Skocz do zawartości

450 litrów - jak przenieść?


maziama
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam nadzieję, że dobry dział, bo potrzebuję praktycznych pomysłów. Szukałam w tematach i znalazłam tylko o 112 litrach - tu kaliber jest większy :-)

Wymiary akwarium 150x50x60, szkło 10mm, gęsto zarośnięte, samego żwiru 100 kg władowałam, troszkę ryb, zalane (a właściwie zrestartowane) w kwietniu 2011r.

Otóż planuję wkrótce remont pokoju w którym stoi mój "malutki" baniaczek  :mrgreen:  i musi on niestety znaleźć się w docelowo w innym miejscu, a dokładniej na przeciwległej ścianie czyli jakieś 4-5 metrów dalej.

Problemów jest co najmniej kilka. Przy całkowitym restarcie (czego za wszelką cenę wolałabym uniknąć):

- akwarium nie odmulane od przeszło 2 lat (taka moja sprawdzona technika  :mrgreen: ), więc wyciąganie mocno ukorzenionych roślin (a zwłaszcza aniubiasów i kryptokoryn) zrobi z wody bajoro i ryb już tam nie znajdę (wiem z praktyki bo restart już robiłam po trzech miesiącach od pierwszego zalania i masakra po prostu)

- wyławianie najpierw ryb to mordęga bo (zwłaszcza razborki) pochowają się w gęstej roślinności i mogę zapomnieć i tym że je znajdę

Przenoszenie zbiornika z częściowo spuszczoną wodą:

- już sama myśl o ciężarze mnie przeraża! :shock:

- mam puste 240 litrów więc (razem z kilkoma wiadrami) jakieś 300 litrów wody mogę zachować, zresztą więcej spuścić nie bardzo, bo rośliny zajmą całą przestrzeń i ryby (a zwłaszcza skalary) musiałyby jak sardynki się posztaplować  :mrgreen:

- ciężar żwiru wydaje mi się być zbyt duży, żeby w ogóle myśleć o ruszaniu tego szkła - podejrzewam, że pyknie w mgnieniu oka

- podnoszenie zbiornika razem z szafką, pewnie sprawi, że złoży się jak domek z kart czy zapałek; co prawda szafka oryginalna, więc ciężar akwarium spokojnie dźwiga, ale przy przenoszeniu...?

- może skombinować coś na kształt dodatkowej "szafki na kółkach", przesunąć na nią zbiornik, przenieść oryginalną szafkę na docelowe miejsce, przewieźć akwarium na tych kółeczkach, przesunąć z powrotem na szafkę i... TADAAA !!!!  :mrgreen:

Zbyt piękne, żeby było możliwe?

 

Błagam o rady, bo koszmary mi się śnią po nocach jak sobie o tym pomyślę  :cry:

 

Edit:

Przepraszam, akwarium zalane w 2011 roku, nie 2012. Gdzieś jeden rok zgubiłam ;) Już poprawione

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja planowałem szafkę na kółkach pod 54l akwarium, ale niestety obsada kółek nie daje rady z cieżarem. Same kółka wytrzymują bez problemu. Dobry temat, sam niedługo będę w podobnej sytuacji co autor. Jak ktoś ma jakąś sprawdzoną metodę przenosin akwarium z miejsca na miejsce w przypadku remontu to bardzo proszę, aby się podzielił.

Edytowane przez Blachu82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jaki udźwig mają te ręczne wózki co w marketach używają ale spróbowałbym właśnie tym (jak masz możliwość wyporzyczenia etc.). Wodę i tak do połowy bym spóścił - zawsze to mniej kilo.

Blachu82 pod 54 litry to wsuń dywanik i ciągnij. 112kę tak przetargałem z pokoju do pokoju przez dwa progi (po zlaniu wody do połowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można kupić takie rolki do przesuwania mebli. Lekko podnosisz szafkę z akwarium. Podkładasz rolki, a później mająć akwarium na kółkach suniesz z nim gdzie chcesz. Zwróć tylko uwagę na udźwig rolek (są różne) i musisz tak je podłożyć by nie było wywrotki (np 4 szt rozłożone tak jak nóżki od szafki).

Oczywiście dla odciążenia akwarium wody należałoby spuścić ile się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.

Parę dni temu miałem taką samą sytuację tylko przy 240litrach i musiałem przewieźć akwarium paręnaście kilometrów dalej. Jest to duży wyzwanie naprawdę. Chcieliśmy w 4 chłopa podnieść akwarium ze zwirem, niestety sie nie udalo. Następnie wyciągnąłem połowę żwiru bo na samym dole mam ziemie i niestety tez nie dało rady, trochę wody, samo szkło resztę podłoża wydaje się ze malo ale jednak wazy... gonił mnie czas tak wiec szybko wyssałem reszte podłoża i samo akwarium do samochodu. mialem 2 beczki 50l. do których spuściłem wodę, mniej więcej oddzieliłem zwir od ziemi ale jednak nie w 100%. Dojechaliśmy ułożenie podłoża - wlewam wodę a woda czarna..... i do teraz z tym walczę. Duże akwarium fajna rzecz ale problematyczna przy remontach czy przeprowadzkach. Ogólnie jak masz 200 litrowe akwarium wolne to daj tam ryby ze sprzętem a w dużym zrób na spokojnie restart. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można kupić takie rolki do przesuwania mebli. Lekko podnosisz szafkę z akwarium. Podkładasz rolki, a później mająć akwarium na kółkach suniesz z nim gdzie chcesz. Zwróć tylko uwagę na udźwig rolek (są różne) i musisz tak je podłożyć by nie było wywrotki (np 4 szt rozłożone tak jak nóżki od szafki).

Oczywiście dla odciążenia akwarium wody należałoby spuścić ile się da.

 

No właśnie tu bym się obawiała dźwignięcia akwarium z szafką z jednej strony, czy szafka nie zrobi pod ciężarem po prostu "klap", jak domek z kart. W końcu to będzie jakieś paręset kilo nacisku na jeden biedny bok szafki  :cry:

 

 

Mam znajomych w castoramie to może się uda cuś "wypożyczyć", chociaż wątpię ;)

No ale gdyby pominąć kwestię udźwigu kółek (mam "chłopa" złotą rączkę to coś wymyśli, żeby się kółka nie zarabowały), czy jest opcja że jak szkło ruszę z tym żwirem to mi to nie walnie ładnie na podłogę...? Czyli, dno pęknie...? W sumie wystarczy minimalna różnica poziomów między jedną szafką a drugą (tą tymczasową) i nieszczęście gotowe. Chociaż przy odrobinie wprawy... :)

Nie uśmiecha mi się restart bo trochę się namęczyłam, żeby się tam wszystko ustabilizowało, czytaj: żeby nie było glonów ;)

Ryzyko jest, ale zawsze zostaje mi opcja 240 litrów  :mrgreen: i zbieranie ryb z dywanu  :cry:

 

Edit: skalar79 - z tym olejem to na poważnie?

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żart oczywiście z tym olejem, pamiętaj lepiej /taniej/mieć przez pewien czas glony niz stracic tak duże akwarium a przy restarcie można zawsze coś pokombinowac z nową aranżacją

 

 

Wysyłane z mojego LT22i za pomocą Tapatalk 2

 

Edytowane przez skalar79
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro stawia się akwaria tak jak moje, czyli 375l, na stelażach, gdzie nie ma blatu, tylko 3 podpory i rama na około, to moim zdaniem szkło nie pęknie. Ba, zapomniałem o akwariach tak stawianych razem z wywierconymi dziurami pod sumpa. Akwarium na stelażu wytrzymuje pełne jego zalanie (przelanie :) ) + podłoże, a tu chcesz przenieść około 1/3 może 1/4 ciężaru. Przenoszone będzie około 250 kg (+ - 50-100 kg :) , aczkolwiek raczej +) więc tu widział bym problem. Zamiast martwić się o szkło, lepiej zacznij szukać kulturystów :) A na poważnie, niech mąż zaprosi z 6 kolegów na piwko i po przeniesieniu akwarium można spokojnie zasiąść i się zrelaksować :) Piszę że sześciu bo wtedy "bezpieczniej". Czterech trzyma rogi a dwóch po środku akwa. Oczywiście to jest tylko moje zdanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe 6 kolegów na piwko...? To najpierw byłoby piwko, a potem... zbieranie ryb i kolegów z dywanu  :mrgreen:

Oczywiście żart ;-)

Czyli światełko w tunelu jest. Nie bardzo jestem w temacie jakimi metodami obecnie klei się akwaria, ale rozumiem, że wszystkie standardowo tak, żeby dno wytrzymało takie naprężenia (coś tam czytałam, że kiedyś boczne ściany stawiano na dnie, teraz dno wkłada się między ścianki boczne - czy na odwrót).

Czyli nie muszę tego jakoś sprawdzać, jaką metodą było klejone moje...? Teoretycznie powinno wytrzymać...?

 

Co do kulturystów, myślę, że zapach świeżo grillowanej karkóweczki i kiełbasek polanych piwkiem skusi wielu do przenoszenia gór, więc z tym problemu nie będzie :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem, osobiście bym się nie bał. Dajmy te 200 kg rozłożone na 1,5 metra na długości więc nie wychodzi tak dużo. To nie jest obciążenie punktowe. Mam tylko takie pytanko. Skoro masz akwa 60cm wysokości, to czemu szkło 10mm a nie 12mm ?

 

ps. Jak ma być karkóweczka to poproszę o datę przenoszenia szkła i adres :)

 

ps2. Co do klejenia akwarium. Jeżeli Twoje akwarium wytrzymuje teoretycznie 450 kg gdy jest zalane (chodzi mi o o parcie wody na szybę przednią która jest większa niż denna w Twoim przypadku), silikon też :), to sama pomyśl, czy coś może się stać jak będziesz przenosić około 200 kg? Ważne tylko jest, żeby tak samo jak w stelażu była podpora na środku dna. 

 

ps3. Tak się składa że czekam na sumpa i jak tylko do mnie dotrze to też czeka mnie przenoszenie szkła. Tyle że ja wyłowię wszystkie ryby spuszczę wodę do minimum (zostanie jakieś 50 l), przyjdzie kolega, przeniesiemy akwa na stół, wymiana sumpa i akwa (150x50x50) z powrotem na swoje miejsce. 

 

Powodzenia :D

Edytowane przez pokson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym lewarkiem to spora przesada, sprawdź ile jeden taki kosztuje, chcemy tylko przenieść akwarium, shyu.

Metody siłowe marki pokson i popierane przez Sławka121 są dobre i dość integracyjne przy okazji :lol: .

W marketach budowlanych można dostać takie platformy na czterech kółkach ( gumowych) dwie załatwią przeniesienie akwarium bez żadnego kłopotu samodzielnie ale, to wydatek oczywiście.

Przestawiałem bańkę 475l SAM i dało się.

Trochę wiary w siebie.

Nie potrzeba krępych ludzi do przestawienia takiej bańki.

Edytowane przez grzegrzół
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc tak: 60 cm to wymiar głębokości (szerokości) akwarium, przepraszam, źle ułożyłam cyferki, bo przecież ostatnia cyfra ma być wysokością  :mrgreen:  Wybaczcie, że wprowadziłam w błąd.  :oops:

Z tym lewarkiem nie bardzo jarzę, jakby miało wyglądać "złapanie" tej szafki (bo ona bez nóżek jest, więc za spód nie złapiesz, za chiny...) No ale może moja połowica by to praktycznie ogarnęła ;-)  Jako, że jest mechanikiem samochodowym, pewnie jakieś lewarki porządne się znajdą, a nawet mi się wydaję, ze gdzieś tam w garażu nieśmiało przebywa taki wyciąg do podnoszenia np. silnika z auta, więc "siła robocza" jest.

Cieszę się, że już parę osób stwierdza, że szkło powinno wytrzymać, to mnie nieco uspokaja. Oczywiście ryzyko zawsze trza brać pod uwagę, no ale kto nie ryzykuje... ten ma szkło w całości  :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepie są lichawe ale, można zamiast wkrętów dać śruby 8mm taki przykład.

Dla siebie sam zrobiłem taką platformę, solidne kółka gruba płyta i inne śruby zamiast lichych wkrętów do drewna.

Baniak bez kłopotu wsadzić i przewieźć w inne miejsce, aha miałem w nim jeszcze 10cm wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za niedługo też przenoszę moje akwarium 112l w inne miejsce zamieszkania, zaczęłam dużo o tym czytać. Znalazłam na http://www.apisto.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=419:przeniesienie-akwarium-przeprowadzka&catid=2:infogolne&Itemid=23 tekst o przenoszeniu większych zbiorników. Jest tak jak przy normalnym restarcie, ale nie widzę innego sposobu, jak wszystko u ciebie wazy jakieś pól tony. ;)

Edytowane przez kostka99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, jak się robi restart akwarium to wiadomo mi nie od dziś, tym bardziej, że już to robiłam (jak wynika z pierwszego postu) przy tym właśnie dużym zbiorniczku. Ale, po pierwsze, naprawdę nie chcę ruszać tych roślin i podłoża, z powodów wymienionych w pierwszym poście. A, po drugie, skoro już drążyć temat restartu tego mojego baniaka:

- jak złapać ryby przy bardzo gęstej roślinności?

- jak wyciągnąć rośliny ukorzenione, tak mocno, że nawet małych poprawek nie jestem w stanie teraz zrobić, żeby masa syfu nie poszła do wody?

- nawet gdybym teraz zaczęła restart od porządnego odmulenia zbiornika to większość wody poszłaby na straty, bo tego syfu z powrotem do akwa bym nie wlała (chyba, że po uprzedniej filtracji)

To akwarium w końcu osiągnęło stan, jaki chciałam osiągnąć - czyli dużo roślin, wolno rosnących (chociaż i tak jakoś "szaleją" z tym wzrostem ;-)), mało przycinek, a właściwie wcale, jedynie usuwanie martwych liści, a więc minimum pracy przy maksimum gabarytów.

Sami rozumiecie więc, że restartu nie chcę robić, i nie z lenistwa, tylko po prostu szkoda mi tego ruszać.

 

Tak więc opcja, ryzykownego bądź co bądź, przenoszenia baniaka z częściowo spuszczoną wodą, przy pomocy osiłków z karkóweczką w zębach, bardziej mnie rajcuje  :mrgreen:  Chyba, że ktoś ma jeszcze jakieś dodatkowe pomysły (nie zawierające w swej treści słowa "restart"), to jestem otwarta na sugestie.

Jest jeszcze trochę czasu do tego remontu, więc wszelkie pomysły mile widziane. :-)

Edytowane przez maziama
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak, z tym, że baniak nie będzie musiał być przeniesiony na czas remontu, bo pokój składa się z dwóch pokoi połączonych ze sobą, więc najpierw wylewka i remoncik w jednej części pomieszczenia, przeniesienie baniaka, potem druga część pokoju. Tak więc ruszanie zbiorniczka ograniczone do minimum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...