Skocz do zawartości

Wypluwanie pokarmu


xyz66
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jest problem z jednym welonem. Od co najmniej kilku dni przestał w ogóle jeść i ogólnie jest raczej osowiały.

Podpływa co prawda do jedzenia, ale wszystko co weźmie do pyska wypluwa po krótkim "przeżuciu".

Próbowałam różnych rodzajów, płatki, tabletki roślinne które inne ryby uwielbiają, szpinak - ze wszystkim jest tak samo.

To nowa ryba, jest u mnie jakieś trzy tygodnie, przeszedł ponad tygodniową kwarantannę i wszystko było w porządku.

Nie bardzo ma ochotę pływać, raczej ciągle wisi w wodzie blisko powierzchni, ale nie dyszy i nie łyka powietrza z góry. Płetwy poskładane, brak innych zewnętrznych zmian. Po prostu sobie "stoi", czasem w roślinach, czasem na środku, nie kryje się ani nie poleguje na dnie.

Czasem podpływa do szyby, gdy podchodzę, ale ogólnie jest apatyczny.

Odchodów brak - w każdym razie nie udało mi się go przyłapać, no ale skoro od tygodnia nic nie je...

Parę dni wcześniej ocierał się trochę, ale złożyłam to na karb nowych dla niego warunków, może niesłusznie. Teraz już tego nie robi, choć czasem zdarza mu się "trzepotać" jedną płetwą piersiową, ajkby mu coś przeszkadzało.

Raz parę dni temu zauważyłam długie białe odchody, nie wiem czy od niego, ale pewnie tak, bo reszta stale robi "na zielono"

 

zbiornik 112l

filtr to zewnętrzny kubełek Hagen Cristal Flo 60

temperatura 24 stopnie, dziś postanowiłam podnieść stopniowo do 26 i zobaczyć czy to coś zmieni

Ph 8 - taką mam niestety wodę w kranie.

NH4 0

NO2 0,05

NO3 ~10

rosną valisnerie i kryptokoryny, bo tych najstarszy welon nie jada.

obsada to trzy welony - jeden spory,mieszka tam 4 lata, i dwa nowe ok 6cm, (w tym ten jeden chory) i samica zbrojnika niebieskiego, również mieszka tam od 4 lat, żadna ze "starych" ryb nigdy nie chorowała.

U pozostałych ryb brak jakichkolwiek objawów.

 

Przepraszam że taki elaborat, ale chciałam opisać jak najbardziej szczegółowo, od prawie tygodnia sytuacja bez zmian, ani się nie pogarsza ani nie poprawia, ale boję się że niestety skończy się śmiercią ryby jeśli czegoś nie zrobię. Tylko czego? Jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nic nie podpowie?

Dziś sytuacja zmieniła się o tyle, że po podniesieniu temperatury ryba zaczęła więcej pływać, po całym akwarium i nie wisi ciągle pod lustrem wody, choć nadal wygląda na trochę apatyczną.

Najważniejsze, że jak podałam szpinak, to pierwszy raz od tygodnia rzucił się na żarełko i nie wypluł już tego co zjadł, co najwyżej kilka sporych kawałków, mniejsze pochłonął bez problemu. Musiał już być porządnie głodny.

Zauważyłam też nieśmiałe próby kopania w żwirku na dnie.

Płetwy nadal "klapnięte", przy czym same koniuszki płetw są bardzo ciemne, ale nie wygląda to na martwicę, dodatkowo na głowie (to oranda) ma sporo czarnych punkcików, jakby posypał głowę pieprzem.

Jakiś pomysł, co to może być?

Żadna z moich ryb nie miała nigdy pleśniawek, martwicy ani nic w tym stylu.

No więc niby jest poprawa, ale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No2 powinno być niewykrywalne.

112 L to za mało na 3 welony.

Te ryby potwornie zatruwają wodę.

Są zimnolubne, poczytaj o tym jaka powinna być dla nich woda a jaka dla zbrojnika.

Żyją w prawidłowych warunkach do 30 lat.

Bezcenne byłoby tu zdjęcie.

Czarne końcówki płetw mogą być początkiem martwicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...