Skocz do zawartości

Czy wędkujecie?


szak123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę wróciłem z wyprawy urlopowej :) dwa razy podjąłem wyzwanie "dorszowe" czego efektem było 15 dorszy w tym ten oto poniżej 3,8 kg :) nie zapomniane uczucie holowania go z głębokości 35 metrów, ból mięśni po 10 godzinach "pompowania" pilkera ale satysfakcja rekompensuje wszystko :)[attachment=1]20090611(002).jpg[/attachment]I jeszcze zdjęcie pozostałych "towarzyszy" upolowanych w tym dniu. Na tle największego wyglądały tak sobie :D

ja w sobotę byłem na dorszu;p piękna sprawa miałem ze 25 sztuk;d normalnie mam zakwasy jeszcze od pompowania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiec tak .... Siedziałem w domu z nudów wziełem spinning plecak spinnigowy i wyszedłem z domu jak zawsze z myśla o mini okazach lub poprostu o tym że nic nie złapie... Mieszkam blisko rzeki jakieś 4 min i jestem na miejscu. Rozkładam wędke zakładam blaszke zaczynam rzucać kilka rzutów zminan przynęty a w głowie zdarzenia sprzed kilku lat jak były i brały ryby.

Bez skutku wszystkie przynęty zawodzą heh normalka sobie myślę ... Zmiana miejsca kilkanaście metrów w duł rzeki. Staje nad brzegiem i znowu kilka rzutów bez skutku i przychodzi myśl żeby załorzyc prznęte którą kupiłem rok temu aby ją przetestować nad odrą. Okazała sie do kitu ... nic nawet się nią nie interesowalo i po kilku próbach wylądowała na dnie w pudełku. Jednak zrezygnowałem z tej przynęty i postanowiłem zmienic miejsce poraz kolejny.... ale tym razem o kilka set metrów w duł rzeki miejsce to jest bardzo charakterystyczne ponieważ jakieś 40 lat temu była tam żwirownia... i stary most po którym zostały tylko pale w wodzie...woda przelewa sie tam jak na wodospadzie takim mini... na łowisko wybrałem obszar za przelewem no i na pierwszy ognień poszły błystki obrotowe bez skutku.... potem wahadłówki ... i woblery wszystko na marne.. pora na gumy i jednak sięgam po tą która kupiłem rok temu nad odre byla to brązowo zielona jaszczurka z brokatem... o zapachu niewiem czego. Pierwszy rzut w poprzek rzeki nic... drugi pod prąd, nic... trzeci w duł rzeki guma prowadzona krutkimi skokami po dnie i nagle jedno potęzne uderzenie które wygładalo tak jak by coś chcialo mi urwać renkę. I już wiedziałem że to nie żarty RYBA ŻYCIA na początku nie mogłem jej nawet oderwać od dna kilka odjazdow w poprzek rzeki w kierunku zaczepów hamulec trzeszczy udaje mi się ją podciągnąc kilka metrów potem następne kilka odjazdów ryby i podciagam ją bliżej siebie i już widze że mam lódz podwodna ryba około metra... ale co nadal niewiem bo odbiła w strone nurtu serce wali jak młot walak toczy sie dalej.. podciągam na jakies 10 metrów odemnie i widze że to brzana .... wczesniej tez łapałem w tym miejscu brzany ale małe. Pierwsza pruba podciągniecia do brzegu.. i kolejne odjazy i po odjazdach zaczeła słabnąć ale nadal miała sporo sił nagle chwiciłem za tel a drugą renką trzymałem wędke i dzwonie do kolegi z sąsiedztwa żeby szybko przybiegł bo mam wielką rybe której niedam rady sam wyciągnąc i kolega szybko biegiem do mnie ale ja pod wpływem adrenaliny zamoczyłem troche nogi i pewnym szybki ruchem chwyt pod pokryw szkrzelowe.. i jest!! już ją mam!! szok pełen szczęscia i niedowieżania ona leżała na trawie a ja stałem nad nią i nagle przybiegł kolega który był bardziej w szoku niż ja ... Ale dobra szybko pozbieraliśmy sprzęt i biegiem do domu po aparat... kilka zdjęć ,mierzenie warzenie i chwilowa kąpiel w beczce. Potem szybko spowrotem nad bóbr wypuscić barbuse... Jak wiadomo ma okres ochrony do 30 czerwca.. i jej mięso jest toksyczne podczas tarła więc na nic sie nienadaje no chyba że ktoś chce wylądowac w szpitalu ... Ostateczne wyniki to 80 cm waga 4.660 kg . Ryba mojego zycia ;];] i już wiem że większej brzany nie złapie ....jutro dodam fotki żeby sie pochwalić :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałeś mi opowieść, ale z przed kilku ładnych dobrych lat. To było tak: ja jeszcze dzieciak poszedłem z tatkiem na pobliską rzekę nic nie brało dosłownie masakra. Ja już zrezygnowałem ze spławika i zacząłem łapać na żywca, na kiełbie które tatko jako jedyne wyciągał w ten dzień z wody. Łapałem ze środka rzeki z nudów pistolety (szczupaki) brały jak głupie ale malutkie wyciągałem i wypuszczałem, aż tu nagle chyba branie odczekałem chwile potem zaciąłem, myślę sobie kurde o kołek zaczepiłem, szarpię chcę jakoś odczepić a tu nić sztywno. Wołam ojca już wkurzony idzie, a tu nagle ciągnie w drugą stronę ja wtedy zero doświadczenia i na chama go do siebie (kołowrotek jeszcze kiedyś od ruskich busola taka bez sprzęgiełka) bach wędka pękła. Ale na złamanym drugim członie od szczytu dociągnąłem go do brzegu a tata wszedł troszkę do wody i wyciągnął go. Nie był to może jakiś wielki okaz aleee jak pamiętam ponad 4 kg miał. Do dziś pamiętam to uczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsza jest adrenalina ja pamietam ze kiedys jak byłem młodszy to były takie brzany w bobrze... ale bylem za młody żeby sie uganiać za tym pamiętam tylko jak łapali takie kolosy i marzyłem o tym żeby taką złapać i złapałem... :P marzenia jednal sę spełniają nie wszystkie ale niektóre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zebym sie chwalil, ale.

sam zlowilem takich brzan chyba szesc, takich ponad 75cm, a bylem swiadkiem brzany na 85cm, to nie byla zadna dziwna rzecz piec-szesc lat temu, kiedy w godzine lowilo sie kilka takich brzan i kilkadziesiat jazi i kleni po 55-60 cm :)

 

niestety nie byly to czasy posiadania aparatow foto ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...