życia takich, z jakich zostały zabrane. Ale czy ryby wyhodowane w akwarium, na kranówie, też tego potrzebują...? Przychodzi mi na myśl takie stworzenie jak pies. Przez ostatnie dziesięciolecia psy "hoduje" się na suchych karmach komercyjnych. Pokolenia tych psów nie widziały diety typowej dla mięsożerców (w głównej mierze złożonej ze świeżego mięsa), jakim jest pies. I ludziom wydaje się, że jest OK. Tylko skąd tyle chorób u tych psów, to nikt się nie zastanawia... A ptaki? Stworzone do wolności. Czy to, że papuga urodzi się w klatce, w niewoli, oznacza, że nie potrzebuje dużych przestrzeni do latania...? Ryby, psy, ptaki i wiele innych zwierząt może i dostosują się do warunków jakie człowiek im zapewni po ich "udomowieniu", ale one zostały "wyposażone" w takie a nie inne potrzeby, które - po ich zaspokojeniu - zapewniają im najlepsze warunki do życia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
khazad92 Opublikowano 5 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2014 Moim zdaniem nie zmieni się tysięcy lat ewolucji w przeciągu paru pokoleń hodowlanych. Ryby mają na parametry wody określoną tolerancję ale najlepiej będą się czuły w naturalnych określonych dla danego gatunku parametrach. Inne będą powodować u nich stres, choroby, skrócenie życia. Poza tym wg mojej wiedzy nie doczekasz się zdrowego potomstwa jeżeli nie zapewnisz rybom warunków zbliżonych do naturalnych. Albo większość zdechnie albo nie będzie go wcale. A przecież po to hoduje się rybki: aby podziwiać ich naturalne zachowanie w naszym prywatnym wycinku amazonki, jeziora malawi i wielu innych biotopów których tu nie będę wymieniał. Nie dyskredytuję tutaj akwariów towarzyskich . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Madk Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 (edytowane) Parametów nie zmienisz i ale np przez 50 pokoleń mozesz zmienic minimalnie temperature wody ale tez nie ma gwaratowanego sukcesu bo to taki parametr co i w srodowisku naturalnym nie zmienia sie 1000 lat tylko tak na kij strzelił czasem. Ja Cię proszę, mamy XXI wiek, przeglądarki sprawdzające pisownię, nie bądź wiśnia, wciśnij czasami Alt albo przecinek. /ahr/ Edytowane 6 Listopada 2014 przez ahr Pisownia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek121 Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 (edytowane) Więc zgodzę się, że dziko odławiane ryby na pewno potrzebują warunków do życia takich, z jakich zostały zabrane. Ale czy ryby wyhodowane w akwarium, na kranówie, też tego potrzebują...? Przychodzi mi na myśl takie stworzenie jak pies. Przez ostatnie dziesięciolecia psy "hoduje" się na suchych karmach komercyjnych. Pokolenia tych psów nie widziały diety typowej dla mięsożerców (w głównej mierze złożonej ze świeżego mięsa), jakim jest pies. I ludziom wydaje się, że jest OK. Tylko skąd tyle chorób u tych psów, to nikt się nie zastanawia... Hmm, miałem kilka psów i niestety 3 z nich padły na nosówkę i jeden na tyfus. A że było to ok. 20lat temu i suchej karmy nie widziały, to nie zgodzę się z tym stwierdzeniem, że to sucha karma wywołuje u psów choroby. A co do ryb to trzymam zdanie Ktosia. Edytowane 6 Listopada 2014 przez Sławek121 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maziama Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Sławek ale ja nie pisałam o chorobach zakaźnych, tylko chorobach typu: problemy z sercem, otyłość, problemy z poziomem cukru, problemy ze skórą i sierścią, problemy na tle nerwowym i jeszcze parę innych by się znalazło. Kiedyś psy takich chorób na oczy nie widziały. A teraz niestety mają one często (nie zawsze) ścisły związek z karmieniem ich "śmieciami" (czyli typowymi karmami komercyjnymi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek121 Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 W takim razie nie dyskutuję na temat psów, ponieważ właściciel domu, który wynajmuję nie wyraża zgody na ich posiadanie i od dłuższego czasu nie obcuję z psami. Ale wydaje mi się, że ryby po kilku pokoleniach dostosowują się do zastanych parametrów i pisanie o tysiącach lat ewolucji jest nie na miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Ale wydaje mi się, że ryby po kilku pokoleniach dostosowują się do zastanych parametrów i pisanie o tysiącach lat ewolucji jest nie na miejscu. To rozmnóż ryby trzymane w złej wodzie i trzymane w takiej jakiej powinny. Porównaj wyniki.Poza tym dlaczego ten argument jest nie na miejscu? A na Twoją czy Ktosia teorie jest jakiś kontrargument? Nie dostosowywują się, a mają większą odporność na złe parametry. Męczyć się męczą tak jak dzikusy, ale wytrzymują więcej.Prosty przykład- tak samo z NO2. Podnieś NO2 to dzikusy zaczną chorować/ padać. A duży procent ryb hodowlanych? Odchoruje i będą żyć dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek121 Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Poza tym dlaczego ten argument jest nie na miejscu? Chociażby dlatego, że ewolucja to zmiana/dostosowanie , ale zmiana nie określa jej czasu i pisanie o tysiącach lat jest moim zdaniem niepoważne. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 (edytowane) Dla mnie niepoważne jest trzymanie ryb w twardej wodzie jeżeli wymagają miękkiej i na odwrót.Ryby mają swoje wymagania. Wyniki hodowlane mówią swoje, długość życia ryb mówi swoje. Trzeba tylko umieć (chcieć) to zauważyć. Edytowane 6 Listopada 2014 przez Pley 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek121 Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 (edytowane) Oj tam, oj tam Miękka i twarda to różnica, ale są też pośrednie wartości. Ty wiesz swoje, ja swoje. Nie będę się kłócił. Edytowane 6 Listopada 2014 przez Sławek121 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotr_w Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 (edytowane) Ostatnio zrobiłem restart. Celem było poprawienie warunków życia ryb, kosztem roślin (zmniejszenie ilości światła, ograniczenie nawożenia, niższe twardości, no i oczywiście garbniki). Nie przypuszczałem, że aż tak poprawi się kondycja Neonów Czerwonych. Wcześniej wydawało mi się, że jest im dobrze, jednak patrząc na nie teraz już nigdy nie wpuściłbym ich do takiego akwarium jakie miałem przed restartem. Pozdrawiam PW Edytowane 6 Listopada 2014 przez piotr_w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adam skalar Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Np: gupiki w naturze żyją mi. w Brazylii, gdzie dam sobie rękę uciąć jest miękka i kwaśna woda, a wy piszecie, że w takiej się źle czują. To mnie denerwuje, bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pley Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 gdzie dam sobie rękę uciąć jest miękka i kwaśna woda Zacytuje Cezarego Pazurę z filmu "Chłopaki nie płaczą" - "I bym teraz kurczak nie miał ręki " .Nie uogólniajmy też tak. To, że Brazylia to nie znaczy, że jest tam wyłącznie kwaśna i miękka woda. Gupiki akurat żyją w miejsach gdzie woda jest twardsza. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adam skalar Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Ale nie uwierzę, że jest tam woda o ph 8,0-8,5, czyli taka w jakiej ludzie trzymają i jest polecana do ich hodowli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luna Opublikowano 6 Listopada 2014 Udostępnij Opublikowano 6 Listopada 2014 Popieram zdanie Pleya i Maziamy. Owszem, wraz z pokoleniami rybom zwiększa się do pewnego stopnia tolerancja na złe warunki. Ale nie zmienia się to do czego przystosowała je natura - czyli to w jakim środowisku czują się najlepiej. Natomiast jeśli dla kogoś to, że ryby żyją/rozmnażają się/jedzą jest argumentem za naginaniem ich potrzeb do swojego widzimisię, to szkoda klawiatury na dalszą polemikę Chyba każdy kto ma trochę wiedzy i zdrowego rozsądku zdaje sobie sprawę, że te zachowania występują także w totalnie niesprzyjających warunkach. Wszak ryby często rozmnażają się w naturze nawet gdy są u kresu życia (nadejście pory suchej itp). A skoro już padały porównania do psów i ludzi (co jednak trochę mnie bawi) to wspomnę o paskudnych fermach norek i lisów. Mnożą się? Mnożą. Żyją? Żyją. Wyglądają fajnie? Wyglądają. Czyli idąc tokiem myślenia niektórych, to musi być dla nich dobre i można je w takich warunkach trzymać Przy okazji. Nie wątpię w to, że każdy z nas ma jakieś doświadczenia w hodowli organizmów wodnych... Jednak fajnie by było gdyby głos w tej konkretnej dyskusji zabierały tylko osoby, które znają w ogóle parametry w jakich hodują zwierzęta. I żeby za raz nie poleciał jakiś hejt - nie piszę tego złośliwie, po prostu podpowiada mi to logika PS: Wyszła bardzo ciekawa wymiana zdań. Oby więcej takich! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.