Dziadziok Opublikowano 14 Października 2013 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2013 Zakładam ten temat, gdyż w tym roku gdy miałem młode mieczyki popełniłem błędy w ich karmieniu, które skończyły się dla nich nietypowymi urazami. Otóż, gdy młode miały około 1 cm wielkości podawałem im w niewielkich ilościach żywą ochotkę, z którą sobie lepiej lub gorzej ale radziły. Niby normalne karmienie, ale po około 2 tyg zauważyłem, że niektóre osobniki pływają z wciąż otwartymi pyszczkami (wyglądało jakby się cały czas dziwiły). Teraz, po pół roku ryby są już dorosłe, a pyszczki u 2 sztuk jak były, tak są otwarte. Wniosek: zbyt duży żywy pokarm plus żarłoczność młodych może skończyć się uszkodzeniem otworu gębowego u rybek. W sumie nie przypuszczałem, że może coś takiego się stać. Ryby raczej pozostawiają pokarm, który jest dla nich za duży. Miał może ktoś podobne przypadki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KoVUri Opublikowano 14 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Lutego 2014 Ryby nie są wyjątkowo inteligentnymi stworzeniami i nie zdaje mi się ,żeby zastanawiały się "co by dzisiaj zjeść" tylko zjedzą co popadnie. Ochotka dla narybku to ewidentnie za duży pokarm. Jak już to starte na pył jedzenie płatkowane lub mrożony cyklop. Nie miałam takiego przypadku ,że rybom uszkodził się otwór gębowy jak już to ryby zadławiły się zbyt dużym pokarmem i zdechły. W końcu człowiek uczy się na swoich błędach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubala Opublikowano 16 Lutego 2014 Udostępnij Opublikowano 16 Lutego 2014 Słyszałem nie raz, że narybek, który jadł za duży pokarm miał zdeformowany otwór gębowy. Dlatego lepiej podawać roztarty. Teraz już nic nie poradzisz, ryby mogą wrócić do "normalności" ale raczej nie nastawiałbym się na to. Btw ochotka to zły pokarm jakościowo, więc lepiej zamień na wodzienia lub artemię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi