nick1234 Posted July 5, 2013 Share Posted July 5, 2013 Dziś zauważyłam taki biały guzek na otosku - czy powinnam się martwić? Oprócz tego nic nie zauważyłam w jego zachowaniu, normalnie je i jest żywy tak jak inne rybki. Akwarium 112 L, ma jakieś 6 miesięcy, nie stosowałam żadnej chemii. Filtr JBL e701 z deszczownicą. Woda wymieniana co tydzień 25 litrów - 3/4 z niej to osmoza. Ryby karmione raz dziennie pokarmem suchym, żywym lub mrożonym. Przydenne dostają mix wafelków i granulki. Codziennie rano podaje roślinom makro, micro, potas i carbon - miałam mały problem z niedoborami ale już wychodzę na prostą. PH ok 6,1GH ok 5 Temperatura 25-26 stopni.Moja obsada to:- 13 neonów inessa- 5 kirysków panda- 4 otoski- parka ramirezek- parka borellek- 2 cierniooczki - 2 krewetki amano - ślimak hellena Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nick1234 Posted July 7, 2013 Author Share Posted July 7, 2013 Guzek wyraźnie rośnie, powiększył się jeszcze raz, jest wyraźnie biały. Ryba zachowuje się normalnie, je jak zawsze, żeruje. Nikt nie ma pomysłu co to może być? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maziama Posted July 8, 2013 Share Posted July 8, 2013 Zdjęcia są dosyć niewyraźne. Jeśli wyglądem przypomina malinę, to może to być nowotwór. Jeśli rybka poza tym zachowuje się normalnie to właśnie to bym obstawiała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nick1234 Posted July 8, 2013 Author Share Posted July 8, 2013 Zdjęcia są dosyć niewyraźne. Jeśli wyglądem przypomina malinę, to może to być nowotwór. Jeśli rybka poza tym zachowuje się normalnie to właśnie to bym obstawiała. Przypomina malinę (takie grudkowate) i dość szybko rośnie. Czyli rybka i tak zdechnie? Rozumiem, że to nie zagraża innym rybom? Mam dwie spore krewetki amano, czy jeśli ta rybka zdechnie, a one się nią "zajmą" to nic im się nie stanie? A może zacząć leczyć? Mam mały "szpitalik", mam sera baktopur direct i CMF - może jakieś kąpiele? Z góry dziękuje za radę! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maziama Posted July 8, 2013 Share Posted July 8, 2013 O ile to rzeczywiście nowotwór, o którym myślę, to jest zaliczany do łagodnych, a więc nie złośliwych, nie zaraźliwych. Zwykle podłożem zmian rakowych jest genetyka. Są też nowotwory wywoływane przez wirusy i wtedy mogą być zaraźliwe, lub nie. Nabłoniak (najprawdopodobniej w tym przypadku) jest nieuleczalny, czyli nie stosuje się leczenia farmakologicznego. Jedynie operacyjne usunięcie wchodzi w grę, ale to już porządny lekarz weterynarii byłby potrzebny. Obserwuj tą zmianę (piszesz, że się powiększa), czy nie ma/będzie jakichś przerzutów. Czy krewetkom może zaszkodzić, zjedzenie tego otoska, gdy już zakończy żywot...? Nie znam się aż tak na całej tej "filozofii" chorób, ale ja bym chyba nie ryzykowała. W końcu rak to jednak niepożądane zmiany, po co więc "częstować" takim mięskiem krewetki...? Ale myślę, że nie ma sensu oddzielać tak zaraz tego otoska. W końcu nie wiadomo kiedy i czy w ogóle spodziewać się jego rychłej śmierci. Chyba, że zauważysz zmiany w jego zachowaniu, wskazujące, że to już pomału koniec, jak chociażby odosabnianie się, nie przypływanie na posiłek... Moim zdaniem leczenie preparatami w takim przypadku nie ma sensu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nick1234 Posted July 10, 2013 Author Share Posted July 10, 2013 Dziś zauważyłam, że guzek wyraźnie się zmniejszył, rybka zachowuje się normalnie - jestem dobrej myśli Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nick1234 Posted July 22, 2013 Author Share Posted July 22, 2013 Guzek się zmniejszył i pękł/wypadł bo została po nim rybce dziura w głowie:( Spora jak na rozmiary otoska. Rybka je i zachowuje się normalnie ale z tą dziurą wygląda dość makabrycznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.