Skocz do zawartości

Czarny nalot na roslinach - prośba o identyfikacje


Rekomendowane odpowiedzi

PMDD :) drobna pomyłka:) Nawoże od niedawna, a ten nalot mam już długo, więc raczej nawóz na niego za bardzo nie wpływa. Za to polepszył mi kondycję roślin - wcześniej robiły się np dziury w liściach i słabo rosły)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No i mimo zmian nalot nie znika. Usuwam liście które najbardziej pokrył, to sobie znajduje nowe...

Korzeń tez jest pokryty tym nalotem.

Zwiększyłem oświetlenie do 4x18W - 13h dziennie.

Nie wiem czy przez wydłużenie i zwiększenie oświetlenia nie mam teraz więcej zielenic na szybach...

Przestałem nawozić. Co2 podaję dalej.

Parametry wody przed podmianą (po tygodniu od ostatniej):

No2 - 0

No3 - ok 35 (test kropelkowy sera)

GH - w zakresie 14-21 (testy paskowe jbl)

KH - ok 12 (testy paskowe jbl)

PH - ok 8 (test kropelkowy sera)

PO4 - 1 (test kropelkowy sera)

 

Dzień po podmianie parametry przedstawiają się nastepująco:

No3 - 0

No2 - ok 25

GH - w zakresie 14-21 (już bliżej 14)

KH - ok 12

PH - ok 7

PO4 - w zakresie 0,5-1 (bliżej 1)

 

Jeżeli ktoś potrafi coś jeszcze poradzić, to serdecznie proszę o pomoc.

Aha, zbiornik nie jest juz taki świeży - ma 5 miesięcy (ale z tym nalotem użeram się już dosyć długo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a powiedz mi czy odmulasz porządnie zbiornik? bo po kamieniach widać tak jakbyś ich nie ruszał od dawna??

 

Powiem Ci, że jak odmulałem systemem szersza końcówka i wężyk, to nie mogłem nigdy zdążyć porządnie odmulić i też mi tak liście zaczęły obrastać tym brązowym cholerstwem.

Potem zakupiłem odmulacz na baterie 2x R14, chyba firmy Marina z woreczkiem. Jak odmulam to mam sporo czasu i chyba z 6-8 razy woreczek myję w czasie tej "operacji". I widzę, różnicę po odmulaniu zwykłym i tym na baterie.

Podsuwam Ci moje spostrzeżenie, ale czy się to sprawdzi u ciebie to nie wiem.

 

Pozdr. Yakasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że odmulam, co tydzień przy podmianach wody.

Z tym że właśnie odmulaczem z szeroką końcówką i wężem do spuszczania wody.

Spokojnie odmulając zdążę całe dno machnąć, zanim spuszczę odpowiednią ilość wody.

Miałem kiedyś taki odmulacz z woreczkiem (wprawdzie nie na baterie), ale zauważyłem,

że ten woreczek nie zatrzymuje całego syfu. Zawsze coś przez niego przelatuje,

i woda robiła się przez to strasznie syfiasta...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otoski miałem dwa, ale sie opiedr...ją. Dokupiłem kolejne dwa i te już pracują. Dokupiłem też trzy zbrojniki. Kosiarki też skubią coś z liści, jednak jak się przyglądałem, to po przejechaniu otoska czy kosiarki nic z liścia nie ubywa tego badziewia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewien że masz w akwarium jakiś świeży kawał drewna który puszcza garbniki. Stąd ten brunatny pył na liściach. Nie zjedzą ci tego otoski ani zbrojniki bo to nie glony. Oprócz tego na pewno masz wodę w akwarium w odcieniu herbacianym. Usuń ten drewniany klocek, wyczyść filtr w wodzie spuszczonej w akwarium. Pofiltruj wodę przez kilka(naście) dni bez tego "drewnokloca" w akwarium i zobaczysz że jeśli wyrosną nowe liście to już nie będą miały tego nalotu. Wskazane byłoby też usunąć to z liści (delikatnie - gąbką, palcami jakkolwiek).

 

Na 100% to wina drewna które barwi wodę tym osadem. Włożyłeś do wody coś co nie było na to przygotowane. Przypuszczam, że brązowy nalot pojawia ci się tez na szybach a jeśli masz podłoże z jasnego żwirku to pewnie masz to też na tym żwirku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Poprzedni korzeń który miałem barwił wodę cholernie. Ten jest już odpowiednio spreparowany i nie barwi.

Wątpie żeby była to wina korzenia, bo ten nalo jest czarny, (albo bardzo ciemno brązowy), i nie da się tego dziadostwa usunąć w żaden sposób.

No chyba że szorstką stroną gąbki do mycia naczyń, ale w ten sposób to razem z nalotem schodzą całe liście:)

 

Ale jeżeli nie znajdę innego rozwiązania, to spróbuję wyjąć korzeń. Tylko mam na nim wrośniętą roślinkę już, a nie mam tak dużego naczynia, żeby go trzymać w wodzie...

 

Dzięki za odpowiedź

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...